Advertisement
Menu
/ marca.com

Nieoczekiwani bohaterowie Realu Madryt

Carlo Ancelotti odnalazł niespodziewane rozwiązania w zawodnikach, którzy pierwotnie mieli odgrywać mniej istotne role niż te, którymi się obecnie odznaczają.

Foto: Nieoczekiwani bohaterowie Realu Madryt
Lucas Vázquez podczas ostatnich derbów Madrytu. (fot. Getty Images)

Wkraczamy w decydującą fazę sezonu, „dobrą i najtrudniejszą”, jak powiedział Toni Kroos na konferencji prasowej przed meczem z Lipskiem. Real Madryt wkracza w ten okres w nadzwyczajnej formie. Można by powiedzieć, że w żelaznej formie, gdyby nie 28 kontuzji odniesionych jak do tej pory w bieżącej kampanii. Trzy z nich były bardzo poważne (Courtois, Militão i Alaba), a kilka z nich oznaczało dłuższe pauzy kluczowych zawodników (Camavinga, Tchouaméni, dwukrotnie Vinícius, Ceballos, Bellingham).

Konkluzja jest taka, że system odpornościowy Królewskich jest tak silny, że pozwala im w tym momencie cieszyć się historycznymi wynikami – 29 zwycięstw i tylko dwie porażki w 35 spotkaniach, jeden zdobyty już tytuł i poczucie, że pokonanie ich jest zadaniem iście herkulesowym.

Wielka część tej siły tkwi w piłkarzach namaszczonych do dźwigania drużyny na swoich barkach, takich jak Bellingham (choć akurat jego występy są dziesięć razy lepsze niż przewidywano), Vinícius czy Kroos.

Carlo Ancelotti odnalazł jednak grupę nieoczekiwanych bohaterów, którzy dali Realowi zastrzyk energii, którego brakowało mu w ostatnich sezonach. Wkład od graczy niewychodzących na co dzień w podstawowym składzie, który trudno było sobie wyobrazić, kiedy rozgrywki startowały w sierpniu na San Mamés.

Łunin zamknął debatę
Ukrainiec rozegrał niezwykłe zawody w Lipsku. Już dawno madrycka bramka nie była tak oblegana niemal od pierwszej akcji. Dziewięć interwencji Łunina było fundamentem wygranej w Saksonii. W bramkarzu, który zaczynał sezon jako zmiennik Courtois, a później miał być zastępcą Kepy, Ancelotti znalazł rozwiązanie na tyle zaskakujące dla niego samego, że zmusiło go to do zmiany podejścia w kwestii obsady bramki. Dyskusja, która powstała pod koniec ubiegłego roku, została rozstrzygnięta – pierwszym bramkarzem Realu Madryt jest Andrij Łunin. Przynajmniej dopóki Courtois nie wyleczy się na 100%.

Carvajal, goleador i stoper
Nie jest żadną nowością, że pozycja prawego obrońcy Realu Madryt jest bardzo istotna dzięki występom Daniego Carvajala. Nowością jest natomiast to, że ma on na koncie już cztery gole, co jest najlepszym osiągnięciem w jego karierze i prawie połową tych strzelonych przez niego we wcześniejszych jedenastu sezonach, wliczając w to ten spędzony na wypożyczeniu w Bayerze Leverkusen. Jedno z jego trafień uratowało zespół przed porażką w Sewilli, inne oznaczało dogrywkę w Rijadzie przeciwko Atlético w półfinale Superpucharu Hiszpanii, a ostatnie z nich przypieczętowało agoniczną remontadę w rywalizacji z Almeríą.

Ale oprócz bramek, Carvajal włożył również ogromny wysiłek w rozegranie dwóch ważnych potyczek na środku obrony, obu w La Lidze, najpierw z Atlético, a następnie z Gironą. Dodatkowo przeciwko Katalończykom zrobił to, będąc ustawionym bliżej lewej strony. To eksperymentalna droga, która może mieć przyszłość. I to nie tylko w Madrycie.

Żołnierz Lucas Vázquez
Po raz kolejny, gdy trenerzy i dyrektorzy przeanalizują sezon, zobaczą, że Lucas Vázquez dał to, czego od niego oczekiwano, a nawet więcej. Jego rola rosła wraz z upływem miesięcy. Kontuzja Carvajala, niezbędny odpoczynek dla niego, awaryjna sytuacja na środku defensywy… W obliczu tych wszystkich okoliczności 32-latek uzbierał już 24 występy w porównaniu do 30 zgromadzonych w całym poprzednim sezonie. Jako tytułowy nieoczekiwany bohater objawił się w Vitorii, kiedy to w doliczonym czasie gry zdobył zwycięską bramkę głową i zapewnił Los Blancos trzy punkty.

Rüdiger, lider z krwi i kości
Obecnie jest kontuzjowany po ciosie otrzymanym w starciu z Getafe. Bez względu na to Niemiec stał się niekwestionowanym szefem linii obrony. Na początku sezonu było jasne, że będzie ważny, ale o krok za Alabą i Militão. Zerwane więzadła obu tych zawodników, najpierw Brazylijczyka, później Austriaka, wyniosły byłego piłkarza Chelsea na piedestał. Do momentu doznania urazu grał praktycznie wszystko. I dzięki temu fantastycznym golem głową zapewnił Realowi zwycięstwo w pojedynku z Mallorcą.

Przekonany Tchouaméni
„Przekonałem go do gry na środku obrony w tej awaryjnej sytuacji, zobaczymy, co się stanie, gdy jej nie będzie…”, powiedział Carletto z uśmiechem na ustach w sali konferencyjnej na Red Bull Arena, dając do zrozumienia, że w jego głowie jest pomysł, żeby zdecydowanie postawić na Tchouaméniego w roli stopera bez absolutnej konieczności, jaka obecnie zachodzi. Francuz pozytywnie odpowiedział na tę prośbę, a te drzwi otwierają miejsce w środku pola. To właśnie jego strzał głową zagwarantował wygraną przeciwko Las Palmas i pozwolił drużynie wrócić z Gran Canarii z kompletem oczek.

Wielki Brahim
Jego powrót z wypożyczenia do Milanu nie napawał optymizmem wielu kibiców i ekspertów, ale po kilku miesiącach wszyscy przekonali się, że był to strzał w dziesiątkę. Wrócił z Włoch jako zawodnik lepszy zarówno pod względem fizycznym, jak i taktycznym. Brahim przeszedł niemal od braku gry (48 minut w pierwszych siedmiu meczach) do stopniowego odwracania swojej sytuacji od pierwszego spotkania bez Bellinghama (27 września przeciwko Las Palmas). Obecnie notuje serię 17 rozegranych meczów z rzędu. Zdobył także 8 bramek, co już stanowi jego najlepszy dorobek w karierze. Z Lipska wrócił z cudownym golem, który zapewnił Realowi skromną zaliczkę przed rewanżem na Santiago Bernabéu.

Joselu, niezawodny rezerwowy
Przez pięć ostatnich sezonów Real Madryt żył z rezerwową „dziewiątką”, której wkład był znikomy (mowa oczywiście o Mariano). W tym zespół może liczyć na pewnego strzelca z drugiego garnituru w osobie Joselu. Podobnie jak w przypadku Brahima, było wiele wątpliwości i pytań, gdy ogłoszono jego wypożyczenie z Espanyolu. Dziś nic z tego nie pozostało. Joselu ma na koncie 12 goli, mimo że spudłował dwa rzuty karne, zaliczył minuty w 34 z 35 możliwych spotkań (spędził na boisku już 1472 minuty w porównaniu do 1914 minut, 70 występów i 7 bramek Mariano w ciągu pięciu sezonów), a jego dublet w konfrontacji z Getafe poprowadził ekipę do ważnego zwycięstwa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!