Asencio zaopiekowany przez Rüdigera
Dziewięć kilometrów wydaje się niewielką odległością, co jednak nie zmienia faktu, że dla niektórych może ona oddzielać dwa światy. Świadczy o tym przypadek Raula Asencio.
Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
Właśnie dziewięć kilometrów dzieli Estadio Fernando Torres, gdzie wychowanek wystąpiłby w normalnych okolicznościach w meczu Castilli, od Butarque, gdzie zagrał w barwach pierwszego zespołu. 160 minut bez straty bramki to dla jednych niewiele, ale dla Asencio jest to wynik, który pozwala mu osadzić się w ekipie Ancelottiego. 21-latek znajduje się w momencie kariery, gdzie każdy szczegół ma znaczenie. Jak na razie oba egzaminy zdał śpiewająco.
W Valdebebas zgodnie twierdzą, że Raúl bardzo dobrze wkomponował się w drużynę. Publicznych pochwał nie szczędził mu zresztą sam Ancelotti. – Zaskoczył mnie pod względem tego, że w ogóle nie widać po nim strachu. Jest zawsze dobrze ustawiony, co świadczy także o świetnej pracy wykonanej w szkółce – przypomina słowa szkoleniowca MARCA. Na portalach społecznościowych wpisy z gratulacjami dedykowało Asencio wielu piłkarzy Królewskich. Obrońca zyskał sobie sympatię szatni i uznanie szkoleniowca.
Młody Hiszpan jest niczym prezent, jaki zespół otrzymał w bardzo trudnym momencie sezonu i przy wielu kontuzjach. W okamgnieniu klub znalazł na miejscu to, czego szukano poza domem: stopera dającego gwarancję jakości w formacji, w jakiej od dłuższego czasu coś się nie zgadza. Postawa wychowanka sprawia, że działacze mogą zyskać na czasie i spokojnie skupić się na planowaniu wzmocnień dopiero latem. Dzięki Asencio klub być może nie będzie zmuszony rozglądać się po transferowym rynku w krótkiej perspektywie. Raporty dotyczące jego gry potwierdzają, że stoper trafił do pierwszej drużyny, by w niej pozostać. „Jest sprytny, zawsze dobrze ustawiony, silny i intensywny w pojedynkach, spokojny z piłką przy nodze, bardzo czujny i skoncentrowany”, oceniono po spotkaniu z Leganés. Choć starcie z Liverpoolem to już inna bajka, to jednak nie można zaprzeczyć, że w minioną niedzielę Raúl wywiązał się ze swoich obowiązków doskonale.
Jak zaznacza MARCA, ważną rolę w bezproblemowej adaptacji Asencio odegrał także Rüdiger. Niemiec wziął młodszego kolegę pod opiekę i od początku robił bardzo dużo, by jego nowy partner ze środka obrony był w stanie pokazywać pełnię potencjału. Antonio bardzo pomógł Raulowi przed jego pierwszym występem od początku. Był bardzo blisko niego nawet podczas rozgrzewki. W meczu pozwolił mu już rozwijać skrzydła samodzielnie, tak naprawdę rzadko kiedy Rüdiger musiał udzielać mu jakichkolwiek wskazówek. Asencio momentami wyglądał tak, jakby rozegrał z nim co najmniej 20 spotkań.
Sam Rüdiger w ciągu ostatniego półtora sezonu musiał przyzwyczaić się do ciągłych zmian partnerów. Nieustanne zawirowania spowodowane głównie kontuzjami sprawiły, że obok siebie miał on już Militão, Alabę, Nacho, Tchouaméniego, Carvajala i Vallejo. Asencio jest więc jego siódmym wspólnikiem. Jak na razie zapowiada się na to, że obaj zagrają ze sobą jeszcze nie raz i nie dwa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze