Koszykarze wracają do siebie
Real Madryt kontynuuje walkę w finale
Rywalizacja w finale Ligi Endesa przenosi się do Palacio de los Deportes. Real Madryt wyróżnił się na tle przeciwnika w dwóch pierwszych pojedynkach, rozegranych w Barcelonie, lecz wrócił do stolicy kraju tylko z jednym zwycięstwem. Mistrzowie nadal mogą zakończyć serię u siebie. Będą teraz jeszcze groźniejsi, bowiem zagrają w szóstkę, z pomocą niezawodnej madryckiej publiczności.
Zaskoczeniem mogła być w pierwszych starciach postawa gospodarzy, którzy co prawda bronili własnego parkietu, ale tylko przez kilkanaście minut. Nie mogą tłumaczyć się rewelacyjną grą rywala, bo ten aż tak rewelacyjnie nie zagrał. Barça tak w pierwszym, jak i w drugim meczu ułatwiła mu przeprawę nieszczelną obroną, a sama nie pokusiła się o żadną ofensywną dominację. Zmarnowała przewagę boiska i teraz czeka ją bardzo trudna walka na gorącym terenie wroga.
Skorzystali z tego, rzecz jasna, koszykarze Realu Madryt. Pablo Laso wyraźnie ograniczył rotację składem i należą mu się słowa uznania za dopasowanie zawodników do tego, co działo się w danym momencie na parkiecie i do czego dążyła drużyna. Kiedy trzeba było bronić – broniła agresywnie. Kiedy trzeba było gonić wynik – skutecznie atakowała. Brakuje jej wciąż świeżości i tak wybitnej efektowności, jak przed rokiem, ale wypracowane uprzednio mechanizmy działają i mogą zaprowadzić ją do mistrzostwa kraju.
Real Madryt zmierzy się z FC Barcelona Lassa w trzecim finałowym meczu Ligi Endesa w poniedziałek, o godzinie 20:00, w Palacio de los Deportes. Rywalizacja toczy się do trzech wygranych, a obecnie jest remis. Transmisję meczu zapowiedział Sportklub.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze