Jesé: Wrócę do PSG i będę walczyć o miejsce
Kolejne wypowiedzi atakującego Las Palmas
Jesé Rodríguez przed meczem z Realem Madryt udzielił wywiadu dziennikowi MARCA. Wczoraj zamieściliśmy pierwsze fragmenty z tej rozmowy. Dzisiaj przedstawiamy kolejne wypowiedzi gracza Las Palmas, również z wywiadu dla dziennika AS.
– Ancelotti także osobiście powiedział mi, że przegraliśmy w 2014 roku mistrzostwo, ponieważ nie mogłem grać z powodu kontuzji. Myślę, że tak to ocenił, bo gdy wchodziłem w drugich połowach, było to widać. Rywale byli zmęczeni, a ja wnosiłem świeżość i wykorzystując miejsce, robiłem im krzywdę. Niektórzy potrafią być groźni w drugich połowach, popatrz na Moratę i Isco w ostatnim meczu. Mistrzostwa nie zdobywają tylko podstawowi zawodnicy.
– Po wdaniu się zakażenia nie martwiłem się o swoją karierę, ale to jednak było nagłe ostre hamowanie. Wyobraź sobie, że masz Ferrari, w pełni przygotowani, gotowe do szybkiej jazdy i nagle uczestniczy ono w ciężkim wypadku. Musisz naprawić wszystko ze środka, żeby jeździło, łapało rytm i ciągłość. Nagle z 5-6 miesięcy czas wydłużył mi się do 2 lat. Dopiero teraz zaczynam czuć się lepiej z samym sobą fizycznie. Jestem coraz pewniejszy siebie. Ciągle trochę brakuje mi do poziomu sprzed urazu.
– Wiele rozmawiałem z Zizou i faktycznie w poprzednim sezonie mogłem być w lepszej dyspozycji. On nie chciał, żebym odchodził. Powiedział tylko, że chce, abym grał i był szczęśliwy, a wybór należy do mnie. Przyznał, że jeśli zostanę, będę członkiem drużyny i będę miał swoje szanse. Więc wybrałem. Odszedłem, by stać się lepszym, poszukać ciągłości, strzelać gole, walczyć o powołanie do kadry. Mieliśmy z Zizou wiele rozmów czy nawet kłótni, ale zawsze z pozytywnymi uczuciami. Bardzo go cenię.
– Ludzie mają o mnie mylne wrażenie. Przy tym z całym szacunkiem, wiele osób ocenia innych tylko na podstawie zazdrości. Istnieje mój bardzo mylny wizerunek i nie podoba mi się, że niektórzy oceniają mnie bez osobistego poznania. Jednak tego nie słucham i jeśli coś mi się podoba, robię to.
– W Paryżu na początku szło mi nieźle, ale musiałem poddać się operacji na wyrostek robaczkowy. To kosztowało mnie 3-4 tygodnie bez gry, a kiedy wróciłem, to Emery miał już gotową ekipę. To wielki trener i zgodziłem się z nim, że potrzebuję teraz regularnej gry. Wrócę tam i będę walczyć o miejsce. Zostają mi jeszcze cztery lata kontraktu z PSG.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze