Wielkie wyzwanie Brahima
Pomocnik chce w barwach Realu Madryt nawiązać do spektakularnych występów w reprezentacji Maroka.
Brahim Díaz celebruje trafienie. (fot. Getty Images)
Brahim dostanie szansę na Anfield. AS stwierdza, że pomysł ten był już od jakiegoś czasu w głowie Ancelottiego. Trener ma świadomość, że nadchodzi pojedynek, w którym potrzebna będzie zawziętość i zdecydowanie, ale też wiele poświęcenia. Spotkanie, w którym szybkie nogi Brahima staną się koniecznością. Bez Viniego i Rodrygo tym bardziej. Czas na Marokańczyka.
Po przerwie reprezentacyjnej zawodnik wrócił silniejszy i już w meczu z Leganés pokazał to po wejściu z ławki. Choćby to jego uderzenie w poprzeczkę dobił Bellingham. Zaliczył też komplet celnych podań (6/6), wykonał jedyny drybling i raz odzyskał piłkę. Po meczach kadry jest na fali, z której nie zszedł na Butarque. Będzie chciał kontynuować surfowanie na Anfield. Nadchodzi dla niego okazja, by nawiązać do świetnych występów w zespole Lwów Atlasu.
Podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji zdobył pięć goli w dwóch meczach. Był także królem strzelców kwalifikacji Pucharu Narodów Afryki, mając siedem trafień w ośmiu meczach. W Realu jest na drugim biegunie. Łącznie rozegrał 269 minut, choć częściowo uwarunkowane to było 41-dniową nieobecnością spowodowaną problemami ze ścięgnami podkolanowymi. Bilans: jeden gol i dwie asysty. Strzela gola co 89 minut i wykonuje średnio 3,4 dryblingu na 90 minut, czyli próbuje mijać rywala nawet częściej niż Vinicius. Ma wiele zadań i będzie musiał dobrze się z nich wywiązać na Anfield.
AS zauważa, że Ancelotti jest zachwycony formą Brahima i jego powrotem po kontuzji. Przekazuje to rozmowach prywatnych i podczas konferencji prasowych: „Strzelał gole, wrócił w niezwykłej formie. Gra jako skrzydłowy, pomaga pomocnikom... Jest dla nas bardzo ważny, podobnie jak w zeszłym sezonie”, powiedział ostatnio trener. Teraz gdy piłkarz ma już kłopoty zdrowotne za sobą, zamiarem szkoleniowca jest dawanie mu większej liczby szans. Oby możliwości Brahima rosły i swój rozwój zapoczątkował on w środowym meczu.
Na Anfield pomocnik zagrał już, będąc na wypożyczeniu w Milanie. Strzelił nawet gola w swoim jedynym spotkaniu na tym stadionie, choć Rossoneri przegrali wówczas 2:3. Brahim dał swojej drużynie prowadzenie, ale Liverpool odwrócił wynik po trafieniach Salaha i Hendersona. Teraz celem Marokańczyka będzie pomoc w zabraniu trzech punktów do Madrytu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze