Odłączony Casemiro
Brazylijczyk na razie nie jest sobą. W pierwszym meczu zasiadł na ławce, a w drugim był jednym z najgorszych piłkarzy Realu. Dziś pora na rehabilitację.
Fot. Getty Images
Od dawna mówi się, że Casemiro ma problem z odpowiednim wejściem w sezon. Jest to slogan, który słyszymy co roku, jednak zapominamy o nim w łatwy sposób, ponieważ później Brazylijczyk spełnia już oczekiwania. Ten sezon zaczyna się podobnie, choć gorzej od wcześniejszych. W meczu z Realem Sociedad zasiadł na ławce, a z Betisem zagrał bardzo kiepsko. Dzisiaj 28-latek spróbuje wskoczyć już na właściwe tory.
Na Estadio Anoeta, ku ogólnemu zaskoczeniu, Zidane zostawił Casemiro na ławce. Zaskoczyło to wszystkich, bowiem każdy wie, ile Brazylijczyk znaczy w szatni i na boisku. Szok był też spowodowany czystą matematyką. W sezonie 2019/20 był zawodnikiem z największą liczbą minut w drużynie i uzbierał ich aż 4081, często grając na granicy ryzyka, ponieważ nie miał żadnego zmiennika. W pierwszym meczu na placu gry pojawił się dopiero w 69. minucie, ale nie pomógł zespołowi w odniesieniu zwycięstwa.
Na Villamarín nie było wcale lepiej, choć zaczął od początku. Pozory bywają mylące od tego, jaki był wynik, do tego, co stało się na murawie. Był zawodnikiem Realu Madryt, który miał najwięcej niecelnych podań (14), stracił najwięcej piłek (19) i miał najwięcej nieudanych dryblingów (2, podobnie jak Carvajal). Brazylijczyk był niemal najsłabszym punktem drużyny, ale na pewno gry nie ułatwił mu ostry faul Emersona z pierwszych minut.
W ubiegłym sezonie Casemiro tylko raz był rezerwowym w lidze. Stało się tak na Estadio Mestalla, ponieważ miał na koncie zbyt wiele żółtych kartek i Zidane obawiał się, że pomocnik przegapi Klasyk. Teraz ma już za sobą bycie zmiennikiem, ale gdy wrócił do składu, nie przekonał nikogo. Dziś wraca zaś na Di Stéfano, gdzie odgrywał kluczową rolę w końcówce zeszłego sezonu i musi potwierdzić, że znowu jest sobą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze