Niespodziewany finał Asencio
Trzy lata temu stoper wygrywał już Copa del Rey, ale była to edycja młodzieżowa, w której triumfował z Juvenilem A.

Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
MARCA zauważa, że nie będzie to pierwszy finał Pucharu Króla dla Raúla Asencio, ale ten jest bardziej niespodziewany. I to nie dlatego, że przez całą swoją karierę wychowanek nie miał nadziei na grę w jednym z nich, ale ze względu na sposób, w jaki do niego doszedł. Ze względu na szybkość, z jaką tego dokonał i pozycję, jaką ma obecnie w pierwszej drużynie Realu Madryt. Wystarczy przypomnieć sobie, że zaledwie trzy lata temu obrońca grał w finale młodzieżowego Copa del Rey, a dziś czeka go walka o seniorskie trofeum.
16 kwietnia 2022 roku, w wieku 19 lat, Asencio zagrał o Puchar Króla z drużyną Juvenilu A Realu Madryt. Miejscem finału był stadion Anxo Carro w Lugo, a rywalem Espanyol. Asencio wyszedł od pierwszej minuty i stworzył blok stoperów z Calleją (obecnie gra w Real Madryt C) i Marvelem (Córdoba), a na wahadłach zagrali Álex Jiménez (Milan) i Obrador (Déportivo). W drużynie Los Blancos byli też Gonzalo, Manuel Ángel i Diego Piñeiro, którzy obecnie grają w Castilli. Real przegrywał, ale wrócił i zdobył Puchar Króla. Asencio ma teraz szansę dołożyć do niego jego seniorski odpowiednik.
Wszystko wskazuje na to, że Asencio znajdzie się w jedenastce Ancelottiego na starcie z Barceloną na Estadio La Cartuja. Hiszpan zajmie miejsce u boku Rüdigera w środku obrony. Wygrał rywalizację z wracającym do zdrowia Alabą, a jakby tego było mało, kontuzja Camavingi sprawia, że trener nie może pokusić się o przesunięcie Tchouaméniego z powrotem do obrony.
Asencio zagra w finale, który będzie dla niego wisienką na torcie po wymarzonych sześciu ostatnich miesiącach. Środkowy obrońca zaskoczył wszystkich w listopadzie po poważnej kontuzji Militão i od tego czasu zyskał zaufanie Ancelottiego oraz klubu, który przedłużył z nim kontrakt kilka tygodni temu, jak donosił dziennik MARCA.
MARCA przypomina też, że 22-latek był już zmiennikiem w finale Pucharu Interkontynentalnego i Superpucharu Hiszpanii, ale teraz ma zagrać od początku. Od tamtych meczów jego znaczenie dla drużyny i ranga wzrosły, do tego stopnia, że wystąpił w trzech dwumeczach fazy pucharowej Ligi Mistrzów przeciwko City, Atlético i Arsenalowi. To było sześć „finałów”, w których Ancelotti nie miał żadnych wątpliwości, czy postawić na wychowanka. Trener już dawno zaufał Asencio, który od swojego debiutu 9 listopada przeciwko Osasunie zaliczył już 37 występów w pierwszej drużynie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze