Mourinho nie chce skreślonych w Los Angeles
Kto może nie polecieć na obóz?
José Mourinho chciałby, żeby do Los Angeles nie polecieli skreśleni przez niego zawodnicy. Portugalczyk nie chce widzieć w samolocie między innymi Leóna i Drenthego. Canales i Gago będą w tym czasie na zgrupowaniach reprezentacji Hiszpanii U-20 i Argentyny. Jeśli któryś z nich wróci z kadry wcześniej, to również nie poleci do Stanów Zjednoczonych. Mourinho nie chce zawodników, na których nie liczy i jeśli wspomnieni gracze nie znajdą sobie klubów, to będą ćwiczyć samodzielnie w Valdebebas. Agenci wszystkich wymienionych piłkarzy szukają rozwiązań. Canales chce pozostać w Hiszpanii, ale Marca informuje, że do walki o młodego Hiszpana włączył się mistrz Francji, Lille. Poza tym o pomocnika pytały Aston Villa, Everton, Wolfsburg, Schalke i Villarreal. Pedro León może w każdej chwili podjąć rozmowy z Valencią, a o Drenthego zabiega między innymi Benfica.
Inną sprawą jest pozycja Lassa. Mourinho nie ma zastrzeżeń, co do jego kontynuacji, ale zawodnik na ofertę przedłużenia umowy, odpowiedział żądaniami zarobków na poziomie 5 milionów euro rocznie. O taką pensję Francuz prosi nie tylko Królewskich, ale każdego chętnego kupca. Z taką postawą pomocnikowi coraz bliżej do odejścia, które nie będzie jednak proste. Działacze wiedzą, że mimo wszystko obecnie Diarra to piłkarz, na którym można najwięcej zarobić. Jednak żądania finansowe samego gracza wszystko utrudniają i na dzisiaj Lass poleci z całą ekipą do Los Angeles. Marca dodaje, że Francuz chce odejść również z powodu reprezentacji i miejsca na Euro 2012. Laurent Blanc może nie powołać pomocnika, jeśli ten nie będzie w tym roku grał regularnie.
Zostaje jeszcze Kaká. Mourinho w sumie już na niego nie liczy, ale jednocześnie rozumie, że nie może tak łatwo zrezygnować z zawodnika, na którego klub tak mocno postawił. W Hiszpanii mówi się, że jeśli atakujący pozostanie w drużynie, to na pewno przy dobrej formie będzie ważnym ogniwem ekipy Mou. W końcu mowa o zdobywcy Złotej Piłki, zawodniku z czteroletnim kontraktem i 10 milionami euro rocznej pensji. Brazylijczyk na pewno poleci z ekipą do Stanów Zjednoczonych. Sam zawodnik chce za wszelką cenę pozostać w stolicy Hiszpanii. Działacze całą sprawę zostawiają całkowicie w rękach trenera. Wydaje się jednak, że Kaká będzie obstawał przy pozostaniu w drużynie. Po sezonie klub zaplanował, że otrzyma za gracza około 40 milionów euro, ale nie znalazł się kupiec, nawet pomimo wielu zainteresowanych sytuacją gwiazdora Królewskich. Osoby z otoczenia Brazylijczyka twierdzą, że ten nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i nie chce zawieść kibiców, którzy od początku potraktowali go bardzo ciepło. Ten rok ma być inny, głównie dzięki solidnie przepracowanemu okresowi przygotowawczemu. Podobno piłkarz w ojczyźnie przeszedł testy, które wykazały, że jest w optymalnej formie i może spokojnie rozpocząć treningi. Kontuzja pachwiny to już przeszłość, kolano również nie dokucza. Kaká chce wykorzystać prawdopodobnie swoją ostatnią szansę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze