Morata: Będę jak gąbka

Álvaro Morata z nowym kontraktem obowiązującym do 2015 roku. Co to dla ciebie oznacza?
Dla mnie wszystko, co zdarzyło się w tym roku, jest jak sen, także przedłużenie umowy z klubem. Jeżeli gra w Madrycie nie byłaby moim marzeniem, rozważyłbym opcje odejścia, ale chcę tryumfować tutaj. Muszę być coraz lepszy w barwach Castilli i wykorzystywać szanse w pierwszej ekipie. Nie pozwolę, by możliwość gry i sukcesu w Madrycie przeszła mi koło nosa. Zrobię wszystko, aby się udało.

Nowa umowa to dowód zaufania ze strony Realu Madryt?
Tak, z tego powodu zostałem. Przedłużenie kontraktu to wielki krok, jednak wiem, że muszę się jeszcze wiele nauczyć. W fazie play off było widać, że nadal brakuje mi doświadczenia w ważnych spotkaniach, czeka mnie sporo pracy.

Twoja umowa kończy się w momencie, gdy będziesz miał 22 lata. Czego musi się nauczyć Morata do tego czasu?
Muszę być lepszy w pojedynkach z obrońcami i przede wszystkim przyzwyczaić się do sytuacji, które są dla mnie obce, na przykład do gry u boku wielkich piłkarzy. Będę jak gąbka, wchłaniając wszystko, co jest najlepsze w Madrycie.

Nikt nie wątpi, że twoją drużyną pozostaje Castilla.
Tak, ale wiem, że w pierwszym zespole także na mnie liczą. Będę z nimi trenował, chociaż jestem świadomy tego, iż moja ekipa to Castilla.

Jakich rad udzielił ci José Mourinho?
Najważniejsze, co nam powiedział, to że w pewnym sensie wciąż jesteśmy dziećmi. Nie tylko na boisku, lecz również poza nim, nad czym będąc piłkarzem Realu trzeba pracować. Hiszpanie także dobrze mnie traktowali. Granero nade mną czuwał i uświadomił mi, że debiut w Madrycie nie jest najtrudniejszy, najwięcej trudności sprawia utrzymanie się w drużynie.

Twoje życie bardzo się zmieniło ostatnio?
Trochę tak, to prawda. Ja jestem cały czas taki sam, jednak ludzie traktują mnie inaczej. To wielka odpowiedzialność, ponieważ reprezentuję Real Madryt nie tylko na murawie, ale także poza nią. Gra w zespole Królewskich wymusza pewne zachowania.

Odczuwasz narastającą presję mediów?
Nie czuję presji. Dla mnie gra w Madrycie i reprezentacji oraz bycie wśród najlepszych to powody do dumy. To rodzaj lekcji. Inni piłkarze wybrali odmienną drogę, nie pojawiają się tak często w gazetach, ale mój przypadek jest, jaki jest. Czasem czuję się dotknięty tym, co mówią ludzie, lecz trzeba nauczyć się nie przejmować.

Myślisz, że Mou będzie często na ciebie stawiał?
Sztab szkoleniowy wie, że za każdym razem, gdy pojawiam się na boisku, daję z siebie wszystko. Gra razem z Cristiano, Kaką czy Casillasem jest bezcenna, wykorzystam szanse, które otrzymam. Miliony chciałyby być na moim miejscu. Jestem bardzo młody i wiem, że muszę w Castilli czekać na moje pięć minut, ale jeśli nie wierzyłbym w sukces, już dawno bym się wycofał.

Getafe wyraziło zainteresowanie twoim transferem. To prawdopodobna opcja czy na pewno zostajesz?
Zawsze będę wdzięczny Getafe, to był mój dom. Jednak myślę tylko o grze w Madrycie.

Sarabia, Juan Carlos, Juanan… Wielu piłkarzy Castilli odchodzi. Boisz się, że wpłynie to negatywnie na grę zespołu?
To piłkarze, którzy rozegrali w Castilli trzy sezony i teraz chcą zdobyć doświadczenie w pierwszej lidze. Jestem pewny, że dobrze się zaprezentują i klub będzie miał na nich oko, aby potem sprowadzić ich z powrotem.

Transfer Varane'a to zła wiadomość dla szkółki?
Mnie jego zakup bardziej motywuje do pracy. Znaczy to, że trenerzy liczą na młodych graczy i wierzą także w nas. Dostałem szansę treningów z pierwszą ekipą, zawsze będę za to wdzięczny. Poza tym w Realu Madryt musisz być przyzwyczajony do tego, że cały czas sprowadzają najlepszych. Należy umieć sobie z tym radzić.