MŚ: Argentyna czy Meksyk?

Argentyna - Meksyk

W drugim spotkaniu dzisiejszego dnia, spotkają się reprezentacje Argentyny i Meksyku.

Albicelestes przeszli przez fazę grupową jak huragan i według statystyk są jak na razie najlepszą drużyną. Podopieczni Diego Maradony wygrali wszystkie mecze grupowe, podobna sztuka, na tym Mundialu, udałą się tylko Holendrom. Argentyńczycy mają jednak lepszy bilans bramkowy niż Oranje. Piłkarze z Ameryki Południowej w pierwszym pojedynku zmierzyli się z Nigerią. Wygrali po jednej bramce, Gabriela Heinzego, ale gdyby nie świetna dyspozycja Enyeamy wynik byłby wyższy. Drugi mecz to absolutna dominacja Albicelestes nad reprezentacją Korei Południowej i hat-trick Higuaína. W ostatnim meczu z Grekami, Argentyna była już pewna awansu, a i tak rezerwowym składem ograła podopiecznych Otto Rehhagela.

Przed rozpoczęciem turnieju wiele osób spekulowało, że Argentyna może nie wyjść nawet z grupy, że Maradona powołał nie tych co trzeba, że Messi zawodzi w kadrze itd.. Po pierwszych spotkaniach nikt już nie krytykuje Maradony, a dwukrotni Mistrzowie Świata stali się faworytami turnieju. El Diego stara się dozować nastroje, zapewniając, że jego drużyna nie jest faworytem, bo grają w niej ci sami ludzie, którzy grali w eliminacjach i pracują w ten sam sposób co wcześniej. A przecież przed Mundialem media uważały Maradonę za katastrofalnego trenera, a jego piłkarzy za najgorszych w historii kraju.

Szkoleniowiec Argentyńczyków nie chce zdradzać wyjściowej jedenastki na mecz z Meksykiem, ale przyznaje, że będą korekty w składzie, w stosunku do pierwszych dwóch spotkań. Na pewno od pierwszych minut nie zagrają Walter Samuel i Juan Sebastián Verón. Obrońca Interu nabawił się kontuzji uda podczas treningu i jego miejsce zajmie Nicolás Burdisso, który wybiegł w pierwszym składzie w meczu z Grecją. Natomiast Verón nie jest w pełni sił po ostatnim spotkaniu, w którym grał od pierwszej, do ostatniej minuty i zastąpi go Maxi Rodríguez. Jeśli chodzi o atak, to można spodziewać się, że podobnie jak w meczu z Nigerią i Koreą zagrają Carlos Tévez i Gonzalo Higuaín, a Sergio Agüero i Diego Milito wrócą na ławkę rezerwowych.

Meksykanie awansowali do 1/8 finału z drugiego miejsca w grupie A. Przed Mistrzostwami Świata spodziewano się, że reprezentacja prowadzona przez Javiera Aguirre ma mizerne szansę na awans do fazy pucharowej, ale katastrofalna dyspozycja Francuzów ułatwiła im nieco zadanie. Poza wygraną z Trójkolorowymi, El Tri zremisowali w meczu otwarcia z RPA i przegrali z Urugwajem. Cztery punkty i korzystny bilans bramkowy pozwolił Meksykanom na zajęcie drugiego miejsca w grupie.

Problemem Meksyku może być przygotowanie fizyczne. W meczach grupowych u kilku zawodników było widać wyraźne braki kondycyjne, głównie ze względu na ich wiek. W końcu Guillermo Franco ma już 34 lata, a Cuauhtémoc Blanco 37 lat, a obaj ci napastnicy zagrali w pierwszym składzie w meczu z Urugwajem. W pierwszej jedenastce drużyny z Ameryki Północnej jest siedmiu piłkarzy, którzy mają 30 lat lub więcej. Dla porównania, w pierwszej jedenastce Argentyny zobaczymy dziś tylko dwóch graczy po trzydziestce, Heinzego i Demichelisa.

Warto zwrócić uwagę na to, że wszyscy zawodnicy, którzy znajdują się kadrze Meksyku, strzelili w tym sezonie mniej goli niż trójka argentyńskich napastników, Messi, Tévez i Higuaín, którzy dla swoich klubów zdobyli 105 goli. El Tri na ostatnich czterech mundialach kończyli rozgrywki właśnie w 1/8 finału. Czy na tym Mundialu przełamią złą passę?

Soccer City Stadium, Johannesburg, godzina 20:30.