Przygotowanie fizyczne znów budzi wątpliwości, ale nie wszystko jest winą Pintusa
W poprzednich latach piłkarze Realu Madryt osiągali najlepszą formę fizyczną w końcowych tygodniach rywalizacji. W tym sezonie jest jednak inaczej i Antonio Pintus nie jest jedynym winowajcą.

Jude Bellingham w meczu z Arsenalem. (fot. Getty Images)
W ostatnich latach Królewscy wyróżniali się dobrą formą fizyczną w końcowej fazie sezonu, a Relevo przypomina, że duża w tym rola Antonio Pintusa. W najważniejszych miesiącach rywalizacji piłkarze osiągali swoją najlepszą dyspozycję, co często robiło różnicę na boisku. Jednak w tym sezonie to się nie udało. I choć oczywiste jest, że część odpowiedzialności spada na włoskiego trenera od przygotowania fizycznego, to nie jest on jedynym winowajcą.
Głównym zarzutem w stronę Pintusa jest przede wszystkim liczba kontuzji. Eduardo Camavinga, który nie zagra już w tym sezonie, oraz David Alaba doznali urazów w meczu z Getafe. Do tego dochodzi Ferland Mendy, którego pauza trwa już ponad miesiąc. A to nie wszystko. Los Blancos przez praktycznie cały sezon zmagali się wieloma problemami mięśniowymi, co sprawiło, że niektórzy zawodnicy nie dotarli do kwietnia w najlepszej formie, podkreśla Relevo.
W szatni pojawiły się wątpliwości co do słynnej „metody Pintusa” już na początku sezonu. Choć zawodnicy doceniają jego innowacyjność i kreatywność, często powtarzają, że jest „trenerem sportowców”. W praktyce oznacza to, że piłkarze są dobrze przygotowani pod kątem fizycznym, ale ich organizmy są bardziej podatne na kontuzje, ponieważ niektóre z ćwiczeń nie są najlepiej dostosowane do specyfiki futbolu. Liczne urazy i fakt, że drużyna nie prezentuje się tak świeżo jak w poprzednich latach, ponownie budzą niepokój.
Jednak w tym sezonie część winy spada także na Carlo Ancelottiego, który nie potrafił dobrze zorganizować gry zespołu przez niemal cały rok. Warto przy tym podkreślić, że niektórzy gracze również nie pomagali w realizacji założeń. Analiza sztabu szkoleniowego jest jasna: nie chodzi tylko o to, żeby biegać więcej, ale żeby biegać mądrzej. Sam Ancelotti przypominał o tym na niejednej konferencji prasowej, wskazując, że w przeszłości Real potrafił przebiec mniej kilometrów niż rywale, a mimo to zdobywał trofea. W sytuacji, gdy każdy mecz jest jak finał, statystyki nie stawiają Królewskich w najlepszym świetle. W dwumeczu z Arsenalem piłkarze przebiegli łącznie o 21 kilometrów mniej od rywali. Podobnie było w starciu z Getafe. Drużyna Bordalása nie tylko biegała więcej, ale także lepiej wykorzystywała słabości Realu i była bliska przybliżenia Barcelony do mistrzostwa.
Dobrym przykładem jest Jude Bellingham. Nikt nie wątpi w poświęcenie Anglika, ale jego chęć do zamykania przestrzeni powoduje, że biega więcej, niż powinien. Drużyna jest nieuporządkowana, a on cierpi na tym najbardziej. Napastnicy zaś często odpuszczają obowiązki defensywne. To problem, z którym Ancelotti zmaga się przez cały sezon i na miesiąc przed końcem rozgrywek wciąż nie znalazł rozwiązania. Wysiłek i zaangażowanie pojawiały się tylko sporadycznie. Relevo dodaje, że kolejnym problemem jest brak kontroli w środku pola. Było to wyraźnie widoczne na Coliseum, gdy Real dominował w pierwszej połowie. Znakomicie prezentował się Arda Güler, a zespół mógł liczyć na solidnego Tchouaméniego. Jednak zejście Francuza z boiska rozbiło atak, a drużyna straciła panowanie nad piłką. Ostatecznie Real był zagubiony i o mało co nie stracił punktów z bardziej zorganizowanym i, co ważne, świeższym Getafe.
Finał na La Cartuja w niemałym stopniu wpłynie na ocenę całego sezonu. Sezonu, który jest najlepszym dowodem tego, że zespół potrzebuje zmian. I nie chodzi tylko o przyszłość Carlo Ancelottiego. Kadra nie jest kompletna i widoczne są braki na kilku pozycjach, a ogólne funkcjonowanie drużyny wymaga poprawy. Na zmiany pod kątem przygotowania fizycznego trzeba będzie poczekać do kolejnego sezonu, ale obecna sytuacja z całą pewnością posłuży jako materiał do analizy błędów i wyciągnięcia wniosków.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze