Advertisement
Menu
/ as.com

Tote: Dla Atleti to jest mecz roku

Jorge López Marco, znany w hiszpańskim futbolu jako Tote jest wychowankiem Realu Madryt, w którym przechodził przez poszczególne kategorie wiekowe i ostatecznie zadebiutował w elicie u Johna Toshacka. Mimo wszystko nie ukrywa, że od dziecka była mu wpajana miłość do Atlético Madryt, którego do dzisiaj jest kibicem. W dniu Derbów Madrytu udzielił wywiadu dziennikowi AS.

Foto: Tote: Dla Atleti to jest mecz roku
Tote w trakcie wywiadu dla dziennika AS. (fot. X)

Był pan buntownikiem z urodzenia?
Tak. Buntowałem się przeciwko niesprawiedliwościom. Zmieniłbym niektóre rzeczy w moim życiu, ale akurat tej części mojej tożsamości nie. Chociaż przechodziłem przez chwile w mojej młodości, zanim osiągnąłem dojrzałość, gdy wybuchałem szybko i nie miałem na to żadnego filtra.

Możliwe, że jest pan jedyną osobą, która starła się z Del Bosque?
Nie wiem, czy jedyną, ale prawdą jest, że mieliśmy mały konflikt mimo ogromnego szacunku i podziwu, jakimi go darzyłem i wciąż darzę. Pamiętam, że dotyczyło to domniemanych deklaracji, które miał wypowiedzieć na mój temat. Zabolało mnie to i powiedziałem mu o tym. Taki byłem. Co by nie mówić, w tak zmarketyzowanym futbolu jak ten dzisiejszy Del Bosque i Pirri to prawdziwe DNA Realu Madryt. Ponadto Vicente był osobą, która pomogła mi najbardziej po moim przyjściu do klubu. Bez niego nie byłbym w pierwszej drużynie Realu Madryt.

Czy w jakimkolwiek momencie życia był pan antimadridistą?
Nigdy. Przed przyjściem miałem w sobie tę rywalizację, ale nic więcej. Później traktowano mnie tam naprawdę bardzo dobrze, dlatego nigdy nie powiem złego słowa na Real Madryt. Byłbym niewdzięczny, gdybym tak zrobił. Ja mogę być przeciwko konkretnym ludziom, niektórzy działają mi na nerwy, ale nigdy nie idę przeciwko jakiemukolwiek zespołowi czy klubowi.

Debiut zanotował pan u Toshacka na Anoecie, ale nie wspomina go pan zbyt ciepło…
Raúl był kontuzjowany i dał mi szansę w San Sebastián, ale on był trochę despotą. Nie miał ani ciepła, ani empatii wobec młodych. Jestem mu wdzięczny, że dał mi tę szansę, ale uważam go za niewychowanego i nie mam po nim zbyt dobrych wspomnień.

Pańską wielką frustracją był brak gry w Atleti?
Bez wątpienia. Byłem tego blisko, gdy odchodziłem z Realu Madryt i przeszedłem do Betisu, ale nie doszło do tego. Mój ojciec spotkał się z Jesúsem Gilem, ale nie udało się tego sfinalizować. Szkoda. Dałbym wszystko, aby móc tam zagrać. Jestem przekonany, że odniósłbym tam sukces i bardzo dobrze bym się tym bawił. Chciałbym móc zostawić po sobie ślad jak Koke, Gabi czy Torres, chociaż na nieco innym poziomie.

Jak do derbów podchodzi Tote jako widz?
Jako kibic Atleti, ale również jako człowiek futbolu. Jeśli Real Madryt jest lepszy, to potrafię to przyznać. To jasne, że jestem emocjonalny i chcę, aby wygrało Atleti, ale nie jestem chory widząc u siebie tylko dobre strony, a u innych złe. Dla mnie to najpiękniejszy mecz na świecie, ponad Klasykiem czy czymkolwiek innym.

Na boisku był pan bardzo charakterny. Jak mógłby pan przeanalizować sytuację Viníciusa?
Bardzo się w tym wszystkim myli. Hiszpania nie jest rasistowska. Jest czterech głupków, których mógłby znaleźć również w swoim kraju czy w jakimkolwiek innym miejscu, ale nie godzę się na to, aby tak mówił, ponieważ to nie jest prawda. Źle mu doradzają. W lidze jest wielu zawodników o innym kolorze skóry, ale gwiżdżą tylko na niego. Coś musi mieć na to wpływ.

Uważa pan, że przesadza w swoich protestach?
W historii byli zawodnicy, których obrażano bardziej niż jego, bardziej ich kopano, a oni i tak grali dalej. Oczywiście nie jestem za obrażaniem, ale to dotykało nas wszystkich, gdy wychodziliśmy na boisko i później nie biegliśmy z płaczem do domu. Od małego uczono nas tego, aby potrafić to wytrzymać. Poza tym, kim on jest, aby mówić, aby odebrać nam mundial? To brak wdzięczności wobec Hiszpanii, która tyle mu daje. To brak szacunku.

Czysto piłkarsko zasługuje na Złotą Piłkę?
Ma wielkie i niesamowite umiejętności, ale są piłkarze, którzy podobają mi się bardziej, jak Rodrigo czy Mbappé. Ja Złotą Piłkę dałbym Rodrigo, a jeśli miałby to być ktoś z Realu Madryt, to wybrałbym Carvajala. Za jego jakość i karierę.

Rodrygo również domaga się swojego udziału w tym wszystkim…
Uwielbiam go jako piłkarza i myślę, że nie ma granic, ale nie ma też powodów do narzekania, ponieważ gra dużo i jest uprzywilejowany. Boisko postawi każdego na swoim miejscu. To jeden z moich ulubionych zawodników Realu Madryt, ale to nieuczciwe, że protestuje i domaga się więcej uwagi.

Real Madryt mocno odczuje brak Mbappé?
Mocno nie, ponieważ Real Madryt wciąż ma niesamowity potencjał z przodu. Ale będzie się to dało odczuć, ponieważ zaczął już wchodzić w dobrą dynamikę, widać było, że jest już świeży i staje się decydującym zawodnikiem. Nie sądzę jednak, aby z powodu jego braku zmienił się plan Simeone.

Oczekiwał pan lepszego Mbappé na samym początku?
Nie. Przychodzi z innego futbolu, po rozegraniu EURO i musi wejść w rozgrywki, w których nigdy nie grał. To proces, ale mimo to zdążył już pokazać detale swojej wielkiej klasy. Będzie bardzo ważny i zdobędzie wiele bramek.

Czy Realowi Madryt brakuje płynności w grze?
Zwłaszcza w tylnych liniach, przy wyprowadzaniu piłki. Bardzo jest odczuwalny brak Alaby. Militão i Rüdigerowi bardzo trudno jest przełamać pierwszą linię pressingu rywala. Ponadto brak Kroosa również jest odczuwalny przy budowaniu gry. Real Madryt wygra wiele meczów, ale nie podoba mi się to, jak gra jako zespół i nie sprawia to radości dla widza.

Pan przeżył epokę Los Galácticos
To był luksus. Wszyscy byli bardzo dobrzy, ale Zidane i Ronaldo byli szczególni. Ronaldo przyszedł do Realu Madryt w najgorszym momencie swojej kariery i wciąż był rewelacyjny. Grając na 50% wyróżniał się na tle innych. To najlepsza dziewiątka, jaką widziałem w swoim życiu.

Lepsza od tych kolejnych?
Oczywiście. Myślę, że ogólnie w futbolu notujemy wielką utratę talentu. Pod tym względem ci obecni zawodnicy nie mogą się równać z tymi sprzed lat. Jestem nostalgiczny i myślę, że piłkarze, którzy teraz dominują, w tamtych czasach nie wyróżnialiby się aż tak bardzo. Ci z moich czasów wydają mi się dużo lepsi – Zidane, Ronaldo, Ronaldinho, Roberto Baggio… Nie wspominając o Maradonie.

Guti był na poziomie Los Galácticos?
Pod względem samego talentu bez wątpienia. Możliwe, że odjeżdżał pod względem mentalnym, ale Guti na boisku to było czyste szaleństwo.

To Atleti powinno aspirować o wszystko?
Tak. Mają szeroki skład, świetnych zawodników zarówno pod względem fizycznym, jak i jakościowym. Do samego końca muszą walczyć o wszystkie tytuły. Myślę, że w pierwszym składzie powinien grać Sørloth razem z Griezmannem oraz Juliánem za nimi.

Julián Álvarez będzie gwiazdą Atleti?
Nie mam co do tego wątpliwości. Regularnie chodzę na stadion, również na Bernabéu i widzę, jaką ma jakość. Adaptuje się tak samo jak Mbappé, ale gdy już osiągnie pełnię, to będzie robił różnicę.

Dla Atleti to jest mecz roku?
Tak było przez całe życie. Di Stéfano mówił mi, że wielkim rywalem Realu Madryt od zawsze było Atleti, a nie Barça. Ja zostałem wychowany w tej rywalizacji i Atleti jest klubem, który najbardziej zmusza Real Madryt do osiągania granic. Możliwe, że razem z City w Europie. Widzieliśmy to już w poprzednim sezonie. Gdy Real Madryt już wygrywa derby, to robi to o centymetry i z nożem na gardle.

Zwłaszcza na wyjazdach.
Atleti jest u siebie bardzo silne i trudne do pokonania. Czują się tam silni. Atmosfera jest pełna pasji i zawodnicy czują się bardzo dobrze na Metropolitano. Oczywiście Real Madryt ma argumenty za tym, aby wygrać, ale widzę tutaj bardzo wyrównany pojedynek pełen napięcia. Logika mówi, że Real Madryt będzie cierpiał i oni o tym wiedzą.

Pan był typowym piłkarzem z ulicy. Ten instynkt jest obecnie zatracany?
Całkowicie. Ulica jest najlepszą szkołą. Uczy cię tego, aby być bezczelnym na boisku, aby słuchać i nie gadać, aby wykazywać się szacunkiem, aby uczyć się od starszych, aby unikać ostrych wejść, aby brać na siebie odpowiedzialność i być przebiegłym. W trakcie meczów puszczałem piłki między nogami czy podawałem raboną, ponieważ tego byłem uczony od dziecka. Nie chciałem z tego rezygnować, to była moja esencja. Correa jest teraz najbardziej podobny do tego typu piłkarzy.

Teraz oglądanie futbolu sprawia mniej radości?
Dużo mniej. Teraz piłkarze są bardziej fizyczni, latają po całym boisku, bardziej o siebie dbają i mają większą kulturę w tym zawodzie, ale pod względem talentu i widowiskowości nie ma porównania.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!