Zidane: Wygranie dwóch finałów nie oznacza, że awansujemy teraz
Zapis konferencji prasowej z trenerem
Zinédine Zidane wziął wczoraj udział w konferencji prasowej przed rewanżowym meczem półfinałów Ligi Mistrzów z Atlético Madryt. Przedstawiamy zapis tego spotkania z dziennikarzami w Valdebebas.
[RMTV] Jaki Real zobaczymy w rewanżu po wygranej 3:0 w pierwszym meczu? W jakiej dyspozycji ekipa podchodzi do tego starcia?
Musimy podejść do rewanżu tak, jak robiliśmy to dotychczas. Musimy wyjść na boisko i skupić się na zrobieniu maksimum, żeby zwyciężyć. My zawsze chcemy grać i pokazywać maksimum, by wygrywać. Zobaczymy, co się stanie, ale nasz zamysł nie zmienia się. Nasza droga zawsze jest zawsze taka sama i staramy się zawsze dawać z siebie maksimum.
[COPE] Macie serię 60 meczów ze strzelonym golem. Zaskoczy pana mocno, jeśli pańska drużyna nie zdobędzie jutro bramki?
[machnięcie ręką] Ty jak zawsze opowiadasz o negatywnych rzeczach. [śmiech] Po co mam o tym myśleć? Wręcz przeciwnie. Nie no, przepraszam, zapytałem, więc odpowiem. Postaramy się strzelić, postaramy się grać, nic się tu nie zmienia.
[Esporte Interativo] Zna pan Viníciusa?
Kogo?
Viníciusa, 16-latka z Flamengo, którego łączy się z Realem.
Sam widziałeś, że wiele mówi się o tym chłopaku, ale nie znam go osobiście.
[Onda Cero] Rozegraliście już 55 meczów w tym sezonie, a o dwa tytuły zagracie w ostatnich pięciu. Real od 60 lat nie był tak blisko takiego dubletu. Czy nie wydaje się panu niesprawiedliwością, że po takim sezonie zależycie tak mocno od tak krótkiego okresu?
Niesprawiedliwość, porażka i te sprawy… Porażką i niesprawiedliwością jest niezrobienie maksimum na boisku i drodze, do tego co chcesz osiągnąć. Jak mówisz, pracowaliśmy 8-9 miesięcy z niesamowitym profesjonalizmem, ale taki jest futbol. Musisz udowadniać swoje co 3 dni. My mamy takie szczęście, że posiadamy kolejne szanse, by pokazywać, że radzimy sobie dobrze. Jutro mamy jednak kolejne spotkanie i trzeba znowu to zrobić. Nie ma innej drogi. To samo w niedzielę i w kolejnym tygodniu… Porażką jest jednak odpuszczanie, a my dajemy z siebie wszystko, co mamy w środku.
[La Sexta] Czy zaskoczyła pana kampania z wiadomościami Atlético skierowanymi w Real Madryt po rewanżu w odpowiedzi na mozaikę stworzoną przez kibiców?
Wiesz, że skupiam się tylko na jutrzejszym meczu. Reszta z zewnątrz mnie nie interesuje i to nie jest moment, by o tym rozmawiać. Nie będę tego komentować. Ja i piłkarze myślimy tylko o spotkaniu.
[SER] W lidze na Calderón zagraliście być może najlepszy mecz w tym sezonie. Czy zamysł będzie teraz podobny? Też ruszycie mocno na Atleti od początku, zapominając o wyniku z pierwszego meczu? Czy raczej oni ruszą na was i będą was spychać?
To na pewno. Na pewno Atlético będzie nam przeszkadzało we wszystkim. Postawią na swoje zalety, a my odpowiemy naszą grą, która doprowadziła nas do tego momentu. Niczego nie zmieniamy, zamysł jest ten sam. Zagramy na maksa od pierwszej minuty, jasno na to stawiamy.
[El Mundo] Fernando wspominał, że jesteście blisko historycznego dubletu. Czy pan mocno o tym przypomina piłkarzom? Panu jako zawodnikowi podobało się, gdy trenerzy przypominali o tym, o co walczycie? Czy może lepiej zostawić ich i rozmawiać tylko o grze?
Będziemy robić obie rzeczy. Rozmawianie o grze jest lepsze, ale nie możesz uniknąć czy schować historii tego klubu. Przeciwnie, to pomaga w przygotowywaniu wielkich spraw dotyczących z naszymi ludźmi i fanami. Wiemy, że to wielki klub. Przy tym jednak trzeba to zawsze pokazywać. Jutro musimy zrobić to po raz kolejny i chcemy wykonywać wszystko, co możliwe, by awansować do finału.
[Movistar+] Co do atmosfery na Calderón, rozumie pan oburzenie kibiców Atlético mozaiką i badaniami medycznymi Theo, jakie odbyły się wczoraj?
Sergio odpowiedział już na temat transferów. Zajmiemy się nimi później, to nie jest dobry moment, a co do stosunków między fanami, zostaje to między nimi. Każdy robi swoje. Nie naprawimy tego. Raz mamy kibiców Realu, raz Atlético i te sprawy zostają między nimi. Nie będę tego komentować. Może jestem trochę męczący, bo zawsze odpowiadam to samo, ale naprawdę myślimy tylko o jutrzejszym meczu. Tylko to mnie interesuje.
[RTVE] Chcę zapytać o sytuację kadrową. Pepe wróci do kadry? Varane jest gotowy do gry bez ryzyka? I jak ocenia pan Nacho na boku obrony?
Wiemy, że Nacho to stoper, ale może grać na każdej pozycji w obronie. Radził sobie zawsze dobrze. Co do Pepego, czuje się dobrze i zobaczymy, czy będzie w kadrze. A Rafa czuje się także dobrze i trenował bez problemów. Wszyscy jesteśmy gotowi poza kontuzjowanymi, których znacie.
[Cuatro] Niedawno powiedział nam pan, że czuje się zajeb**cie. Przed tym rewanżem czuje się pan tak samo dobrze czy pojawia się jakiś zawrót głowy?
[uśmiech] Nie. Nie powiem znowu tego słowa, bo wiem, że przynajmniej po francusku to złe słowo [śmiech]. Powiem jednak, że czuję się dobrze, że nie ma żadnych zawrotów, nigdy.
[MARCA] Gdy pan przyszedł do Realu, przegrał pierwsze starcie z Atlético. Na konferencji był pan wtedy bardzo krytyczny. Od tego czasu idzie wam w tych meczach dużo lepiej, jeszcze nie przegraliście. W czym się poprawiliście? Dlaczego te mecze się wyrównały?
Przez wiele spraw. Powiem znowu to samo, że niezależnie od wszystkiego musisz pokazywać swoje. Może wygraliśmy z nimi dwa finały, ale to jest przeszłość i nie możemy o tym myśleć. Jutro mamy nowy mecz i oni mają swoje zalety, a my swoje. Postaramy się pokazać to, co robimy przez cały sezon. Wygranie z nimi dwóch finałów nie oznacza, że jutro awansujemy. Jeśli tak pomyślimy, pomylimy się.
[Globo Esporte] Wiem, że skupia się pan na meczu, ale zapytam też o przyszłe Ligi Mistrzów i kolejne lata. Co sądzi pan o transferze Viníciusa? Jak ocenia pan politykę Realu i sprowadzanie tak młodych graczy?
[śmiech] Śmieję się, bo w pytaniu mówisz, że skupiam się na meczu, a pytasz o coś innego. Skupiam się na meczu i dlatego ci nie odpowiem. Przepraszam, ale nie odpowiem, co się stanie. Myślę tylko o spotkaniu [uśmiech].
[Chiringuito] Końcówka sezon, czyj to jest moment. Kto jest ważniejszy, trener czy zawodnicy?
Wszyscy. Wszyscy jesteśmy na jednym statku, także razem z kibicami. Myślę, że mamy teraz końcówkę sezonu, w której gramy o wszystko. To podoba się nam i całemu klubowi. Nadchodzą finały, finałem jest każdy mecz. Jutro mamy jeden z nich. Po nim przyjdą trzy ligowe, ale na razie najbardziej interesuje nas jutro.
[El País] Ramos powiedział nam, jakie ma przesłanie przed tym półfinałem. A co pan powie zawodnikom?
Żebyśmy dalej szli naszą drogą, żebyśmy robili to, co robiliśmy dotychczas. Nasza droga to dawanie z siebie wszystkiego, wszystkiego, wszystkiego. Nic więcej.
[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] W jaki sposób chce pan przekonać zawodników, że jeszcze nie wszystko jest zamknięte, że pierwszy mecz tego nie skończył? Jak chce pan znaleźć tę równowagę między spokojem a pełnym skupieniem?
Cóż, nie uważam, że będzie problemu z nastawieniem piłkarzy. Najważniejsze, że zdajemy sobie sprawę z ryzyka, jakie istnieje w takim dwumeczu. W futbolu nigdy nie wygrano niczego przed meczem, zawsze trzeba zagrać. Tu trzeba zagrać doskonale, by awansować. Potrzebujemy oczywiście także spokoju. Na końcu to jednak mecz piłkarski i trzeba grać w piłkę, w nic innego. Chcę przez to powiedzieć, że wiele rozmawiamy o polemice, ale to na końcu będzie mecz piłkarski. Nie będzie tam nic innego.
[AFP; pytanie po francusku] Powtarza pan, że niczego nie wygraliście w tym sezonie, ale chcę zapytać, czy wobec pracy z tym zespołem przez cały sezon od początku przygotowań ten awans do finału będzie znaczyć dla pana więcej niż ten ubiegłoroczny?
[śmiech] Nie, cóż, nie wiem. Nie chodzi o to, że mnie to nie interesuje. Po prostu nie ma wielkiego znaczenia, jak oceniają to ludzie, bo zawsze będziemy mieć coś pozytywnego i negatywnego w odniesieniu do wyników. Ludziom i piłkarzom chcę przekazywać, że mamy wspaniałą kadrę. To wszystko, co robimy, jest zasługą tych wszystkich wyjątkowych piłkarzy. Ja próbuję być cały czas taki sam, prowadzić ten statek. Na tej drodze musimy dawać z siebie wszystko, maksimum, ja pierwszy, a za mną zawodnicy. Ocena może zależeć od finału czy tytułu i zawsze tak będzie, ale to mnie nie interesuje.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze