Ayoba Mundialeiro! - dzień 21
Brazylia odchodzi brzydko, Ghana pięknie i dramatycznie
Oranje - Canarinhos
Siłą gry zespołu Dungi była świetna organizacja gry obronnej, w tym zachowanie defensywy podczas stałych fragmentów gry i wrzutek w pole karne. Dyscyplina Brazylijczyków przypominała grę ich trenera na Mundialu w 1994 roku, gdy żadna akcja nie mogła odbyć się bez udziału byłego defensywnego pomocnika. Wczoraj siła stała się słabością, pomyłki Felipe Melo i Júlio Césara doprowadziły do straty pierwszego gola. Potem do imentu posypało się wszystko. Nerwowi i niepewni w obronie Canarinhos nie potrafili poważniej zagrozić bramce Stekelemburga, ponieważ moc brazylijskiej ofensywy oparta była na potędze obrony. Gdy zabrakło tej drugiej, zaistnieć nie mogła ta pierwsza.
Melo został pierwszym piłkarzem w historii Mundiali, który w jednym meczu strzelił samobójczą bramkę i zobaczył czerwony kartonik. Brazylia przegrała pierwszy mundialowy mecz rozgrywany poza Europą od 1950 roku (!). Przez 42 spotkania była niepokonana. Trener Dunga już podał się do dymisji. Postawił na Brazylię defensywną, wbrew piłkarskiej naturze kraju, wbrew rozkochanym w piłkarskiej sambie kibicom.
Za cztery lata Mundial w Brazylli. Tam Canarinhos muszą pokazać futbol ofensywny, urzekający pięknem. Nawet jeżeli przegrają, rodacy będą ich kochać. Brazylii Dungi nie pokochał nikt.
A Holandia w ekstazie. I to bez wspomagaczy. Wesley Sneijder i Arjen Robben notują najlepszy sezon w karierze w klubach i w reprezentacji. Najwyraźniej niemadryckie powietrze im służy. Wczorajszy gol na 2:1 był ich i Kuyta majstersztykiem, Sneijder zdobył dopiero drugiego gola głową w karierze. Przeciwko tej defensywnej, umięśnionej, potężnej wzrostem Brazylii. Jak już idzie, to wszystko.
Grał Merengue:
Holandia - Brazylia 2:1 | |
Minuty | 94 |
Gole | 0 |
Strzały | 3 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 1 |
Odbiory | 2 |
Straty | 9 |
Faulował | 1 |
Faulowany | 4 |
Kartki | - |
Brazylijczyk rozegrał dobre spotkanie, może nawet najlepsze na Mundialu. Był kluczową postacią w strukturze ofensywnej drużyny, dwukrotnie po ładnych akcjach bardzo blisko zdobycia gola.
Grał przyszły Merengue?
Brazylia - Holandia 2:1 | |
Minuty | 94 |
Gole | 0 |
Strzały | 1 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 2 |
Odbiory | 5 |
Straty | 6 |
Faulował | 1 |
Faulowany | 1 |
Kartki | - |
Gdy głowę straciła brazylijska obrona i Maicon nie potrafił pomóc. W pierwszej połowie bezbłędny po prawej stronie, w drugiej przygasł jak cała drużyna.
Celestes 1:1 (k 4:2) Czarne Gwazdy
Ayoba Czarne Gwiazdy! Ayoba Africa! Ayoba Ghana!
Ależ meczazo oglądaliśmy wczoraj w Johannesburgu. Walka przez 120 minut, multum strzałów, nieustanne ofensywne zrywy obu drużyn, maestria gry obrońców, piękne bramki, dramatyczna końcówka, czerwona kartka, niecelny rzut karny na wagę awansu do półfinału Mundialu w ostatniej minucie dogrywki... uff. I seria rzutów karnych na koniec.
Mieliśmy świetnego Diego Forlána, autora kapitalnego gola i reżysera gry drużyny, prawdziwego lidera. Mieliśmy niespotykanie ryzykancki wyczyn Luisa Suáreza i dramat Asamoah Gyana. On przecież trzy z czterech "jedenastek" na tym Mundialu wykorzystał perfekcyjnie, a nerwy ma z hartowanej stali, co pokazał wczoraj, wykorzystując drugi rzut karny osiem minut po zmarnowaniu pierwszego. Tego najważniejszego.
Jak blisko awansu była Ghana! Napastnik musiał wybijać piłkę ręką z linii bramkowej, a piłka odbić się o niewłaściwą stronę poprzeczki, aby pierwsza drużyna w historii Afryki nie awansowała do półfinału Mistrzostw Świata. Pisałem już, jak wspaniale poukładaną drużynę fantastycznych atletów zbudował Milovan Rajevac. Tak silnego i zdyscyplinowanego zespołu na Czarnym Lądzie jeszcze nie było. Oby nie podążył drogą naturalnego, afrykańskiego rozkładu, oby Rajevac pozostał na stanowisku, a lokalni politycy, urzędnicy i watażkowie nie wyrządzili im krzywdy. Przecież to najmłodsza drużyna na Mundialu, a Mistrzowie Świata do lat 20 sprzed roku dopiero do niej wchodzą. Będziemy mieć afrykańską potęga na lata?
Wpadka dnia: Interwencja Júlio Césara przy pierwszej bramce dla Holandii i poprzeczka Gyana z rzutu karnego w ostatniej minucie dogrywki z Urugwajem. Upadek nieładnej Brazylii i zmarnowana szansa Ghany na doznanie futbolowej nieśmiertelności.
Wuwuzele trąbią: Wuwuzele dziś nie trąbią, są smutne z powodu odpadnięcia Czarnych Gwiazd afrykańskiego turnieju.
Zawodnik dnia: Wesley Sneijder
Holandia - Brazylia 2:1 | |
Minuty | 94 |
Gole | 2 |
Strzały | 4 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 1 |
Odbiory | 4 |
Straty | 10 |
Faulował | 4 |
Faulowany | 3 |
Kartki | - |
Gol na wagę zwycięstwa, wcześniej gol na wagę remisu i Holandia odprawiła Brazylię. A Sneijder zmierza po czwarty tytuł w sezonie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze