Di María będzie zarabiał 2 mln euro
Argentyńczyk z jedną z najniższych pensji
Transfer Ángela Di Maríi będzie niedrogi, podobnie, jak ten Serio Canalesa. Real Madryt w przypadku młodych talentów zachowuje się racjonalnie i spójnie. Nie oferuje im bajecznych pieniędzy. Te trzeba sobie wywalczyć postawą na boisku na przestrzeni lat.
Di María, reprezentant Argentyny na Mundialu, ma zarabiać w Madrycie 2 miliony euro plus premie za tytuły. W Benfice skrzydłowy zarabiał połowę tej kwoty i pomimo lepszych ekonomicznie ofert wybrał Madryt. Jak na transfer Realu Madryt, Di María będzie zarabiał bardzo mało. Argentyńczyk znajdzie się wśród najsłabiej zarabiających zawodników w drużynie, takich, jak Granero, Dudek czy Pepe. Mniej zarabiał będzie tylko Canales - milion euro rocznie - ale jego zarobki będą rosnąć.
Trochę więcej obecnie zarabiają Drenthe, Marcelo, Gago, Lass, Diarra i Van der Vaart, którzy rocznie wzbogacają się o 3 miliony euro. Przed nimi z nowym kontraktem jest Higuaín. Dwa tygodnie temu napastnik Realu był jeszcze wśród tych najsłabiej zarabiających. Właśnie Higuaín i Marcelo - również dostał podwyżkę w tym sezonie - są najlepszymi przykładami polityki Realu. Obaj piłkarze lepsze zarobki wywalczyli na boisku.
Real Madryt miał inne opcje do wzmocnienia skrzydeł, jak na przykład David Silva. Hiszpan w Valencii dostaje 5 milionów euro i jego transfer, oprócz kwoty odstępnego, kosztowałby rocznie klub jeszcze więcej, ponieważ Silvie trzeba byłoby płacić na pewno więcej niż 5 milionów euro. Podobnie jest w przypadku Jesúsa Navasa, którego transfer na pewno oscylowałby w granicach 40 milionów euro. Co więcej, pensja Hiszpana byłaby jedną z najwyższych w drużynie.
Real Madryt, jak każdy klub, musi patrzeć na kwoty i operować pieniędzmi rozsądnie. Di María to piłkarz interesujący również z ekonomicznego punktu widzenia. Jego transfer będzie łatwy do spłacenia na przestrzeni sezonów, a do tego rozmawiamy o 22-letnim zawodników, więc w przypadku sprzedaży transfer mógłby łatwo się zwrócić.
Tak naprawdę Królewskim nie jest obca słaba sytuacja ekonomiczna na świecie. Dotyka to także futbolu, w którym pieniądze nie krążą tak, jak jeszcze dwa lata temu. Wszystkie kluby spokojnie przyglądają się koniunkturze i zaciskają pasa. Właśnie głównie na ten temat rozmawiał Florentino Pérez w czasie ostatniego spotkania działaczy największych klubów w Europie przy okazji madryckiego finału Ligi Mistrzów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze