Wzorowo zdany egzamin z madridismo
Jeśli ktoś może czuć się zwycięzcą w pierwszym starciu półfinałowym między Realem Madryt i Manchesterem City, to z pewnością kimś takim jest Antonio Rüdiger. Niemiec swoją siłą i samą obecnością zatrzymał napastnika, którego boi się cały świat. Cały świat oprócz byłego gracza Chelsea.
Fot. Getty Images
Obrońca Królewskich we wtorek stanął przed trudnym zadaniem przekonania do siebie w stu procentach madridismo. Egzamin przed publiką zgromadzoną na Bernabéu zaliczył z oceną celującą, choć oczywiście w perspektywie wciąż pozostaje jeszcze rewanż. 30-latek nie miał łatwo po wylądowaniu w stolicy Hiszpanii nawet pomimo zaskakującej domowej wizyty złożonej przez Ancelottiego kilka dni po transferze.
W niedawnym wywiadzie udzielonym Marce Rüdiger wyznał, że nic nie może się równać z zakładaniem białej koszulki. Cisza i szum, które nieraz pojawiają się na stadionie Realu, czasami potrafią wręcz naznaczyć karierę zawodnika. Antonio zdołał jednak rozprawić się ze wszelkiej maści niedomówieniami. Nie było na to lepszego sposobu niż powstrzymanie Haalanda. Defensor od kilku dni pracował mentalnie, by przygotować się na konfrontację z Norwegiem. Choć wydatnie pomógł mu w tym z pewnością sztab szkoleniowy, to jednak ostateczny impuls przekazał Alaba.
Istnieją zawodnicy, którzy oddziałują na kolegów i kibiców samą swoją obecnością. Austriak potrzebował zaledwie kilku miesięcy, by kupić sobie wszystkich podniesionym krzesełkiem. Trenerzy i szatnia pokochali jednak Davida już od pierwszego dnia. Wiedział on, że starcie z City dla Rüdigera może mieć kluczowy wpływ na dalsze postrzeganie go w Madrycie. Dlatego też u boku Antonio pełnił funkcję zarówno kolegi, jak i lidera. Alaba doskonale rozumiał położenie Niemca, ponieważ sam także trafiał do klubu na zasadzie wolnego transferu.
Rüdiger, jak każdy transfer, budził dyskusje i wątpliwości. Nawet jeśli ocena Antonio do tej pory musiała być w ogólnym rozrachunku pozytywna, to jednak wciąż brakowało mu właśnie takiego meczu jak przeciwko Haalandowi, by ostatecznie potwierdzić swoją przynależność do ścisłej czołówki obrońców. Najlepiej zdawali sobie z tego sprawę pozostali gracze Królewskich. Słowa uznania na portalach społecznościowych umieścili Camavinga, Nacho, Odriozola, Valverde, Vini, a nawet niegrający już w Realu Marcelo. Gratulacje za swój występ zbierał rzecz jasna także w szatni tuż po ostatnim gwizdku.
Stoper do spółki ze swoim rodakiem, Kroosem, sprawili, że Erling w ciągu całego meczu zaliczył zaledwie trzynaście kontaktów z piłką, pięć strat, dwa strzały, trzy celne podania i jeden drybling. Siedem lat temu Rüdiger otrzymał od Florentino list życzący powrotu do zdrowia po ciężkiej kontuzji. Antonio z pewnością nie pomyślałby wtedy, że jakiś czas później Pérez będzie jego szefem. Niewątpliwie jednak o tym marzył. W przeciwieństwie do zdecydowanej większości marzenie to spełnił.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze