Eksperymentalna jedenastka

Keylor Navas, Dani Carvajal, Raphaël Varane, Sergio Ramos, Marcelo; Luka Modrić, Casemiro, Toni Kroos; Gareth Bale, Karim Benzema i Cristiano Ronaldo. W takim składzie Real Madryt rozpoczął wczorajszy mecz na Estadio Ciudad de Valencia. Wszyscy z wymienionych piłkarzy przebywają w klubie przynajmniej od 2014 roku i na pierwszy rzut oka może wydawać się, że grali już ze sobą wielokrotnie. Każdy z kibiców po przeczytaniu tych nazwisk stwierdziłby, że w takim zestawieniu Królewscy wybiegli na boisko nie w jednym, a w przynajmniej kilku meczach. I każdy z nich byłby w ogromnym błędzie.

Trudno w to uwierzyć, ale wczorajsza jedenastka zagrała ze sobą od początku po raz pierwszy w historii. Składu w ten sposób nie zestawili w przeszłości ani razu Carlo Ancelotti, Rafael Benítez czy Zinédine Zidane. Francuz zrobił to wczoraj jako pierwszy i po raz pierwszy. Powodem nie jest oczywiście to, że wszyscy ci trenerzy woleli stawiać na innych piłkarzy, a po prostu zawsze coś stawało na przeszkodzie, by mogli spotkać się w komplecie na boisku.

Najbliższej podobnego zestawienia było po raz ostatni w kwietniu ubiegłego roku. W derbach z Atlético Madryt wystąpili niemal wszyscy oprócz Varane'a, którego zastąpił wówczas Pepe. Kilka dni później Real mierzył się w pierwszym ćwierćfinale z Bayernem Monachium i sytuacja była podobna, ale wtedy od pierwszych minut zagrał Nacho. Identycznie było też niecałe dwa tygodnie później, gdy rozegrano Klasyk i od początku także wystąpił Nacho. Później zestawienie ocne de gala nie było możliwe z powodu kontuzji Bale'a, a z urazami zmagali się przecież też Ramos, Benzema czy właśnie Varane lub Zizou ustawiał akurat między słupkami Kiko Casillę. Można więc śmiało stwierdzić, że skład, który wydawał się być galowym, okazał się być jednocześnie eksperymentalnym.