Advertisement
Menu
/ marca.com

Widmo odpadnięcia w pierwszej fazie Ligi Mistrzów

Real Madryt jeszcze nigdy w swojej historii nie odpadł z Ligi Mistrzów w pierwszej fazie rozgrywek. W tym momencie Królewscy zajmują ostatnie miejsce premiowane udziałem w play-offach o awans do 1/8 finału turnieju.

Foto: Widmo odpadnięcia w pierwszej fazie Ligi Mistrzów
Jude Bellingham. (fot. Getty Images)

Piętnaście Pucharów Europy i duch nieprawdopodobnych remontad na Santiago Bernabéu. Real Madryt to bez wątpienia drużyna, która budzi strach u każdego rywala w Lidze Mistrzów. A przynajmniej tak było dotychczas. Obecny sezon przynosi bowiem ze sobą zupełnie nowy obraz Królewskich na europejskim podwórku. Zbiegło się to w czasie z wdrożeniem nowego formatu Ligi Mistrzów.

W tym momencie po rozegraniu pięciu kolejek w nowej fazie ligowej najważniejszych europejskich rozgrywek podopieczni Carlo Ancelottiego zajmują 24. miejsce w tabeli – jest to ostatnie miejsce premiowane udziałem w fazie play-off w walce o awans do 1/8 finału turnieju. To oznacza, że jeśli Real Madryt spadłby na 25. miejsce, to automatycznie pożegnałby się z Ligą Mistrzów już w jej pierwszej fazie bez opcji przejścia do Ligi Europy. Ten Plan B dla drużyn, które zajmowały trzecie miejsce w swojej grupie, został wyeliminowany wraz z wdrożeniem nowego formatu. Stawką jest tym samym wszystko albo nic.

Obecna krytyczna wręcz sytuacja Los Blancos widoczna jest również w kursach bukmacherskich. Tutaj klub ze stolicy Hiszpanii z roli drugiego głównego faworyta do końcowego triumfu spadł na piąte miejsce z szansami szacowanymi na zaledwie 12%. Teraz tym głównym faworytem jest środowy pogromca Królewskich, Liverpool. Z kolei nad Realem Madryt wisi widmo pierwszego w historii klubu odpadnięcia z Ligi Mistrzów już na pierwszym etapie rozgrywek.

Nigdy w historii
Od momentu rozpoczęcia Ligi Mistrzów w jej nowożytnim formacie Real Madryt nigdy nie kończył swojego udziału w turnieju już po fazie grupowej. Dla porównania Barcelona przeżywała coś takiego dwa sezony z rzędu w latach 2021-2022. Ten ostatni najbardziej wstydliwy przypadek Królewskich w Europie miał miejsce w 1996 roku, ale wynikał on z tego, że drużyna prowadzona wówczas przez Arsenio Iglesiasa zajęła dopiero szóste miejsce w lidze hiszpańskiej i po prostu nie zakwalifikowała się do żadnych europejskich rozgrywek.

Od tamtej Królewscy brali udział już we wszystkich kolejnych edycjach Ligi Mistrzów i nigdy nie odpadali już po pierwszej fazie turnieju. Z drugiej strony madridistas mogą z niesmakiem wspominać lata 2003-2011, gdy drużyna co prawda wychodziła z grupy, ale nie potrafiła przejść 1/8 finału rozgrywek. Dopiero przyjście José Mourinho zmieniło tendencję, która doprowadziła do trzech półfinałów z rzędu i ostatecznie wygranego w 2014 roku finału w Lizbonie pod skrzydłami Ancelottiego. Kolejne lata to już żywa historia najlepszego klubu w historii Ligi Mistrzów.

Aby znaleźć chociaż podobny przypadek do tego, z jakim Królewscy mogą się borykać obecnie, trzeba by się cofnąć aż do 1989 roku. Wówczas Real Madryt został wyeliminowany w drugiej rundzie przez Milan. Wcześniej jeszcze za czasów Pucharu Europy piłkarze ze stolicy Hiszpanii tylko dwukrotnie odpadali już na pierwszym etapie – w 1961 i 1963 roku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!