Cristiano zawalczy o podbicie Las Palmas

Cristiano Ronaldo udał się do Las Palmas z myślą o wyśrubowaniu kolejnego rekordu. Portugalczyk może poszczycić się faktem, że strzelał gole na prawie wszystkich stadionach Primera División, na których grał w barwach Królewskich. Jedynie Estadio Nuevo Arcángel w Kordobie potrafiło oprzeć się jego zakusom. Na pozostałych 28 obiektach zgromadził 108 trafień.

Okazja przychodzi w odpowiedniej chwili – zmiana na ławce trenerskiej bardzo dobrze wpłynęła na formę CR7. Strzelił 10 goli w ostatnich siedmiu meczach. Dwa Athleticowi na Bernabéu, dwa w dwumeczu z Romą, po jednym w spotkaniach z Málagą i z Levante oraz cztery w starciu z Celtą. Pod nieobecność Bale'a i Benzemy wziął na siebie całkowitą odpowiedzialność za ofensywę Realu. Jedynie w derbach Madrytu nie trafił do siatki przeciwnika, a drużyna przegrała 0:1. Z pozostałych dziewięciu spotkań Los Blancos wygrali osiem i zremisowali jedno. Kiedy Cristiano strzela, jego drużyna zdobywa punkty.

Trafienia na Wyspach Kanaryjskich byłyby też ważne w kontekście walki o Trofeo Pichichi, na które Portugalczyk ma wyraźną chrapkę. Luis Suárez – najpoważniejszy rywal do tego wyróżnienia – nie zagrał wczoraj z Getafe i jego licznik zatrzymał się na 26 trafieniach. Cris wyprzedza go tylko o jedno, dlatego będzie chciał wykorzystać okazję i powiększyć swoją przewagę.

Dzisiejszy mecz to pierwsza wizyta Ronaldo w Las Palmas. Podopieczni Quique Setiéna dopiero w zeszłym sezonie wywalczyli awans do Primera División, dlatego wcześniej Portugalczyk nie miał okazji zagrać na ich stadionie. Jeżeli uda mu się pokonać bramkarza przeciwników, będzie mógł dopisać do listy 29. hiszpański obiekt, który podbił swoimi golami. Na czele tego zestawienia plasuje się Sánchez Pizjuán, na którym Cristiano strzelił najwięcej bramek: 11 w sześciu meczach. Jedynie Córdoba potrafiła go powstrzymać – w zeszłym roku Królewscy co prawda wygrali tam 2:1, ale gole strzelali Benzema i Bale. Cris w protokole meczowym zapisał się dzięki… czerwonej kartce, którą obejrzał w 83. minucie.