ABC: Real nadal rozgląda się za trenerem

Spokój. To słowo, które usłyszy się, gdy zapuka się do drzwi włodarzy Realu Madryt i zapyta o nazwisko nowego trenera oraz sytuację Solariego. „Pośpiech jest towarzyszem złodziei i złych torreadorów. Zachowujemy spokój”, można usłyszeć. Dla klubu ważniejsze jest, aby dokonać właściwego wyboru szkoleniowca, niż pozyskiwać go w biegu. Nowy trener musi posiadać doświadczenie i renomę, aby przewodzić tym piłkarzom i być w stanie dokonać transformacji, która nie jest łatwa w tak dużej instytucji, której obowiązkiem jest ciągłe wygrywanie.

Królewscy otrzymali już kilka propozycji osób, które mógłby przejąć stary w zespole. Na stole pojawiły się nazwiska Gutiego, Wengera, Laudrupa czy Hugo Sáncheza. Jeden z agentów FIFA informuje, że w grze jest także Massimiliano Allegri. Trener Juventusu byłby skłonny przenieść się do Madrytu, gdyby dostał trzyletni kontrakt. Jego umowa z turyńczykami wygasa w 2020 roku. Wie, jak pracować z doświadczonymi i wielkimi graczami. Los Blancos myśleli już o jego zatrudnieniu, gdy klub opuścił Zizou. Teraz mogą ponownie wykonać do niego telefon i zaproponować objęcie posady po zakończeniu sezonu.

Los Blancos zabiegali początkowo o zatrudnienie Antonio Conte, który był pierwszym wyborem Florentino Péreza i spółki. Jego przebycie nie jest jeszcze wykluczone, ale będzie o nie bardzo trudno. Włoch oczekiwałaby trzyletniego kontraktu, na mocy którego zarobiłby 30 milionów euro. Były trener Chelsea chciałby jednak decydować też o transferach i wielu sprawach w klubie, na co niekoniecznie gotowi są przystać włodarze.

Kolejny trener, o którego pozyskanie nie będzie łatwo, to Roberto Martínez. Hiszpan nie ma żadnej klauzuli odejścia i mógłby opuścić reprezentację Belgii. Real byłby jednak zmuszony negocjować z tamtejszą federacją, a nikomu nie widzi się wchodzenie w kolejny konflikt po tym, co latem wydarzyło się między Królewskimi, Rubialesem i Lopeteguim.

Jeszcze trudniej byłoby o zakontraktowanie José Mourinho. Portugalczyk ma ważną umowę z Manchesterem United i jego powrót do stolicy Hiszpanii byłby możliwy tylko wtedy, gdyby do porozumienia doszły oba kluby. Były trener Realu nie zamknął za sobą drzwi, gdy opuszczał Madryt, ale jego powrót wywołałby mnóstwo emocji, których w klubie nikomu teraz nie potrzeba.

Tymczasem Solari nie zamierza się poddawać i chce wykorzystać szansę, jaką przyniósł mu los. Argentyńczyk chce wygrać trzy najbliższe mecze i przekonać do siebie klub, by pozostać na stanowisku nieco dłużej. Na razie jest tylko tymczasowym trenerem i zgodnie z regulaminem może pozostać nim jeszcze przez kilka najbliższych dni. Po ich upływie klub musi podjąć ostateczną decyzję – podpisać z nim kontrakt lub zatrudnić nowego szkoleniowca.