Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Sergio Rodríguez: Wspaniale było reprezentować Real Madryt

Sergio Rodríguez zakończył karierę i z tej okazji klub zorganizował dla niego pożegnanie w Valdebebas. Podczas uroczystości Hiszpan zabrał głos i w długim wystąpieniu dziękował wszystkim za pomoc przez te wszystkie lata. Całą treść wystąpienia prezentujemy poniżej.

Foto: Sergio Rodríguez: Wspaniale było reprezentować Real Madryt
Sergio Rodríguez. (fot. Getty Images)

„Dzień dobry wszystkim,

Bardzo dziękuję za przybycie. To dla mnie ważny i emocjonujący dzień. Widzę wiele znanych twarzy i to prawdziwa przyjemność móc tutaj być. Jestem pewien, że wszyscy możecie sobie wyobrazić, ile emocji pojawia się teraz w mojej głowie. Ponieważ dzisiaj żegnam się z czymś, co głęboko kocham: byciem profesjonalnym koszykarzem. Ale przede wszystkim chciałbym zacząć od podziękowań dla Realu Madryt za umożliwienie mi pożegnania się w tym domu, w wyjątkowej scenerii, po wspaniałym sezonie, z moją rodziną, przyjaciółmi i wieloma osobami, które były kluczowe w rozwijaniu mojej kariery zawodowej.

Prezesie Florentino, bardzo dziękuję za wysiłek i pasję, jaką wkłada pan w klub i sekcję koszykówki. Sukces w ostatnich latach jest wynikiem niezwykłej pracy przygotowawczej, mającej na celu osiągnięcie wszystkich tych celów. Od momentu, gdy podpisałem kontrakt w 2010 roku, do dziś, rozwój w sekcji koszykówki był ogromny. Spektakularne obiekty sportowe, w których się dziś znajdujemy, zostały stworzone dla rozwoju i poprawy, nie tylko pierwszej drużyny, ale także szkółki, i jest już wzorem na poziomie europejskim, a nawet światowym, na równi z najlepszymi obiektami NBA, co czyni Real Madryt klubem wiodącym w pozyskiwaniu talentów.

W ciągu tych ośmiu lat, kiedy byłem częścią Realu Madryt, zarówno w pierwszym, jak i w drugim etapie, odczuwałem pańską obecność jako coś kluczowego, żeby mieć jasne cele, które przychodząc od pana, nie mogły być inne niż wygrywanie i robienie tego z wartościami, jakie reprezentuje Real Madryt. Bardzo dziękuję za wszystko, presi.

Kiedy byłem dzieckiem na Teneryfie, zaczynało się grać w koszykówkę w klubach lub szkołach. Mając 9 lat, nie było drużyn jak teraz. W domu grałem w koszykówkę i jako zajęcia pozalekcyjne próbowałem różnych sportów, takich jak karate, tenis stołowy, tenis, piłka nożna… Chciałem się po prostu dobrze bawić i byłem ambitny, ale w żadnym z tych sportów nie czułem takiego połączenia, jakie miałem z koszykówką. Klub Unelco dał mi szansę gry, gdy miałem zaledwie 8 lat. Były to wspaniałe początki z Pepe Luque jako trenerem i z kolegami, którzy z czasem stali się przyjaciółmi. Przyznaję, że te dziecięce emocje, te uczucia zabawy i radości pozostały niezmienione aż do ostatniego dnia.

Po zakończeniu sezonu dziecięcego, w wieku 14 lat, otrzymałem telefon od XXI, wspólnego projektu Hiszpańskiej Federacji Koszykówki, Najwyższej Rady Sportu i rządu baskijskiego. Pamiętam te pierwsze rozmowy z moimi rodzicami. Było nie do pomyślenia, że w wieku 14 lat pozwoliliby mi wyjechać, ale przekonali ich, bym pojechał do Bilbao i zapoznał się z projektem sportowym i edukacyjnym. Podczas tej wizyty, moi rodzice nie mieli już żadnych argumentów, by mnie nie puścić. A ja, oczywiście, po zapoznaniu się z projektem i mając ducha przygody, nie wyobrażałem sobie innego miejsca. Po 24 latach wiem, że ta decyzja była kluczowa, aby znaleźć się tam, gdzie jestem teraz, i jestem wdzięczny Jesúsowi Rojo oraz wszystkim osobom, które tworzyły ten projekt, za zaufanie do mnie i za opiekę, jaką otrzymałem przez te lata.

Po tym pobycie w Getxo otrzymałem oferty od klubów ACB, aby kontynuować swoje szkolenie w ostatnim roku juniorskim, ale bez wątpienia najbardziej odpowiadająca moim okolicznościom była oferta klubu Estudiantes. Przybyłem we wrześniu 2003 roku i mogłem zanurzyć się w miłości do koszykówki w szkole Ramiro de Maeztu, uczęszczając do 2. klasy liceum i rozpoczynając proces przekształcania się z zawodnika młodzieżowego w zawodowego koszykarza. Lata w Magariños służyły do umocnienia mnie zarówno osobiście, jak i sportowo. Duża w tym zasługa José Asensio i Pepu Hernándeza. Dziękuję za danie mi tej szansy i za dbanie o mnie, aby ten skok był nowym, uporządkowanym postępem w mojej karierze. Dziękuję również kolegom z tamtych czasów, takim jak Carlos Jiménez. Kolegom, których już wtedy podziwiałem i od których wiele się nauczyłem.

I wtedy nadeszło lato 2006 roku. Lato, w którym spełniło się kolejne z moich marzeń. Kończyłem swoją przygodę w Estudiantes i zostałem wybrany w Drafcie NBA przez Portland Trail Blazers. Dwa miesiące później zdobyliśmy historyczne złoto na Mistrzostwach Świata w Japonii. Ten sukces pozwolił mi przejść do Stanów Zjednoczonych z uznaniem jako mistrz świata.

Kiedy dorastałem, moimi idolami byli Larry Bird, Michael Jordan czy Jason Williams, i nagle znalazłem się tam. Teraz, gdy patrzę wstecz, czuję się bardzo szczęśliwy, że mogłem grać w czterech drużynach: Portland Trail Blazers, Sacramento Kings, New York Knicks i Philadelphia 76ers. Każda z nich była wyjątkowa, każda inna i unikalna, co pozwoliło mi spełnić marzenie o grze z najlepszymi i przeciwko najlepszym. W pierwszym okresie wszystko było nowe i wyjątkowe: każda hala, każdy przeciwnik, każdy mecz, czułem się, jakbym żył we śnie. W drugim okresie miałem już szczęście przeżywać to jako dorosły człowiek i z innej perspektywy.

Jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem. Po pobycie w NBA wróciłem do Europy, do Rosji i Włoch. Grałem w historycznym klubie CSKA Moskwa, z imponującą listą osiągnięć, gdzie występowały wielkie legendy europejskiej koszykówki i gdzie mogłem doświadczyć najwyższych wymagań. Moje dwa lata tam pozwoliły mi osiągnąć nie tylko sukcesy sportowe, takie jak wygrana w Eurolidze, ale także zrobić to w innym kontekście, niż znałem do tamtej pory. Bardzo dziękuję, panie Vatutin i Natasho, oraz trenerze Itoudis za waszą wytrwałość i starania, byśmy stawali się lepsi.

Po tym okresie trafiłem do Olimpii Mediolan, kolejnego historycznego klubu, gdzie spotkałem trenera, który miał na mnie ogromny wpływ: Ettore Messinę. Nasze drogi ponownie się skrzyżowały i wiedziałem, że akceptując ten projekt, nie popełniam błędu. I tak było. Na płaszczyźnie osobistej mamy ogromny sentyment do tego okresu. W Mediolanie urodził się nasz syn Sergio i zyskaliśmy wielu przyjaciół. Dziękuję, panie Armani i Leo. Widok was na każdym meczu, siedzących w pierwszym rzędzie, wspierających drużynę, był bardzo inspirujący. Dziękuję, Kristof, za myślenie o mnie przy rozpoczynaniu projektu oraz Filippo Leoni za opiekę, a miastu Mediolan za to, że sprawiliście, iż czuliśmy się jego częścią.

Chcę również podziękować Hiszpańskiej Federacji Koszykówki za uczynienie mnie częścią historycznego pokolenia. Cieszyłem się każdym latem od 13. roku życia. Najpierw w kategoriach młodzieżowych, a później reprezentując mój kraj na wielkich imprezach. Byłem uprzywilejowany, mogąc przeżyć tyle sukcesów, takich jak Igrzyska Olimpijskie, Mistrzostwa Świata i Europy. Chciałbym podziękować prezesom Pepe Sáezowi, Jorge Garbajosie i Elisie Aguilar. Pepu Hernándezowi i Sergio Scariolo za włączenie mnie do swoich projektów. Nie zapominam oczywiście o reszcie kolegów, trenerów i personelu różnych reprezentacji, zarówno młodzieżowych, jak i seniorskich, w których miałem zaszczyt uczestniczyć.

W tym przeglądzie mojej kariery sportowej chciałem zostawić na koniec klub, który najbardziej mnie ukształtował jako sportowca i jako osobę. Miejsce, z którym czuję się najbardziej związany: Real Madryt. Kiedy podpisujesz kontrakt z Realem Madryt, wiesz, że bierzesz na siebie ogromną odpowiedzialność, nie tylko wobec swoich kolegów, trenerów i personelu klubu, ale także wobec milionów kibiców, którzy nieustannie śledzą nas na całym świecie oraz wobec historii klubu. Miałem szczęście przeżyć dwa niesamowite okresy w tym klubie, zdobywając łącznie 17 tytułów, w tym dwie Euroligi.

Jestem bardzo szczęśliwy, że miałem przy sobie wspaniałych ludzi, którzy pomogli mi osiągnąć te cele. Madryt i Real Madryt to mój dom. Troje moich dzieci urodziło się tutaj. Dorastałem i dojrzewałem w tym klubie, który pozwolił mi osiągnąć najwyższy poziom. Chciałbym wyróżnić kilka osób z tych dwóch okresów: prezesa Florentino Péreza, Juana Carlosa Sáncheza Lázaro i Alberto Herrerosa za podpisanie ze mną kontraktu w 2010 roku i za sprowadzenie mnie z powrotem w 2022 roku. Moim trenerom, Pablo Laso i Chusowi Mateo, za to, że pozwolili mi być sobą. Dziękuję, Pablo, za ten wspaniały pierwszy okres pełen uznania i dziękuję, Chusowi Mateo, za ten drugi okres, w którym jako bardziej dojrzały zawodnik mogłem zakończyć swoją karierę zawodową.

Dziękuję wszystkim moim kolegom, zwłaszcza trzem legendom: Felipe Reyesowi, Rudy’emu Fernándezowi i Sergio Llullowi. Rywalizacja u waszego boku dała mi pewność siebie, aby sprostać najwyższym wymaganiom tego klubu. Ponadto, świetnie się bawiliśmy poza boiskiem, przeżywając wiele wyjątkowych momentów, które pozostaną tylko dla nas. Dziękuję także wszystkim członkom personelu, słynnemu carrito, delegatom, lekarzom, fizjoterapeutom, trenerom przygotowania fizycznego, magazynierom, prasie, Ramónowi… za ich nieustające wsparcie, za to, co robicie jako grupa i za to, jak potraficie współpracować w ważnych momentach w sezonie. Wszystko to pomogło nam osiągnąć sukcesy i było wspaniale reprezentować Real Madryt.

Nie mogę też zapomnieć o zawodnikach, którzy tworzyli wielką historię tego klubu. Legendy takie jak Clifford Luyk, Emiliano Rodríguez, Vicente Ramos, Carmelo Cabrera, Wayne Brabender i niekończąca się lista legend, które przez te lata przekazywały nam wartości klubu. Bardzo wzbogacające było dzielenie się waszym doświadczeniem podczas niezliczonych podróży, na które nam towarzyszyliście. Dziękuję wam wszystkim.

Dzisiaj chcę także podziękować José Ortizowi i Arturo Ortedze, moim agentom, za wszystkie te lata pasji i pomocy w wyborze odpowiednich momentów i decyzji w zależności od okoliczności. Dziękuję Joaquínowi Juanowi, mojemu fizjoterapeucie przez ponad 15 lat. Dziękuję za tyle rozmów podczas zabiegów, za twój czas, za twoją pasję. Twoja praca ze mną pomogła mi się uporządkować i zrozumieć, że jestem zawodowym sportowcem. Dziękuję Paco Zapatcie i Adidasowi. Całą moją karierę grałem w waszych butach i przede wszystkim dziękuję, ponieważ to dzięki wam poznałem kobietę mojego życia. Dziękuję Toniemu Floresowi. Przez te ostatnie lata dzieliliśmy wiele rzeczy i jesteśmy wdzięczni za twoje oddanie i poświęcenie, aby dbać o to, żebyśmy mieli się dobrze. Dziękuję Anie Pastor i zespołowi Newtral za waszą pomoc i życzliwość w komunikowaniu ważnych momentów i decyzji w mojej karierze sportowej.

Dzisiaj również nie zapominam o mediach, które opowiadały dużą część tej drogi. Dziękuję za szacunek, z jakim zawsze mnie traktowaliście.

I zanim skończę, chcę również podziękować mojej rodzinie. Ana, poznaliśmy się prawie jako dzieci i przez cały ten czas byłaś moją skałą. Dzięki tobie mogliśmy stworzyć tę wspaniałą rodzinę, podczas gdy pomagałaś mi podejmować decyzje. Bez ciebie nic nie byłoby możliwe. Ostatnie 10 lat poświęciliśmy na tworzenie rodziny, poznawanie miejsc, cieszenie się każdym krokiem i zawsze byliśmy pozytywni, aby dostosować się do tego, co miało nadejść. Cieszyliśmy się, zwiedziliśmy świat, mieszkaliśmy w czterech krajach i jest to fantastyczne życie. Jestem bardzo dumny z ciebie, z rodziny i z tego, że jesteś u steru. Kocham cię.

Do moich dzieci, Carmeli, Grety, Sergio i Roberty. Dziękuję, bo jesteście głównym powodem, dla którego staram się być lepszy i robić wszystko dobrze. Wiem, że były momenty, w których nie rozumieliście mojej nieobecności. Teraz obiecuję, że będę więcej w domu i będziemy mogli cieszyć się tyloma rzeczami, których nie mogliśmy przez te lata. Życzę wam, abyście znaleźli pasję podobną do tej, którą ja odnalazłem w koszykówce, która będzie was bawić i sprawiać, że będziecie szczęśliwi. Zawsze będę przy was, aby was wspierać.

Dziękuję, Loli i Blas, za to, że nas przyjęliście i pomagaliście nam przez te wszystkie lata. Pedro i Yolanda, ponieważ oprócz tego, że jesteście rodziną, jesteście wielkimi przyjaciółmi, na których możemy liczyć, gdy tego potrzebujemy. Dziękuję za Pedrito i Alexa, którzy zawsze nas wspierali. Widok, jak cieszą się z koszykówki, będąc tak małymi, to dar. Dziękuję moim rodzicom, Cuchi i Sergio, za ich stałe wsparcie. Byli fundamentem wielu rzeczy w moim życiu. Zawsze obecni, pozwolili mi latać i rozwijać się. Jak opowiadałem, nie było łatwo dla nich pozwolić mi wyjechać z domu w wieku 14 lat, ale zrobili to z ogromną empatią i miłością. Jesteście moimi rodzicami i przez te wszystkie lata znaleźliście równowagę, aby nie pozwolić mi upaść w trudnych momentach i nie pomylić się w chwilach euforii. Bardzo dziękuję, kocham was.

Dziękuję mojemu bratu Javiemu, bo rozstałem się z nim, będąc bardzo małym, nie spędzając zbyt wiele czasu, akceptując rzeczy i wiedząc, że moje życie wymagało wiele napięcia ze strony moich rodziców. Wiem, że to nie było łatwe. Przegapiłem dużą część jego dorastania, ale chcę, żeby wiedział, że mimo dystansu był dla mnie wielkim wsparciem. Teraz będziemy mieli więcej czasu, aby dzielić się życiem. Jestem bardzo dumny z tego, kim jesteś. Dziękuję.

Dziś chcę również podkreślić niesamowite wsparcie, jakie otrzymywałem od pierwszego dnia od moich rodaków z Wysp Kanaryjskich. W szczególności z Teneryfy, mojej ojczyzny. Zawsze czułem ich bliskość, mimo odległości, i było to dla mnie ogromnym zaszczytem reprezentować tak wyjątkowe miejsce, z którym jestem głęboko związany.

Chciałbym zakończyć, dziękując wszystkim kibicom, którzy przez całą moją karierę śledzili mnie w każdym miejscu, w którym grałem. Bez nich i ich wsparcia nic nie byłoby takie samo.

Jestem bardzo podekscytowany nowym etapem, który rozpoczyna się dzisiaj. Jak zawsze, włożę w to cały swój wysiłek, aby cieszyć się każdym dniem i nadal się uczyć. Koszykówka zajmowała moje życie do tej pory i nadal będę związany z tym sportem w taki czy inny sposób. Dałem z siebie wszystko, cieszyłem się tym sportem bardziej, niż mogłem sobie wyobrazić. Mam nadzieję, że zostanę zapamiętany jako ktoś, kto czerpał radość z gry w koszykówkę i dawał z siebie wszystko, aby wygrać. Dziękuję bardzo za towarzyszenie mi w tej niesamowitej podróży”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!