Bańka praw sportowych w szczytowym momencie: od milionowych inwestycji Mediapro po upadek Ligue 1
Najnowszy ruch giganta audiowizualnego wstrząsa rynkiem, na którym wciąż trudno określić granice możliwości.
Fot. X
W ciągu zaledwie dekady świat sportu zmienił się radykalnie za sprawą rozwoju nowych technologii oraz pojawienia się platform streamingowych. Tradycyjne transmisje wydarzeń sportowych ustąpiły miejsca znacznie szerszemu wachlarzowi formatów, które przyciągnęły uwagę zarówno widzów, jak i dużych inwestorów. W dynamicznie rozwijającym się rynku praw własności intelektualnej w sporcie trend wzrostowy nie jest zaskoczeniem, a granice możliwości wydają się wciąż nieokreślone, informuje MARCA.
Za przykład tego zjawiska może posłużyć niedawne ogłoszenie grupy Mediapro, która zapowiedziała uruchomienie funduszu o wartości miliarda euro, dedykowanego nabywaniu praw własności intelektualnej w sporcie na całym świecie. To jedna z tych informacji, które nie mogą pozostać niezauważone, ponieważ wyznaczają kierunki przyszłości. José María Méndez, partner odpowiedzialny za dział technologii, własności intelektualnej i komunikacji w kancelarii Baker McKenzie, wyjaśnia kluczowe aspekty tych działań w sektorze audiowizualnym oraz ich bezpośredni wpływ na świat sportu.
Odnosząc się do przypadku Mediapro, Méndez stwierdza: „Ogłoszenie Mediapro o stworzeniu funduszu inwestycyjnego w prawa sportowe nie jest zaskoczeniem. Przemysł sportowy znacząco dojrzał, a zarządzanie prawami stało się wysoce wyspecjalizowaną i atrakcyjną dziedziną dla inwestorów. Firmy takie jak Mediapro, z ogromnym doświadczeniem w eksploatacji tego rodzaju aktywów, znajdują się w wyjątkowej pozycji, by wykorzystać te możliwości. Fundusz ten nie tylko zaoferuje zróżnicowane portfolio praw, ale również maksymalnie wykorzysta synergie w ramach grupy, zwiększając wartość każdej inwestycji. Taka strategia przyciąga inwestorów instytucjonalnych”.
Piłka nożna już nie jest wszystkim
Méndez wyjaśnia, że rosnące inwestycje w prawa sportowe wynikają w dużej mierze z preferencji publiczności: „Trend ten jest odpowiedzią na wyraźne zainteresowanie widzów, którzy chcą mieć dostęp do treści na żądanie. Publiczność nie ogranicza się już do tradycyjnej telewizji – chce dostosowanych do swoich potrzeb treści, a zapotrzebowanie to generuje dodatkową wartość dla wszystkich wydarzeń”. Przykłady tego trendu można znaleźć na każdym kroku, zauważa MARCA.
„Przykładem jest ogromne zainteresowanie transmisją Igrzysk Olimpijskich na platformie HBO, gdzie dane oglądalności wskazują na znaczący udział widzów. Podobnie transmisje sportów takich jak UFC, Formuła 1 czy boks (np. walka Mike'a Tysona z Jakem Paulem) cieszą się niespotykanym dotąd zainteresowaniem. Mimo to piłka nożna nadal pozostaje kluczowym i atrakcyjnym sportem dla widzów”.
Jednak wraz z rozwojem platform streamingowych oraz zmianą oczekiwań młodszej publiczności coś uległo zmianie. „Oferta sportowa uległa znacznej dywersyfikacji w ostatnich latach, a młodsze pokolenia coraz bardziej interesują się sportami niszowymi, takimi jak motocross, padel czy e-sporty. Możliwość oglądania treści sportowych na wielu platformach – zarówno tradycyjnych, jak i nieliniowych – pozwala widzom dostosować ich doświadczenie do swoich preferencji. Te zmiany w nawykach konsumpcyjnych stanowią zarówno wyzwanie, jak i szansę dla przemysłu sportowego”.
Piractwo przestaje być głównym zagrożeniem
Zagrożenie związane z piractwem, które od lat stanowiło poważny problem dla sektora, także zostało ostatnio znacznie ograniczone. „Choć całkowite wyeliminowanie piractwa jest trudne, znaczące postępy w ochronie praw własności intelektualnej pozwoliły na skuteczniejszą walkę z naruszeniami. Obecne przepisy oferują solidniejsze ramy prawne, dzięki czemu właściciele praw mają dostęp do bardziej efektywnych narzędzi prawnych. Mimo że pewien poziom piractwa nadal istnieje, zyski z treści chronionych prawami własności intelektualnej pozostają atrakcyjne dzięki lepszej ochronie prawnej i dywersyfikacji modeli biznesowych”.
Dlaczego rynek tak bardzo się zmienia?
Ekspert wyjaśnia, że aktywa niematerialne, takie jak prawa sportowe, muzyczne czy audiowizualne, mają znaczną wartość, ponieważ mogą generować przewidywalne, powtarzalne przychody. „Wspólne zarządzanie tymi aktywami gwarantuje stabilne i zrównoważone źródło dochodów, co czyni je atrakcyjnymi dla inwestorów. Dodatkowo rządowe polityki wspierające sektor audiowizualny, np. ulgi podatkowe, stymulują inwestycje w nowe treści i wydarzenia, tworząc kolejne możliwości zysku”.
Podobne zmiany obserwuje się w innych branżach. „Muzyka, promocja i produkcja wydarzeń także stają się atrakcyjne dla inwestorów, ponieważ sprzedaż ich praw może być bardzo dochodowa”.
Przykład Ligue 1 jako ostrzeżenie
Méndez zwraca uwagę, że wzrost wartości praw transmisyjnych jest nieunikniony, ale trudno określić, gdzie znajduje się granica. „Prognozowanie wartości praw transmisyjnych wielkich europejskich lig to złożone zadanie. Wartość tych praw jest zmienna i zależy od wielu czynników, takich jak zainteresowanie publiczności czy nieprzewidziane wydarzenia. Przykładem może być odejście Mbappé z PSG, które wywołało niepewność co do wartości praw transmisyjnych Ligue 1. Tego typu sytuacje pokazują, jak trudne jest przewidywanie wahań rynku”.
Przypadek Ligue 1 ilustruje również, co może się wydarzyć, gdy zarządzanie prawami transmisyjnymi jest nieprawidłowe, a bańka pęka. „Dochody z praw telewizyjnych są kluczowym źródłem finansowania klubów piłkarskich. Znaczne ich ograniczenie lub przerwanie z powodu złego zarządzania miałoby bezpośredni wpływ na możliwość transferów, inwestycje w infrastrukturę i utrzymanie konkurencyjności ligi. Choć La Liga i Premier League cieszą się dużym prestiżem, niewłaściwe zarządzanie może negatywnie wpłynąć na ich dochody w przyszłości”.
Model podziału dochodów z praw telewizyjnych w hiszpańskiej La Lidze pozostaje przedmiotem licznych debat, zwłaszcza w porównaniu z bardziej równomiernymi systemami Premier League czy Bundesligi. Choć Hiszpania poczyniła znaczące postępy, wciąż istnieją różnice w podziale dochodów między klubami, co oznacza, że ewolucja w kierunku bardziej sprawiedliwego modelu będzie procesem długotrwałym i skomplikowanym, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze