Kroos czuje się dłużny klubowi i kibicom
Toni nie ma zamiaru odchodzić po fatalnym sezonie
Toni Kroos wraz z Luką Modriciem i Raphaëlem Varane'em byli bodaj najczęściej kwestionowanymi piłkarzami Realu Madryt w tym sezonie. Chorwat znalazł się na świeczniku przez postawę prezentowaną po wygraniu wszystkich nagród indywidualnych, pozostała dwójka zaś raziła nieregularnością. Stworzyło to oczywiście pole do dyskusji na temat ich przyszłości w stolicy Hiszpanii. W klubie jednak nie mają wątpliwości co do ich pozostania. W najbardziej zdecydowany sposób chęć dalszej gry w Realu Madryt pokazał Kroos.
Włodarze nie zamierzają rozważać za Niemca żadnych ofert, przynajmniej do momentu gdy zdania nie zmieni sam zawodnik lub Zidane nie stwierdzi, że potrzebuje gracza o innej charakterystyce. Krótko mówiąc: by Toni odszedł, musiałoby się wydarzyć coś bardzo nieoczekiwanego.
Trwało to dość długo, ale Kroos mówi już po hiszpańsku z pewną swobodą. Daje się zrozumieć i rozumie wszystko. Jest zjednoczony z drużyną i nie chce też żegnać się w burzliwej atmosferze z kibicami. Pomocnik uważa, że ma wobec klubu i fanów dług po nieudanym sezonie.
Ostatnie słowo będzie należało do Zizou. Kształt kadry, rzecz jasna bez wchodzenia na wojenną ścieżkę z zarządem, będzie zależny od francuskiego szkoleniowca, który wie, ile każdy jest w stanie z siebie dać. Od powrotu Zidane'a Kroos nie został powołany na starcie z Huescą, wszedł z ławki z Eibarem oraz wyszedł w pierwszym składzie na Celtę i Valencię.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze