Advertisement
Menu

Real Madryt nie dał szans CSKA

W dziesiątej kolejce Euroligi Real Madryt pokonał CSKA i zaliczył kolejny awans w tabeli. Jeszcze niedawno Królewscy znajdowali się poza strefą play-offów, jednak dzięki pięciu zwycięstwom z rzędu udało się wskoczyć na najniższe miejsce na podium.

Foto: Real Madryt nie dał szans CSKA
Fot. Getty Images

Real Madryt odniósł piąte zwycięstwo z rzędu w Eurolidze i przeskoczył w tabeli CSKA Moskwa. Mecz z obrońcami tytułu nie był łatwy i, mimo że Królewscy prowadzili przez większość czasu, zwycięstwo kosztowało sporo wysiłku podopiecznych Pabla Laso. Znakomity występ zanotował Gabriel Deck, który popisał się double-double w postaci 17 punktów i 11 zbiórek. Był to jeden z najlepszych meczów Argentyńczyka w barwach Realu Madryt. Tradycyjnie wysoki poziom prezentowali również Campazzo, Llull czy Randolph.

Królewscy ponownie znakomicie rozpoczęli mecz. Tym razem wyszli na prowadzenie 9:0. Jednak problemem były dwa szybkie faule popełnione przez Tavaresa. Laso zdecydował się ściągnąć go z parkietu i wpuścić Mickeya. Efekt był taki, że po chwili było już 11:11. Madrytczycy odzyskali jednak kilka punktów przewagi i utrzymali je do końca pierwszej kwarty, chociaż mecz był bardzo wyrównany (23:19).

W drugiej części obie drużyny pokazały swoją siłę ofensywną. Początkowo madrytczycy zwiększyli przewagę, ale CSKA szybko ją zniwelowało i doprowadziło do wyrównania. Od tego momentu prowadzenie kilka razy przechodziło z rąk do rąk. Na korzyść Realu Madryt zadziałało pojawienie się Rudy’ego na parkiecie, który trafił trzy rzuty za trzy punkty z rzędu. W ostatnich sekundach celną „trójką” popisał się Randolph i w połowie spotkania Blancos prowadzili 52:48.

Po zmianie stron znacznie lepiej wyglądał Real Madryt. Królewscy pod wieloma względami zdominowali rywali i zaczęli budować przewagę. Znakomicie prezentowali się Deck oraz Causeur, którzy napędzali ofensywę Królewskich. Rosjanie mieli za to duże problemy ze zdobywaniem punktów. Madrytczycy mieli znacznie lepszą skuteczność w rzutach za dwa punkty. Wszystko to złożyło się na dosyć bezpieczny, wydawać by się mogło, wynik po 30 minutach (75:64).

Ostatnia kwarta początkowo była festiwalem błędów po obu stronach. Jednak pierwsze punkty zdobyło CSKA. Na szczęście Real Madryt nie stracił zimnej krwi i za sprawą Sergio Llulla udało się odpowiedzieć. Spokój trwał tylko chwilę, ponieważ Mike James zdobył kilka punktów i ponownie goście uwierzyli w możliwość odniesienia zwycięstwa. Królewscy i na to znaleźli odpowiedź. Gra na wymianę ciosów jak najbardziej odpowiadała podopiecznym Pabla Laso, ponieważ czasu na remontadę w wykonaniu Rosjan było coraz mniej. Ostatecznie Blancos spokojnie dotrwali do końca z prowadzeniem, dopisali do dorobku zwycięstwo numer siedem i przeskoczyli CSKA w tabeli.

97 – Real Madryt (23+29+23+22): Causeur (9), Randolph (12), Campazzo (18), Deck (17), Tavares (1), Rudy (13), Garuba (0), Carroll (4), Llull (15), Mickey (5), Thompkins (3).

81 – CSKA Moskwa (19+29+16+17): Bolomboy (12), James (14), Hackett (2), Kurbanow (2), Hines (8), Strēlnieks (11), Voigtmann (20), Woroncewicz (0), Koufos (4), Hilliard (8), Baker (0).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!