Celades: To był zły dzień

Jakie wnioski po meczu?
Jesteśmy świadomi tego, że nie zaprezentowaliśmy naszego prawdziwego poziomu. Wiemy, na co nas stać. Od samego początku dużo nas kosztowało wejście w ten mecz. Bardzo ciężko było okiełznać talent Realu Madryt, zanotować kilka dobrych zagrań, nabrać pewnej regularności i dostać się pod pole karne rywala.

Dlaczego drużyna nie stanęła na wysokości zadania?
To był zły dzień. Zabrakło nam większej aktywności. Gdy mierzysz się z taką drużyną jak Real Madryt, to musisz być aktywny od początku do końca. W żadnym elemencie nie byliśmy wczoraj dobrzy. Czy to w grze piłką, czy bez piłki... Konsekwencją tego wszystkiego jest wynik. Zawodnicy walczyli do samego końca, ale to nie był nasz dzień.

Pierwsza bramka padła po rozkojarzeniu i braku koncentracji, jakie nie powinny się zdarzać na tym poziomie.
Tak. Ale fakty są takie, że do tego momentu również nie graliśmy dobrze. Sam sposób, w jaki ta bramka padła, zadał nam jeszcze większy cios. Ciężko nam było się otrząsnąć. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać, ale się zdarzają.

Był pan zaskoczony taktyką Realu Madryt?
Nie. Rozmawialiśmy o tym, że mogą wyjść właśnie w taki sposób. Wpuścili wszystkich swoich pomocników i tylko jednego napastnika. Pierwsze pół godziny w ostatnim meczu na Mestalli było bardzo podobne.

Kibice zgromadzeni na trybunach wspierali wczoraj Real Madryt. Czy to mogło mieć wpływ na mecz?
Nie. Wpływ na mecz miała sama gra.