Nierozszyfrowany Camavinga
Ustawienie Eduardo Camavingi było dla Pepa Guardioli twardym orzechem do zgryzienia w pierwszym półfinałowym starciu na Santiago Bernabéu. Młody Francuz był na boisku wszędzie, rywale nie potrafili go zneutralizować i zanotował kluczowy rajd przy bramce Viníciusa.
Fot. Getty Images
Zamysł Carlo Ancelottiego na wtorkowe starcie z Pepem Guardiolą był początkowo jasny – jeśli chcesz piłkę, to ją sobie weź, ale ja będę cię wówczas męczył sprintami Viníciusa i Camavingi. I nie da się ukryć, że kataloński szkoleniowiec w tę pułapkę wpadł. Bramka dla Realu Madryt padła właśnie po dynamicznej akcji Camavingi w strefie, w której Manchester City nie jest przyzwyczajony do tego, aby kryć lewego obrońcę rywala. Francuski zawodnik pokonał z piłką kilkadziesiąt metrów, po czym oddał ją pod nogi Viníciusa, który silnym strzałem z dystansu umieścił futbolówkę w siatce bramki strzeżonej przez Edersona.
Pierwsza część pojedynku z The Citizens na Santiago Bernabéu pokazała, że Ancelotti słusznie czuje się silny wystawiając na boisko skład złożony z ofensywnego tridente w postaci Karima Benzema, Viníciusa i Rodrygo, środka pola z Tonim Kroosem, Luką Modriciem i Fede Valverde oraz właśnie Eduardo Camavingi na lewej obronie. Golazo w wykonaniu Kevina De Bruyne jest pierwszą straconą bramką Królewskich w tym ustawieniu po tym, jak wcześniej kończyło się na zwycięstwach z Chelsea (2:0 w Madrycie i 2:0 w Londynie) i w rewanżu Copa del Rey na Camp No (4:0). Na ten moment bilans z tych czterech kluczowych spotkań to dziewięć zdobytych i tylko jedna stracona bramka, co pozwala wierzyć w to, że na środowy rewanż na Etihad Stadium wyjdą ci sami zawodnicy.
Zawsze i wszędzie
Ogromny wpływ Camavingi widać jeszcze lepiej, gdy dla porównania spojrzy się na drugą część boiska i na Daniego Carvajala. Francuz zanotował 28 podań do pomocników i napastników, a Hiszpan tylko 15. 20-latek był przy tym niezwykle twardym orzechem do zgryzienia dla chociażby Bernando Silvy, który nie potrafił znaleźć sposobu na powstrzymanie swojego rywala i w pierwszej połowie popełnił na nim faul, za który powinien był otrzymać przynajmniej żółtą kartkę. Ogólnie Camavinga był najczęściej faulowanym zawodnikiem Realu Madryt – w sumie cztery przewinienia, o jedno więcej niż w przypadku Viníciusa.
Przy tym wszystkim młody Francuz sprawia wrażenie piłkarza, który wraz z upływem kolejnych minut w ogóle się nie męczy. To właśnie on był jednym z pierwszoplanowych aktorów ostatnich zrywów w wykonaniu Los Blancos w poszukiwaniu zwycięskiej bramki. Camavinga jest wszędzie i gdziekolwiek by się nie pojawił, zawodnicy rywala nie potrafią znaleźć sposobu na to, aby go zneutralizować. Guardiola musi to dobrze przemyśleć przed decydującym starciem w Manchesterze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze