Isco zawsze jest obecny
Hiszpański pomocnik dał w sobotę dobrą zmianę, a niektóre media spekulują, że dzisiaj może zagrać od początku.
Fot. Getty Images
Tuż przed przerwą na Villamarín Królewscy upadli. Po dobrym początku Betis wykorzystał 10 minut nieuwagi, aby odwrócić losy meczu i zostawić piłkarzy Zidane'a na linach. Wrażenia były złe, niewielu wierzyło, a niektórzy wyłączyli już nawet telewizory. Trener musiał zareagować jak najszybciej i postawił na Isco. Hiszpan zmienił po przerwie Martina Ødegaarda i zdał pierwszy egzamin w tym sezonie.
Sprzyjała mu taktyka, na jaką zdecydował się Zizou, który ustawił zespół w systemie 4-4-2 i rombie. Isco w końcu mógł zagrać na mediapuncie, gdzie nie musi tak wiele pracować w defensywie i może skupić się głównie na ofensywie, dostarczaniu podań czy grze między liniami. Fizycznie nie wyglądał perfekcyjnie, ponieważ uraz kostki wyraźnie spowolnił jego przygotowania, ale z piłką czuł się luźno i pokazał sporo jakości.
Ta decyzja była wyraźną wiadomością od Zidane'a. Dotykiem pewności przed najbliższymi meczami. Drużyna znajdowała się w krytycznym momencie, a szkoleniowiec postanowił zaufać Isco. Nie był to żaden eksperyment, a postawienie na sprawdzonego zawodnika, który odpłacił się niezłą grą. W 84. minucie pomocnik był nawet bliski trafienia do siatki, ale świetną interwencją popisał się Robles.
Jeśli Zidane coś pokazał, to to, że chociaż Isco nie jest niekwestionowanym piłkarzem wyjściowego składu, jest cały czas ważnym ogniwem w zespole. W zeszłym sezonie rozegrał tylko 315 minut po przerwie spowodowanej pandemią, rozpoczynając cztery z jedenastu meczów, ale też borykał się z urazami. Warto jednak pamiętać, że grał od pierwszego gwizdka w obu ligowych Klasykach.
Zizou postawił na niego także w derbach przeciwko Atlético (1:0), w finale hiszpańskiego Superpucharu (zwycięstwo w rzutach karnych), a nawet w pierwszym meczu 1/8 Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Dokładnie tego wieczoru 26 lutego 2020 roku strzelił swojego ostatniego gola w barwach Realu. Na Villamarín był tego bliski, ale się nie udało. Będzie miał jednak ku temu więcej okazji, ponieważ ufa mu Zidane.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze