Advertisement
Menu
/ marca.com

Złoty chłopak Ancelottiego

Gdy Real schodził na przerwę w meczu z Las Palmas, jako jednego z głównych winnych bardzo słabej postawy zespołu w ofensywie wskazywano Brahima. Trener na drugą połowę rzeczywiście nie posłał już Diaza na boisko. Postanowił też wymienić mającego żółtą kartkę Mendy'ego na Frana. Mimo to, jak podkreśla MARCA, drużyna wcale nie zaczęła grać lepiej.

Foto: Złoty chłopak Ancelottiego
Brahim Díaz knuje coś podczas rozgrzewki. (fot. Getty Images)

Po remisie na Kanarach Ancelotti z Betisem musiał zmierzyć się z kolejnym problemem, który wywołała kontuzja Bellinghama. Włoch spróbował więc ustawienia z Ardą, Modriciem i Ceballosem, ale żaden z nich nie przekonał. W zaistniałych okolicznościach szkoleniowiec po raz kolejny był zmuszony skorzystać ze swojego „cudownego chłopca”, który jest gotowy do gry niezależnie od okoliczności. O ile Valverde na starcie sezonu można nazywać lokomotywą Królewskich, o tyle Brahim stał się najlepszym zmiennikiem drużyny. 

Carlo Ancelotti po ostatnim ligowym starciu tłumaczył, że w graczach takich, jak Fran, czy Brahim nie widzi wyłącznie rezerwowych, lecz przede wszystkim zawodników, którzy są w stanie wnieść wiele do gry bez względu na ilość spędzonego na boisku czasu. Piłkarzowi zawsze trudno oswoić się z tym, że nie jest pierwszym wyborem na swoją pozycję. Znacznie gorzej jest jednak nie grać w ogóle lub grać bardzo mało, o czym doskonale wiedzą choćby Arda, czy Endrick. Brahim pomimo nieudanego występu z Las Palmas w konfrontacji z Betisem znów pokazał, jak zmiennicy powinni zaznaczać na boisku swoją obecność. 

Dotychczas Díaz na murawie spędził 93 minuty, w trakcie których strzelił gola i zanotował asystę. Do tego wykazywał się kreatywnością, był pełen energii i przebojowości. W minioną niedzielę znacznie ożywiał grę w momencie, gdy nogi nie zawodziły już chyba tylko Fede Valverde. To Brahim posłał podanie, po którym w polu karnym faulowano Viniciusa. To także on zagrał świetną piłkę do Endricka, po której Brazylijczyk miał bardzo dobrą sytuację do zdobycia bramki. Reprezentant Maroka stał się najcenniejszym dżokerem Ancelottiego, choć atakujący nie zamierza poprzestawać na tej roli. On cały czas chce więcej. 

– Moje wejście dało zespołowi to, czego potrzebował. Wszedłem na boisko świeży i pomogłem przy drugim golu. Przydałem się też przy stworzeniu kilku sytuacji. Jestem bardzo zadowolony i pozytywnie nastawiony – przypominają słowa Brahima po meczu z Betisem dziennikarze Marki. Jak dotąd idealnie rozumie on swoją rolę, ale też nie zamierza poddawać się w walce o pierwszy skład. Díaz nie chce, by zaszufladkowano go jako luksusowego zmiennika, ponieważ wtedy trudniej będzie mu odczepić od siebie tę łatkę. Już dziś jest bardzo ważnym elementem kadry, ale ambicja nakazuje mu stawiać kolejne kroki naprzód w klubowej hierarchii. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!