Zidane: Regularność to najtrudniejsza rzecz w futbolu
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym meczem z Deportivo Alavés. Przedstawiamy zapis tego telespotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. własne
[RMTV] Drużyna w Mediolanie pokazała solidność i zaangażowanie. Czy wynikało to z tego, że zawsze walczy pan o to, żeby mieć 24 podstawowych zawodników?
To mamy my, 24 zawodników mogących grać i to coś dobrego dla tej kadry. Do tego będziemy tego potrzebować przy wszystkich meczach, jakie mamy. To prawda, że chcemy właśnie tego, takiej solidności jak ostatnio w Mediolanie, ale nie tylko tam. Mieliśmy inne bardzo dobre mecze i trzeba to powtarzać, myśląc o tym, co robimy dobrze jako zespół. Jutro mamy kolejny finał, bardzo ważne 3 punkty, to liga, to inne rozgrywki. Mamy Alavés, które sprawi nam trudności. To dla nas ważne 3 punkty, bo chcemy kontynuować to, co robimy dobrze.
[MARCA] Z zewnątrz czasami trudno zrozumieć, dlaczego rozgrywacie bardzo dobry mecz i za chwilę kolejny jest fatalny. Dlaczego? Nie wiem, czy odpowie pan dokładnie dlaczego, ale czy można jakoś temu zaradzić? To po prostu problem z nastawieniem czy jaki macie problem?
Nie ma problemu z nastawieniem, nie ma problemu z chęciami, bo my zawsze chcemy. Pytasz, jestem trenerem i muszę odpowiedzieć coś na to pytanie, ale taki jest futbol. W określonych momentach meczu możemy mieć problemy przez rywala i wiele spraw. Przez wiele spraw i czasami nie da się tego zrozumieć. Jednak wiemy, że jeśli będziemy robić rzeczy razem i ze skupieniem, to jesteśmy trudni do pokonania. Regularność to najtrudniejsza rzecz w futbolu. My codziennie nad tym pracujemy, nad koncentracją i sytuacjami w meczu. Mamy mało czasu, bo jest dużo regeneracji, ale chcemy właśnie tego, by poprawiać naszą grę w meczu.
[Gol] Chcę zapytać o trzech podstawowych piłkarzy. Dani Carvajal nie trenował dzisiaj z grupą. Co mu jest? A jak czują się Benzema i Ramos? Benzema wydawało się, że ma mały problem, a od tygodni nie trenuje z ekipą.
Carva ma coś i wypuścimy zaraz komunikat medyczny. Co do Karima, mówisz, że to było niewiele, a nie ma go długo, więc dlatego nie powiem ci dokładnie, co mu jest. Nie wiem, do kiedy go nie będzie. Nie jestem lekarzem, ale mogę powiedzieć, że ma problemy. Karim potrzebował więcej czasu i najważniejsze, żeby poczuł się dobrze przed powrotem do zespołu, bo mamy wiele meczów i wiele treningów, więc zawodnik musi czuć się dobrze, by prezentować się na odpowiednim poziomie. Z Sergio to samo, niczym nie zaryzykujemy. Odczucia są dobre i zobaczymy kiedy wróci do drużyny. Teraz jednak nie zagra.
[La Sexta] Czy zwycięstwo w Mediolanie pozwoliło panu odetchnąć? Sytuacja w Lidze Mistrzów była praktycznie na granicy i powstało wiele wątpliwości co do przyszłości. Czy ta wygrana to wyzwolenie dla pana i dla ekipy?
Wyzwolenie... nie. To kolejny mecz, bardzo dobry występ, to był ważny występ, finał. Piłkarze poradzili sobe fenomenalnie i nic więcej. My jesteśmy oceniani każdego dnia, w każdym meczu. To się nie zmieni, że będziecie wypuszczać komentarze o drużynie [rozkłada ręce]. My musimy to wytrzymać i dalej pracować nad swoimi rzeczami jako drużyna, by prezentować się jak najlepiej w każdym momencie. To się nie zmieni do samego końca.
[ABC] Wydaje się, że po tym sezonie niektórzy weterani odejdą. Czy myśli pan o tym, że obecny skład, który pan prowadzi, to koniec pewnej epoki? Że przychodzi czas na odnowienie zespołu?
Nie, nie ma tu epok. Zawsze trzeba grać swoje, być skupionym. Wiemy, że tutaj nigdy nie stajemy, wszyscy muszą być zawsze skoncentrowani i zaangażowani. A że niektórzy są młodsi czy starsi... Cóż, zawsze będzie dochodzić do zmian w kadrze. Za każdym okresem X dochodzi do zmian, ale piłkarze chcą rywalizować i grać. Na razie mamy tę kadrę. Dzisiaj to jest ta kadra, nie wiem do kiedy, ale musimy robić swoje do końca z tą kadrą [śmiech]. [po chwili] I nie trzeba niczego zmieniać.
[Mediaset] Ta debata istniała od zawsze, ale po śmierci Maradony reaktywowała się. Dla pana kto jest najlepszym piłkarzem w historii?
Cóż... [rozkłada ręce] Ja wiem, kto jest najlepszy dla mnie. Problem jest taki, że rozmawiamy ten czy ten, a straciliśmy gracza, który dla mnie był zajebisty. Ktoś może powiedzieć o nim, ktoś o Pelé, inny o Cruyffie, Messim czy Ronaldo. Wszyscy są fenomenami. To smutny dzień, bo straciliśmy ważnego człowieka dla całego świata, a szczególnie futbolu, bo był wyjątkowym graczem. Uszanujmy jego pamięć, rodzinę i wszystkich, którzy go kochali.
[RTVE] To wyjątkowy rok, także ze względu rynku transferowego. Jednak czy przy tylu kontuzjach i tak trudnym sezonie planuje pan poproszenie o jakiś transfer, który wzmocniłby pańską drużynę?
Nie będę o tym w ogóle rozmawiać. Mam 24-25 zawodników i będę liczyć na wszystkich. Pytasz o to, a ja powtarzam to samo, bo potrzebujemy tych wszystkich graczy, by byli gotowi do rywalizacji, gdyż inaczej nie da się. Komentuje się „ble ble”, gdy ja mówię o rotacjach, że co ja robię i takie tam, ale to dopiero start tego wszystkiego. My wszyscy chcemy spektaklu jak wcześniej, ale wiele rzeczy się zmieniło. Musimy pomyśleć, co wpływa na spektakl, na przykład kontuzje. Dla mnie liczy się dbanie o zdrowie zawodnika. Naprawdę, nie mówię tego dla gadania. Gdy mój zawodnik doznaje kontuzji, cierpię. Wiem, że piłkarz chce grać i rywalizować, być na boisku, pomagać ekipie. To jest dla mnie najważniejsze. Gdy nie może tego robić, to mnie boli. Teraz mamy ten czas z tym wszystkim i tymi wszystkimi meczami... Trzeba być ostrożnym.
[AS] Ødegaard po powrocie do gry świetnie łączy się z Kroosem czy Modriciem i nadaje płynność grze. Jak ocenia go pan z wewnątrz?
Dobrze. Wiemy, co to za gracz. Ma jakość i powoli pokazuje, kim jest jako piłkarz. Robi swoje jak wszyscy. Dla mnie na końcu najważniejsza jest drużyna i to, co robimy razem. Jeśli robimy rzeczy razem, trudno nas pokonać. Trzeba iść dalej z Martinem i ze wszystkimi.
[SER] Pan nie lubi rozmawiać o sobie i przyjmuje wszystkie komentarze na swój temat, ale wyraźnie widać, że po porażkach atakuje się Zidane'a, a po zwycięstwach na takich terenach jak San Siro czy Nou Camp, to ma pan szczęście lub zasługa jest jakiegoś gracza.
I co mam na to odpowiedzieć... [śmiech] To się nie zmieni. Gdy przegrywamy, przegrywamy razem i wierzę w to. Zawodnicy o tym wiedzą, bo jesteśmy tu razem. Gdy wygrywamy, też robimy to razem w środku. A sytuacji na zewnątrz nie zmienimy.
[COPE] Po ważnym zwycięstwie na San Siro wiele mówiono o szybkim golu czy wyrzuceniu Vidala, ale mniej czasu poświęcono dobrej taktyce przeciwko wysokiemu pressingowi Interu. Zastosowaliście dwójkę pivotów, Kroosa i Modricia, by przechodzić przez linię pressingu Interu. To rozwiązanie odnalazł pan ostatnio i działa na razie świetnie.
Taktyka była bardzo dobra, dobrze się przygotowaliśmy do meczu, ale piłkarze też świetnie zinterpretowali to spotkanie. Wiemy, że możemy grać różnymi graczami na wielu pozycjach. Trzeba było tak zagrać z Interem. Uważam, że pierwsze 25 minut 11 na 11 było fenomenalne. Potem graliśmy 10 na 11 i czasami wtedy jest trudniej, ale byliśmy skupieni na tym, co trzeba robić. Dla mnie to jest najważniejsze. Do końca nie ryzykowaliśmy, broniliśmy razem, trzymaliśmy czyste konto, mieliśmy więcej okazji i to jest droga, jaką chcemy podążać dalej.
[Radio Nacional] Mówi pan, że musicie iść dalej taką drogą. Czy pewność siebie po tym zwycięstwie może być podstawą do odnalezienia regularności, o której pan mówił?
Tak... Klarownie. Pewność siebie pozwala ci być regularnym w piłce. My ją mamy, ale prawda jest taka, że gdy rywale grają z Realem Madryt, wychodzą bardziej niż na maksa. To jest ta trudność. My nie możemy odpuścić ani na minutę. Zawsze musimy być gotowi na maksa, przygotowani na 150%, bo jeśli to wyrównujemy, mamy szansę wygrać mecz. Jeśli jesteśmy na tym samym poziomie pod względem zaangażowania, fizycznym czy koncentracji, to nasza jakość może wtedy zrobić różnicę.
[Onda Cero] Spojrzałem na wiek niektórych piłkarzy, którzy radzą sobie świetnie: Cristiano ma 35 lat, Ramos 34 lata, Modrić 35 lat. Patrzyłem na pańskie liczby i pań zakończył karierę po 34. roku życia, gdy grał pan w pierwszym składzie Realu Madryt i reprezentacji Francji. Patrząc na sytuację z kontraktami Ramosa czy Modricia, na jakiej podstawie piłkarz podejmuje decyzję o zakończeniu kariery? Co pcha zawodnika do zakończenia gry, gdy jest w takim miejscu jak pan, Ramos czy Modrić?
Każdy ma to w środku. Chcesz grać dalej, grasz, a nie chcesz, to wypadasz. Ja tak zrobiłem. Po 34. urodzinach chciałem to zostawić i zostawiłem, ale są inni, którzy chcą grać dalej, bo wiedzą, że mogą ciągle mogą dać z siebie wiele. To też jest bardzo dobre. Każdy jest jednak inny. Nie będę nikomu mówić, co ma robić.
[L’Équipe; pytanie po francusku] Znowu miał pan trudny okres i znowu wyszedł pan z niego w świetnym stylu. Jako trener zawsze utrzymuje się pan na powierzchni? Jak pan to robi?
Wierząc w siebie i swoją pracę. Wierzę też w piłkarzy, a oni werzą we mnie. Jest nas wielu i ja zawsze jestem nastawiony pozytywnie. Jestem w uprzywilejowanej pozycji w niesamowitym klubie, gdzie wykorzystuję każdy dzień i gdy nie idzie, to na końcu zawsze wychodzi słońce. Takie jest życie. Wiem, że przy naszej jakości możemy notować niesamowite wyniki. Musimy tylko pracować i być skupieni na naszej pracy w każdym meczu. Będziemy mieć jeszcze trudne chwile, ale trzeba wierzyć w siebie i próbować to odwrócić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze