Advertisement
Menu
/ marca.com

Najtrudniejszy tydzień Lopeteguiego

Podsumowanie przebiegu wydarzeń

Minął tydzień, a Florentino Pérez i José Ángel Sánchez wciąż nie potrafią wyjaśnić, w którym momencie wszystko się posypało. Co się wydarzyło, że Luis Rubiales w ciągu zaledwie dziewiętnastu godzin najpierw serdecznie gratulował Julenowi Lopeteguiemu, by następnie go zwolnić? Kogo tak naprawdę posłuchał, aby najpierw żartować sobie ze swoim selekcjonerem na temat jego przejścia do Realu Madryt, by na dwa dni przed rozpoczęciem mundialu wywołać w reprezentacji prawdziwą burzę?

Telefon od Florentino
We wtorek, 12 czerwca o godzinie 16:00 prezes Realu Madryt zadzwonił do swojego odpowiednika w Królewskim Hiszpańskim Związku Piłki Nożnej, aby poinformować go, że po zakończeniu udziału Hiszpanii na mundialu klub skorzysta z zapisanej w kontrakcie Lopeteguiego klauzuli odstępnego i przeleje federacji dwa miliony euro. Zaledwie kilka godzin wcześniej Florentino, José Ángel Sánchez i agent selekcjonera, Carlos Bucero, doszli do pełnego porozumienia, na mocy którego trener zwiąże się ze swoim nowym klubem na trzy najbliższe sezony. „Jak już będzie coś postanowione, to poinformujcie mnie”, poprosił jedynie Lopetegui jeszcze w piątek, 8 czerwca, gdy rozpoczęły się pierwsze rozmowy. Wówczas chciał się od wszystkiego odciąć, aby skupić się tylko na meczu z Portugalią.

Liczne precedensy
Skorzystanie z klauzuli odstępnego zapisanej w kontrakcie selekcjonera Hiszpanii jest pierwszym takim przypadkiem w historii kraju. Jednak nie po raz pierwszy selekcjoner danej reprezentacji wiąże się z nowym klubem tuż przed rozpoczęciem lub nawet w trakcie wielkiego turnieju. W przeszłości bohaterami takich sytuacji byli między innymi Antonio Conte (z Chelsea w 2016 roku), Louis van Gaal (z Manchesterem United w 2014 roku), Luis Aragonés (z Fenerbahçe w 2008 roku) czy Luiz Felipe Scolari (z Chelsea w 2008 roku). Nie mówiąc już o transferach samych piłkarzy w trakcie EURO czy mundialu, gdyż to jest już codzienność.

Rubiales nie ma nic przeciwko
Luis Rubiales jest wdzięczny Florentino za telefon. Docierały do niego wcześniej plotki na temat zainteresowania ze strony Realu Madryt, ale obie strony chciały go o wszystkim poinformować w momencie, w których dojdą do pełnego porozumienia. Gdy Florentino przekazuje mu, że za chwilę klub wystosuje oficjalny komunikat, to nie ma nic przeciwko. Prezes Realu Madryt informuje ponadto Rubialesa, że to sam Lopetegui kładł największy nacisk na to, aby o porozumieniu jak najszybciej wszystkich poinformować, gdyż utrzymanie wszystkiego w tajemnicy przez cały miesiąc trwania mundialu wydawało się misją niemożliwą. Selekcjoner chciał za wszelką cenę uniknąć sytuacji, w której reprezentacja miałaby się dowiadywać o wszystkim od osób trzecich. Ponadto w kadrze już wtedy pojawiały się pierwsze pogłoski na temat możliwego transferu. Dlatego Lopetegui chciał unormować całą sytuację i nadać wszystkiemu pełną transparentność.

Żarty pomiędzy Lopeteguim a Rubialesem
Po zakończeniu rozmowy z prezesem Realu Madryt Rubiales, który w tamtym czasie przebywał w Moskwie na Kongresie FIFA, odebrał telefon od Lopeteguiego. Prezes federacji gratuluje swojemu selekcjonerowi, a nawet żartuje z nim na temat ostatnich wydarzeń, nie mając mu za złe faktu, że jeszcze 22 maja przedłużył kontrakt z federacją. Gdy Julen informuje go, że chciałby jeszcze dzisiaj zorganizować konferencję prasową, Rubiales odpowiada, aby poczekał ze wszystkim do jego powrotu do Krasnodaru, to na drugi dzień zorganizują wspólne spotkanie z mediami. Selekcjoner zgadza się na takie rozwiązanie i z czystym sumieniem kończy rozmowę. Następnie dzwoni do swojej żony, Rosy, aby ją o wszystkim poinformować.

Trzy komunikaty w ciągu godziny
Pół godziny później, o godzinie 16:50 Real Madryt wystosowuje oficjalny komunikat. Z kolei o godzinie 17:28 federacja oprócz ogłoszenia, że po zakończeniu mundialu Lopetegui przestanie być selekcjonerem, dodaje, że „cały czas była w kontakcie z Realem Madryt i była na bieżąco informowana o postępach w negocjacjach naszego trenera ze swoim przyszłym zespołem”. Jednak zaledwie siedemnaście minut później, o godzinie 17:45 ten ostatni paragraf znika z komunikatu federacji, a zamiast niego pojawia się informacja, że „federacja otrzyma kwotę wpisaną w klauzuli odstępnego, aby trener mógł podpisać kontrakt z Realem Madryt”.

Gratulacje piłkarzy
Gdy pojawiają się oficjalne komunikaty, selekcjoner spotyka się ze swoimi piłkarzami, aby ich o wszystkim poinformować. Pojawiają się gratulacje, brawa, a nawet żarty ze strony zawodników Barcelony. Panuje normalna atmosfera. Lopetegui dziękuje wszystkim i prosi o to, aby od teraz skupić się tylko i wyłącznie na mundialu. Po treningu selekcjoner przedyskutował jeszcze całą sytuację z Fernando Hierro, po czym położył się wcześniej spać. Około północy w Krasnodarze pojawia się Rubiales. Wówczas w Madrycie pojawiają się pierwsze sygnały wskazujące na to, że przyszłość Julena w reprezentacji wcale nie jest taka pewna. Real Madryt otrzymuje z federacji prośbę, aby klauzula odstępnego w wysokości dwóch milionów euro została wpłacona już na drugi dzień.

Rubiales zmienia zdanie
Przez osiem godzin Rubiales wsłuchuje się w opinie swoich zaufanych doradców, czyta wszystkie doniesienia pojawiające się w mediach i ostatecznie całkowicie zmienia swój pogląd na całą sytuację. „Wpadł tutaj jak lew”, ostrzegają osoby z jego otoczenia. Spotkania w jego biurze trwają praktycznie do rana. W środę rano Lopetegui udaje się na spotkanie z Rubialesem, ale ten początkowo go nie przyjmuje. Wszystko zaczyna się malować w czarnych barwach.

„Nie podam się do dymisji”
Gdy po kilku minutach w końcu dochodzi do spotkania twarzą w twarz, oskarżenia Rubialesa są poważne. „Zakpiłeś sobie z nas”, stwierdza prezes, powołując się również na zdradę i nielojalność. Lopetegui, który sam nie wierzy w to, co słyszy, tłumaczy, że był on pierwszą osobą, która się o wszystkim dowiedziała, gdy doszło do pełnego porozumienia z Realem Madryt. Rubiales odpowiada: „Powinieneś podać się do dymisji”. Lopetegui jednak się nie poddaje: „Nie odejdę. Jeśli chcesz, zwolnij mnie”. Selekcjoner po tej wymianie zdań chce poinformować o całej sytuacji najważniejszych zawodników kadry (Ramosa, Piqué, Iniestę, Silvę, Busquetsa i Reinę), którzy już wcześniej spotkali się z prezesem, aby go uspokoić. Konferencja prasowa opóźnia się o półtorej godziny, ale decyzja Rubialesa się nie zmienia. Przekonuje się o tym Lopetegui, który po chwili odbiera telefon: „Jesteś zwolniony”.

Ostatnia rozmowa
Zawodnicy o zwolnieniu selekcjonera dowiadują się około 12:00. Są zniesmaczeni faktem, że ich prośby o to, aby zachować spokój i nie rozniecać pożaru nie zostały wysłuchane. Po chwili Lopetegui spotyka się z poruszonymi zawodnikami, aby się z nimi pożegnać. Uspokaja ich i dodaje otuchy. Dziękuje im za wsparcie, na jakie zawsze mógł liczyć przez te dwa lata pracy. Na koniec prosi ich o jedno: „Niech to wszystko was nie podzieli, ale sprawi, że będziecie jeszcze silniejsi. Tak jak każda przeszkoda, z którą sobie radziliśmy wcześniej”.

Wojna z Realem Madryt
Nie minęły nawet 24 godziny, a Lopetegui był już na Santiago Bernabéu na prezentacji w roli nowego trenera. Florentino Pérez chce pocieszyć swojego szkoleniowca, który jest podłamany. „To jest wojna wymierzona we mnie, Julen. Ty się po prostu znalazłeś pośrodku tego wszystkiego. Przykro mi, że tak się stało”, mówi mu prezes. Lopetegui cierpi najbardziej ze względu na swoją rodzinę, która od wtorku musiała wysłuchiwać na jego temat niestworzone rzeczy. Z jednej strony jest szczęśliwy, że wraca do Realu Madryt, ale z drugiej jest załamany, że został pozbawiony wielkiego marzenia, jakim było poprowadzenie Hiszpanii na mundialu.

Spokój
Wczoraj o godzinie 9:30 pojawił się już w swoim nowym gabinecie w Valdebeas, aby rozpocząć nowy etap na czele Realu Madryt. Zdaje sobie sprawę, że ma przed sobą ogromne wyzwanie, jakim jest przejęcie zespołu po Zizou, który wygrał trzy Ligi Mistrzów z rzędu. Wyzwanie, do którego podchodzi z odwagą i wielkimi nadziejami. Ale przede wszystkim z czystym sumieniem, gdyż wie, że zachował się we właściwy sposób i nie ma sobie nic do zarzucenia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!