Odliczanie Brahima
Hiszpan coraz bliżej debiutu w tym sezonie
Wraz z końcem przerwy reprezentacyjnej do gabinetu Zinédine'a Zidane'a wpłynęło kilka bardzo dobrych wiadomości. Po pladze kontuzji, jaka w ostatnich tygodniach nawiedziła zespół Królewskich, francuski szkoleniowiec w końcu zaczyna odzyskiwać swoich zawodników. Pierwsi w kolejce są Eden Hazard i Brahim Díaz. Ten pierwszy jest oczywiście tym galáctico, na którego czekają wszyscy madridistas, ale Zizou szczególną uwagę poświęca również właśnie Brahimowi.
Wychowanek Málagi do Realu Madryt przeniósł się w poprzednim zimowym okienku transferowym, po tym jak Florentino Pérez zapłacił za niego Manchesterowi City 17 milionów euro. 19-letni wówczas pomocnik dostał kilka szans od Santiago Solariego, ale wraz z powrotem Zidane'a praktycznie z dnia na dzień przepadł. Ostatecznie jednak Francuz dał Brahimowi kilka okazji ku temu, aby się wykazać. Zawodnik szanse te wykorzystał i gdy powoli zaczął przekonywać do siebie trenera, w ostatniej kolejce z Betisem nabawił się kontuzji. Uraz ten wyeliminował go również z wyjazdu na EURO U-21, które wygrała ostatecznie Hiszpania.
Bez pretemporady
Wydaje się, że jeszcze bardziej pechowa była kontuzja, której hiszpański pomocnik nabawił się podczas okresu przygotowawczego Realu Madryt w Montrealu. To właśnie przez nią nie miał jeszcze okazji zadebiutować w tym sezonie, a ponadto nie mógł przepracować wraz z resztą zespołu zaplanowanego cyklu treningowego. I gdy wydawało się, że Brahim jest już na ostatniej prostej do powrotu, doszło do odnowienia się urazu. W żadnym jednak momencie Zidane nie zwątpił w to, że 20-letni pomocnik może być ważną częścią jego zespołu – codziennie interesuje się jego postępami w rehabilitacji i wciąż mu powtarza, że traktuje go jak kolejny „transfer” na ten sezon. Takie podejście trenera tylko motywuje Brahima do tego, aby nie odpuszczać i skupiać się na ciężkiej pracy.
I teraz wydaje się, że w końcu już na dobre widać światełko w tunelu. Brahim wrócił do normalnych treningów wraz z resztą zespołu i wszystko wskazuje na to, że powinien być gotowy na najbliższy mecz z Levante. Taką też nadzieję ma Zidane, który nie może się doczekać, aby były zawodnik City w końcu mógł na murawie odpowiedzieć na jego wsparcie i zaufanie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze