Kroos, słabość Guardioli
Miasteczko sportowe w Las Rozas, gdzie zazwyczaj trenuje reprezentacja Hiszpanii. 26 kwietnia 2012. Dzień wcześniej Bayern wyeliminował z Ligi Mistrzów Real Madryt. „W Bayernie mają jednego piłkarza wyróżniającego się na tle innych. Jego gra przypomina to, co robimy my”, mówi w rozmowie z dziennikarzami Vicente Del Bosque, ówczesny selekcjoner.
Fot. Getty Images
Nie podaje nazwiska. Pytanie pozostaje w powietrzu. „Oczywiście, że nie zwraca na siebie aż takiej uwagi. Nie traci jednak ani jednej piłki i wszystko robi dobrze. Nie wiecie, kto to? Numer 39, Kroos”, dodaje w końcu z uśmiechem. Toni biegający jeszcze z numerem gracza ze szkółki dał na Bernabéu lekcję futbolu. Po dwóch latach w ekipie Heynckesa i po wygraniu Ligi Mistrzów jego trenerem został Pep Guardiola. Pracowali razem tylko przez sezon, ale wystarczyło to, by Katalończyk zakochał się bez granic w zaletach pomocnika. Miał bowiem w swoich szeregach gracza, który rozumiał piłkę tak jak on. Idealnie pasował do jego planu na Bayern.
Niestety dla siebie Pep spotkał Toniego w momencie, gdy ten wiedział już, że jego dni w stolicy Bawarii są policzone. Jego kontrakt kończył się w 2015 roku, a Rummenigge nie był skłonny dać piłkarzowi podwyżki odpowiedniej dla funkcji pełnionej w zespole. Zautomatyzowany futbol Kroosa nie umiał trafić do działaczy na tyle, by zaoferować mu więcej pieniędzy. Myślano, że teraźniejszością i przyszłością drużyny jest Mario Götze.
Wysiłek Guardioli, by Kroos pozostał, na nic się nie zdał. Szkoleniowiec starał się wytłumaczyć mu wszystko na sto sposobów, ale opinia Rummenigge była warta więcej. Zwłaszcza po tym, jak Real Ancelottiego przejechał się po Bayernie na Allianz w półfinale Champions League w 2014 roku. Wielu wskazywało Kroosa jako głównego winowajcę porażki. Pep jednak wziął tę katastrofę na siebie. Wystawienie jedenastki bez defensywnego pomocnika przy ustawieniu 4-2-4 z Kroosem i Schweinsteigerem w środku Guardiola uważa za swój największy błąd w trenerskiej karierze.
Bayern wbrew zdaniu Pepa zaczął wysłuchiwać ofert za Toniego, by zarobić coś na graczu, któremu za rok wygaśnie umowa. Wszystko początkowo wskazywało na Manchester United, ale temat upadł po zastąpieniu Moyesa przez Van Gaala. W trakcie mistrzostw świata do Kroosa i Bayernu zadzwonił więc Real Madryt. Porozumienie zostało osiągnięte bardzo szybko. 25 milionów i zamykamy sprawę. Parę dni po podpisaniu umowy z Realem pomocnik wysłał do Guardioli wiadomość w bardzo serdecznym tonie. „Któregoś dnia wrócę do pracy z tobą. Nie wiem jeszcze, kiedy i gdzie, ale tak się stanie”, brzmiała jej treść.
Od tamtego momentu minęło sześć lat. Dziś w Bayernie nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Guardiola miał rację. Kroos jest jednym z najlepszych środkowych pomocników świata. W Realu Madryt naznaczył historię. Pep z chęcią zobaczyłby go na Etihad, ale w stolicy Hiszpanii Toni odnalazł szczęście. Do tego stopnia, że obecnie uważa współpracę ze swoim byłym trenerem za niemożliwą. Przynajmniej w relacji zawodnik-trener. Kroos chciałby w Madrycie zakończyć karierę. Liczy też na to, że uda mu się wygrać swoją piątą Ligę Mistrzów (jedna jeszcze w barwach Bayernu, trzy już jako gracz Królewskich). By tego dokonać, musi jednak wyeliminować zespół prowadzony przez tego, który swego czasu nie zdołał przekonać do Kroosa Bawarczyków.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze