Šuker: Real Madryt zawsze jest faworytem
Wywiad z Chorwatem
Davor Šuker udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Chorwat wspominał czasy zwycięstwa w Lidze Mistrzów w 1997 roku, a także oceniał obecną drużynę Realu Madryt.
Spodziewałeś się takiego meczu z Atlético na Bernabéu?
Myślę, że wszyscy byli zaskoczeni. Jeśli zapytalibyśmy madridistas o typy przed meczem, mało osób trafiłoby. Real Madryt ma dobrą passę, ale na tym poziomie trudno jest wygrać 3:0, szczególnie z Atlético. Trzeba zawsze wierzyć w Cristiano zwłaszcza po tym, co zrobił w starciu z Bayernem. Cholo bardzo dobrze przygotował ten mecz, ale postawa zawodników nie była idealna.
Jakiego finału się spodziewasz i kto będzie faworytem do jego wygrania?
Real Madryt – Juventus. Wygra Real Madryt, który zawsze jest faworytem, a do tego ma w składzie dwóch bardzo dobrych Chorwatów. Oczywiście w finale szanse na zwycięstwo są równe. Agnelli zbudował znakomitą drużyną, a co najważniejsze – piłkarze Juve są głodni sukcesu. To może być kluczowe.
Jeśli Real Madryt wygra Ligę Mistrzów albo dublet, znów będzie najlepszą drużyną na świecie?
Real Madryt już jest najlepszym zespołem na świecie. Jednak kto zna ligę hiszpańska, ten wie, że są tam cykle trwające po 2 czy 4 lata. Ludzie nie doceniają tej ligi, ale ona ma wielkie zasługi. Spójrz, ile znaczyło ostatnie mistrzostwo Atlético.
To będzie inny finał niż ten dziesięć lat temu, gdy pan grał?
Futbol bardzo się zmienił przez ostatnie dziesięć lat, szybkość piłki, przepisy, nawet wygląd i ubiór zawodników. My byliśmy bardziej techniczni. Statystycznie byliśmy najlepszą drużyną na świecie, z Capello wygraliśmy wszystko. Mieliśmy ogromny talent i mogliśmy strzelić trzy albo cztery gole każdemu.
Jakie uczucie towarzyszyło zdobyciu Séptimy?
To było coś bardzo wyczekiwanego przez madridismo. Z tego powodu ludzie nas pamiętają dwadzieścia lat później. W lidze nam nie szło. Przyjazd na Amsterdam ArenA pamiętam, jakby to było dzisiaj. Ludzie wyszli na ulice i nigdy nie zapomnę przyjęcia w hotelu.
Zdołałeś zasnąć w noc poprzedzającą finał?
Piłkarze z klasą zawsze śpią dobrze, ponieważ nie są przestraszeni. Wiedzieliśmy, że mamy lepszą drużynę. Atmosfera była znakomita, a będąc zawodnikiem Realu Madryt, wiesz, że możesz pokonać każdego. Dzień przed powiedziałem Mijatoviciowi, że wygramy 1:0.
To było twoje najintensywniejsze przeżycie w karierze?
Tak, zdobycie Ligi Mistrzów wyniosło mnie na szczyt i dało dodatkową wiarę w moją pracę. To była najlepsza rozgrzewka w moim życiu – później przyszedł brązowy medal z Chorwacją na mistrzostwach świata, Złoty But i tak dalej.
Dzisiaj krytykowałoby się wasz styl?
Nie da się tego porównać. Wydaje mi się, że nie moglibyśmy grać w obecnym Realu Madryt.
Zawsze podawałeś piłkę do Mijatovicia, trudno było ci zgrać się z Raúlem.
W futbolu nie patrzysz na to, komu podajesz, tylko szukasz kogoś na odpowiedniej pozycji. Egoizm w polu karnym może być dobry, w innym wypadku napastnik nie strzelałby tylu bramek. Sytuacja z Raúlem zdarzyła się w niewielu meczach, wymieniliśmy się wieloma asystami.
Jak pogodzić ligę z Ligą Mistrzów?
Bardzo ważne, żeby w lutym grać na najwyższym poziomie, ponieważ kto wtedy ma dołek, na tego spada krytyka. Tak było w przypadku Barcelony. Piłkarze muszą być skoncentrowani na obu rozgrywkach.
Cristiano jest lepszy na „dziewiątce”, gdy ma odpowiednią „dziesiątkę” u boku. W czym pomaga mu Benzema?
Ani ty, ani ja nie jesteśmy Zidane’em. On znajdzie najlepsze rozwiązanie, byle Ronaldo nie przestał strzelać. On nie gra jako „dziewiątka”, w nowoczesnym futbolu już nie ma takiej pozycji. Teraz napastnicy muszą biegać po 10-12 kilometrów w każdym meczu.
Który z obecnych napastników przypomina ciebie?
Żaden, takie rozważania zostawiam dziennikarzom. Mówiłem już, że futbol bardzo się zmienił.
Grając na najwyższym poziomie, znosząc presję, która się z tym wiąże, można się cieszyć piłką nożną?
Zawsze, futbol jest moją miłością i chociaż to nie jest droga usłana różami, można się wiele nauczyć.
Jesteś obecny w szkółkach piłkarskich. Czujesz konieczność przekazania swego doświadczenia najmłodszym?
Czuję, że mogę im wiele dać jako były piłkarz. Chcę oddać cząstkę tego, co dał mi futbol. Zawsze wiedziałem, że praca w roli trenera nie jest dla mnie. Staram się wmówić młodym zawodnikom, że futbol to nie zegarki, Ferrari czy sobotnie wieczory. To poświęcenie.
Jaki jest twój typ na finał, jeśli Real Madryt do niego awansuje?
Kiedy będziemy w Cardiff, powiem ci. Jednak jestem pewien, że wygra Real Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze