Ayoba Mundialeiro! - dzień 16.
Czarne Gwiazdy świecą nocą
Celestes 2:1 Taegeuk Jeonsa
Żaden bramkarz na tych Mistrzostwach nie popełnił w grze na przedpolu większego błędu, co wczoraj Jung Sung-Ryong przy pierwszym golu Suáreza. Nie popisała się zresztą cała koreańska obrona, podobnie jak i przy drugim celnym trafieniu napastnika Ajaksu Amsterdam. Co nie ujmuje uderzeniu urody - pewne miejsce w zestawieniu trzech najładniejszych na Mundialu. Jak dotychczas.
Faworyt spotkania awansował, chociaż w drugiej połowie pod bramką Muslery było gorąco jak nigdy jeszcze. Zresztą urugwajski portero przy puszczonej bramce również popełnił błąd na przedpolu.
Grający trzema napastnikami Urugwaj nie powinien cofać się tak głęboko jak w drugiej połowie meczu, to proszenie się o kłopoty. A przecież serial "Na kłopoty Suárez" nie będzie trwał zawsze. 22 odcinki - w tylu meczach z rzędu napastnik zdobywał bramki, a jego zespół wygrywał - to już wynik rekordowy.
Ciekawostka - Urugwaj w każdym z czterech mundialowych spotkań posiadał piłkę przez mniej niż 45% czasu gry, a ma już trzy zwycięstwa, remis i ćwierćfinał.
The Yanks 1:2 Czarne Gwiazdy
Ayoba Czarne Gwiazdy! Ayoba Africa! Ayoba Ghana!
Milovan Rajevac zbudował zespół, jakiego Afryka jeszcze nie miała. Gdy 20 lat temu do ćwierćfinałów włoskiego Mundialu awansował Kamerun, jego gra opierała się na futbolu prostym i radosnym. Gdy przed ośmioma laty azjatyckie boiska podbijał sensacyjny Senegal, szamańskimi zaklęciami czarowali
El Hadji Diouf, Papa Bouba Diop i Souleymane Camara. To także była piłka trochę naiwna, często z taktyką na bakier.
A Ghana ma zespół, jakiego nie powstydziłby się sam Mourinho. Zdyscyplinowany taktycznie, morderczy w środku pola, uważny w defensywie i zabójczy w szybkich wyjściach. Obie wczorajsze bramki padły przecież tak samo - krótkie, rwące kontrataki, w których główną rolę odgrywała szybkość, siła i determinacja. Kwintesencją tego stylu była bramka Gyana. Wie ktoś, jak tego atletę wytrącić z równowagi? Przy okazji Gyan awansował na pozycję drugiego afrykańskiego strzelca w historii Mundiali. Łącznie zdobył cztery gole, o jednego więcej ma Roger Milla (patrz - Kamerun 1990 i 1994).
Zawodnikiem meczu został wybrany André Ayew. Ajajajaj Ayew, że musiałeś popełnić faul i zabraknie cię w boju z Urusami.
Amerykanie tym turniejem zapracowali na słowa uznania. Na początku zaskoczyli Anglię, później szaleńczo bili się o remis ze Słoweńcami odrabiając dwubramkową stratę, na koniec fazy grupowej równie szaleńczo wydarli zwycięstwo Algierii. I to wszystko w sytuacji, gdy na prowadzeniu podczas tych Mistrzostw byli przez... całe 206 sekund, a ich lider, Landon Donovan, trzykrotnie celnie uderzał na bramkę i trzykrotnie pokonywał bramkarza rywali.
Wczoraj Amerykanie przypominali siebie z wcześniejszych spotkań jedynie przez część drugiej połowy. Tradycyjna turniejowa zapaść dnia jednego czy to Ghana tak sparaliżowała amerykański mechanizm grający?
Wpadka dnia: Sędzia Wolfgang Stark i jego asystenci w meczu Urugwaju z Koreą. Nie zauważył dwóch ewidentnych karnych, po jednym dla obu zespołów, a wybiegający prawie z połowy boiska Suárez do sytuacji jeden na jeden z Jung Sung-Ryongiem nie był na spalonym. Nawet najbardziej minimalnym z minimalnych.
Wuwuzele trąbią: Pod presją wielkiego meczu prawdopodobieństwo strzelenia rzutu karnego w serii rzutów karnych spada o 18%. W 78% przypadków kto spudłuje pierwszy, serię przegrywa. Najlepiej uderzać w lewy górny róg bramki - 87% skuteczności. I wewnętrzną częścią stopy - 70% skuteczności. 62% celnych rzutów karnych dają uderzenia "ze sznurowadeł". Tylko w 50% skuteczne są uderzenia zewnętrzną częścią stopy. Najlepiej rzuty kare wykonują napastnicy - 75% celnych, następnie obrońcy - 72% celnych. Najgorzej pomocnicy - 61% celnych. Uderzenia prawą nogą trafiają do siatki w 71%, lewa nogą w 52%.
Do strzelania ewentualnych rzutów karnych w meczu z Niemcami Fabio Capello wyznaczył Rooneya, Lamparda, Gerrarda, Milnera i Barry'ego. Czterej to pomocnicy, Barry uderza lewą nogą...
W trzech mundialowych seriach rzutów karnych Anglicy zanotowali 50% skuteczności. Wszystkie te serie przegrali. Nie lepiej jest na Euro. God save the Queen... from the penalty shoot-out.
Zawodnik dnia: Luis Suárez.
Urugwaj - Korea Płd. 2:1 | |
Minuty | 83 |
Gole | 2 |
Strzały | 6 |
Asysty | 0 |
Podania kluczowe | 1 |
Odbiory | 2 |
Straty | 11 |
Faulował | 0 |
Faulowany | 1 |
Kartki | - |
Przy pierwszej bramce doskonale wiedział, jak zagra Forlán i gdzie poleci piłka. Fatalnego zachowania koreańskiej obrony i bramkarza przewidzieć nie mógł, ale zaryzykował i był tam, gdzie powinien. Przy drugiej techniczny majstersztyk. Przy obydwu - oko nie od parady.
Typujemy fazę pucharową:
Die Nationalelf - The Tree Lions
Niemcy. Tylko dlatego, że gdy grają Anglicy z Niemcami, to na wielkich imprezach z reguły wygrywają Niemcy. Ostatnio przynajmniej. W fazach pucharowych. Po rzutach karnych. Na Mundialu we Włoszech i na Euro w Anglii.
Ponadto w fazie grupowej prezentowali się lepiej od ślamazarnych i nieporadnych chłopaków Capello. Jeżeli jednak Anglicy zagrają w ofensywie tak, jak w kilku meczach eliminacji do Mundialu i wreszcie obudzi się Rooney, niepewna niemiecka defensywa nie przetrzyma tego naporu i będziemy oglądać świetne widowisko. Bo Niemcy ruszą do ataku od początku meczu.
Free State Stadium, Bloemfontein, godzina 16.00.
Albicelestes - El Tri
Zachwyty nad ofensywną potęgą Argentyny i budowaną przez Maradonę atmosferą w kadrze płyną ze wszystkich stron. Meksykanie narzekają, że nie wierzą w siebie i dlatego przegrywają takie mecze jak dzisiejszy. Messi, jeżeli chce poważnie zaistnieć na tym Mundialu, musi wreszcie odpalić celnie w bramkę rywala. Meksykanie rozpamiętują porażkę w w 1/8 finału sprzed czterech lat. Argentyna wygrała wszystkie trzy mecze, Meksyk zaledwie jeden. Czyli Argentyna górą.
Jeżeli jednak Javier Hernández, Carlos Vela i Gio dos Santos odważnie zaatakują argentyńską bramkę, jej obrona wreszcie przejdzie test, jakiego jeszcze na tym Mundialu nie miała. Patrząc na grę Jonása Gutiérreza, który w klubie jest prawoskrzydłowym, a w RPA gra na pozycji lewego obrońcy, są powody do obaw. Dlatego, wbrew wszystkiemu, i ze świadomością nikłych szans, obstawiam sensacyjne zwycięstwo El Tri.
Soccer City Stadium, Johannesburg, godzina 20.30.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze