Zarządzanie czasem, wsparcie klubu, wykorzystanie na boisku… Jak uratować Mbappé?
Nawet ustawiony na swojej ulubionej pozycji, francuski napastnik Realu Madryt zawiódł w środę w Liverpoolu. Problemy Kyliana Mbappé wydają się poważne, ale nie są nieodwracalne.
Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)
Tym razem wnioski są jednomyślne, odczucia podobne, a poczucie przygnębienia ogarnia całą piłkarską planetę – zarówno tych, którzy kochają Kyliana Mbappé, jak i tych, którzy za nim nie przepadają. Nawet kibice Liverpoolu, którzy przestali go wygwizdywać w trakcie środowego wieczoru, dzielą ten nastrój. Napastnik Realu Madryt i reprezentacji Francji ma się źle. Od dwóch meczów gra na lewej stronie, swojej ulubionej, która pozwala mu schodzić na prawą nogę, ale mimo to jego forma pozostawia wiele do życzenia, stwierdza Damien Degorre z L’Équipe.
Jego otoczenie uspokaja, że nie czas jeszcze na alarm, że trzeba przeczekać trudny moment i dalej pracować. Jednak nie zaprzecza problemom. W Madrycie Carlo Ancelotti powtarza, że „Kylian to wyjątkowy zawodnik”, choć przyznaje, że przechodzi „trudny okres”. Pytanie brzmi teraz: jak wyrwać go z tego sportowego marazmu, w którym ugrzązł od kilku miesięcy?
Włoski trener zaleca cierpliwość jako lekarstwo. Dodaje: „Czasem trzeba robić rzeczy proste, nie komplikować sobie życia”. W meczu przegranym z Liverpoolem Mbappé niekoniecznie trzymał się tej zasady. W niektórych momentach gry zbyt długo trzymał piłkę, kręcił się w miejscu i brakowało mu klarowności w decyzjach. Wydawał się nawet zagubiony – coś, co dotąd było trudne do wyobrażenia. W przeszłości, nawet gdy nie był w najlepszej formie, potrafił zdobywać bramki. Teraz jego występy rzadko ratuje cokolwiek. Mecz z Liverpoolem pokazał, że psychicznie jest na krawędzi, zauważa Damien Degorre z L’Équipe, na co uwagę zwrócili również dziennikarze Le Parisien.
– Odbudowanie go nie będzie łatwe – zauważa trener, który miał okazję pracować z Mbappé. – Po pierwsze dlatego, że gra w drużynie, która nie funkcjonuje. Po drugie, bo w tej drużynie pomoc nie prezentuje odpowiedniego poziomu. Mbappé potrzebuje partnerów, którzy będą mu tworzyć sytuacje – tak jak Neymar czy Verratti w Paryżu, albo Griezmann w reprezentacji Francji. Kto w obecnym Realu jest w stanie to robić? Kroos nie został zastąpiony. Modrić nie ma już tych samych możliwości. Tchouaméni i Camavinga to nie są zawodnicy od kluczowych podań. A Bellingham? Nie jestem przekonany. To nie Neymar.
Rozwiązaniem może być zmiana roli?
Zdaniem tego trenera rozwiązanie mogłoby polegać na odpowiednim ustawieniu francuskiego napastnika: „Trzeba dalej stawiać go na lewej stronie, zapewniać mu jak najwięcej sytuacji jeden na jednego, aby odzyskał pewność siebie. Potrzeba też bocznego obrońcy, który częściej będzie wspierał go pod względem podań i ruchu – coś, czego Ferland Mendy nie robi wystarczająco dobrze”.
Ale to może nie wystarczyć, bo problem wydaje się głęboki. Jego rozbieg przy rzucie karnym obronionym w środę nie był wzorowy. Co więcej, sposób, w jaki chwycił się za głowę po zorientowaniu się, że nie strzeli gola, był niecodzienny. Nigdy wcześniej w swojej karierze Mbappé nie reagował tak emocjonalnie na porażkę. – Jest psychicznie wyczerpany – przekonuje inny ekspert znający zawodnika. – Po tym wszystkim, co przeżył w ciągu ostatnich sześciu miesięcy – złamany nos, konflikt z PSG, sprawa ze Szwecją – jego umysł nie mógł pozostać obojętny, a ciało również to odczuwa.
Od dwóch lat francuski napastnik nie miał prawdziwego okresu przygotowawczego przed sezonem. Przed sezonem 2023/2024 spędził lato w odosobnieniu w PSG za to, że nie chciał przedłużyć kontraktu. Z kolei ostatniego lata, po wyczerpującym EURO, miał trzy tygodnie urlopu, po czym trenował samodzielnie, podczas gdy jego nowa drużyna przebywała na tournée w USA. Czy zwolnienie go z gry na kilka tygodni, przy jednoczesnym codziennym treningu, mogłoby przynieść korzyści? – To byłoby idealne rozwiązanie – odpowiada rozmówca L’Équipe. – Ale biorąc pod uwagę sytuację Realu, zarówno w Lidze Mistrzów, jak i La Lidze, oraz liczbę kontuzji, Ancelotti nie może sobie na to pozwolić.
W zamian włoski trener mógłby, zależnie od przebiegu kolejnych meczów, zarządzać czasem gry Mbappé, zdejmować go wcześniej z boiska i zaplanować dla niego specjalny program treningowy, by przywrócić mu świeżość. Kolejne mecze Realu w lidze to starcia z Getafe u siebie w niedzielę, z Athletikiem w Bilbao w środę, z Gironą w weekend 8 grudnia i z Rayo Vallecano w weekend 15 grudnia – rywale, którzy nie powinni stanowić aż tak dużego zagrożenia.
Bo chociaż Mbappé nie lubi schodzić z boiska i woli skupiać się na poprawianiu swoich statystyk, jego obecnym priorytetem jest przede wszystkim odzyskanie formy i pewności siebie. – Wszyscy muszą go wspierać i wszystko wróci na swoje miejsce – podkreślał Ancelotti w środowy wieczór. – Damy mu wsparcie i miłość.
Jego prezes, Florentino Pérez, już wcześniej zaczął to robić. Podczas ostatniego walnego zgromadzenia przypomniał, że podpisując kontrakt z klubem, „Mbappé podjął wysiłek, jakiego nikt nie byłby w stanie sobie wyobrazić”, oraz że „pomógł nam już zdobyć pierwszy tytuł w sezonie w Warszawie (Superpuchar Europy)”. Francuz ma zatem pewien kredyt zaufania w nowym klubie. Ale w Realu, bardziej niż gdziekolwiek indziej, kredyt ma swoje granice, podsumowuje Damien Degorre z L’Équipe.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze