Kubo pomaga La Lidze
Japoński pomocnik Realu Madryt, który obecnie jest wypożyczony do Mallorki, podbija nie tylko hiszpańską La Ligę. Pomaga jej też w swojej ojczyźnie, gdzie jego rodacy najchętniej oglądają spotkania właśnie z jego udziałem.
Fot. Getty Images
Takefusa Kubo mierzy się z pierwszym rokiem w Primera División krok po kroku. Zaczął sezon w Mallorce jako rezerwowy, ale pomału stał się podstawowym graczem dzięki swojemu talentowi i wysiłkowi. Już pokazał, że jest gotowy, by grać na takim poziomie. Wciąż ma wiele do zrobienia na boisku, ale w ojczyźnie już teraz traktowany jest jak supergwiazda. O tym świadczą choćby wyniki oglądalności w Japonii.
Nawet Real Madryt i Barcelona nie są w stanie przyćmić Japończyka. Jak ujawnił Iván Codina, dyrektor japońskiego oddziału La Ligi, osiem z dziesięciu najczęściej oglądanych meczów to były spotkania z udziałem… Mallorki. Największą publikę zgromadziła potyczka Balearczyków z Villarrealem, w którym Kubo zdobył bramkę i zanotował bardzo dobry mecz. Nawet Klasyk nie cieszył się taką popularnością w Kraju Kwitnącej Wiśni.
– Wpływ był ogromny. Mówiąc o trzech ostatnich latach, La Liga rozrosła się na rynku japońskim rynku, a biorąc pod uwagę obecny sezon, efekt Kubo pomógł w pobiciu Premier League. To daje pojęcie, jak wielki ma wpływ. To bardzo podobne do tego, co mamy z Wu Leiem i Espanyolem w Chinach – mówił Codina dla Cadena SER.
Japończycy śledzą każdy ruch dotyczący Take. Real Madryt miał 293 tysiące obserwujących na koncie prowadzonym w języku japońskim. Po transferze, mimo że pomocnik nie rozegrał w barwach Królewskich ani jednego oficjalnego spotkania, ta liczba wzrosła o niemal 100 tysięcy. Z drugiej strony Barcelona pozyskała do drugiej drużyny Hirokiego Abe, ale liczba followersów wzrosła z 252 tysięcy do 296, o mniej niż 50 tysięcy.
– Transfer Kubo to też odczuwalna strata dla Barcelony. Mówimy w końcu o zawodniku wychowanym w tym klubie. Tutaj w Azji jest wielu zawodnikiem z potencjałem, ale gdy udają się do Europy, gubią się z powodu trudności w aklimatyzacji. Kubo jest całkowicie zaaklimatyzowany. To chłopak, z którym rozmawiasz i zdajesz sobie sprawę, że mówi po katalońsku lepiej niż ty – ocenił Codina.
– Japonia ma około 130 milionów mieszkańców. To bardzo dojrzały rynek, na którym zawsze szuka się innowacji. Uważamy, że to największy rynek na kontynencie. Japończycy to wielcy pasjonaci Hiszpanii. Podoba im się kultura, język, flamenco, kuchnia i oczywiście futbol. To dla nas bardzo ważne. Dużo łatwiej sprzedawać nasz produkt.
– W kwestii komercyjnej mówimy o rynku z ogromnym potencjałem, z wielkimi międzynarodowymi przedsiębiorstwami. To czyni ich potencjalnymi sponsorami dla La Ligi. To również dla nas ważne w poszukiwaniu możliwości komercyjnych.
Dziś o 22:00 rozpocznie się spotkanie Mallorki z Barceloną. Jego transmisję będzie można obejrzeć na Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze