Arteta: To znakomita szansa, by zbudować naszą własną historię
Mikel Artera wziął udział w konferencji prasowej przed pierwszym ćwierćfinałem Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Arsenalu z dziennikarzami.

Mikel Arteta podczas konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. (fot. Getty Images)
Jak wygląda sytuacja drużyny po sobotnim spotkaniu i przed jutrzejszym meczem? Czy wszyscy piłkarze są dostępni?
Tak, na to wygląda. Dziś popołudniu mamy kolejną sesję treningową, ale Ben dokończył mecz. Musieliśmy regulować jego minuty, ponieważ nie grał zbyt długo, ale po meczu czuł się dobrze. Jeśli chodzi o resztę, to wszyscy czuli się dobrze po spotkaniu, wczoraj lekko trenowali i są gotowi na dzisiejszy trening.
Czy zdecydowałeś już, kto zastąpi Gabriela na środku obrony?
Tak, decyzja została podjęta.
Powiesz nam teraz?
Nie (śmiech).
Czego oczekujesz od swojego zespołu w starciu z Realem Madryt? To wielka okazja, dałeś odpocząć kilku kluczowym zawodnikom. Czy będziecie potrzebować szczególnego wysiłku, by osiągnąć taki wynik, jakiego sobie życzycie?
Musimy być niezwykle przekonani jutro wieczorem o 20. 11 zawodników, 60 tysięcy kibiców, musimy być naprawdę mocno przekonani, że jesteśmy gotowi wygrać z nimi. To jest nastawienie, którego oczekuję. Reszta to zagrać jako drużyna, którą byliśmy przez ostatnią ćwiartkę sezonu. Ze wszystkimi wzlotami i upadkami i czynnikami, z którymi musieliśmy się mierzyć. Musimy to kontynuować, ponieważ to nasza super siła.
Bukayo Saka wszedł na drugą połowę i zbiera minuty po kontuzji. Czy jest na tyle gotowy, by rozpocząć jutrzejsze spotkanie?
Jest w o wiele lepszej pozycji. Stopniowo zwiększaliśmy jego minuty w ostatnich sześciu czy siedmiu dniach. Poradził sobie z tym bardzo dobrze i jest w dobrej pozycji, by zagrać.
My to odczuwamy, bo sala konferencyjna jest wypełniona po brzegi, wy na pewno też to musicie czuć. Real Madryt w Lidze Mistrzów… Dla takich chwil siedzisz w piłce?
Tak, dlatego zacząłem grać w piłkę, dlatego zająłem się trenerką, a szczególnie dla tego klubu. Od 20 lat nie mieliśmy takiego meczu, więc dla nas to znakomita szansa, by zbudować naszą własną historię i właśnie dlatego tutaj jesteśmy.
Czy to najważniejszy wieczór w twojej karierze trenerskiej?
Na 100%. Przygotowanie się do tego spotkania to wielka radość. Obserwowanie ich, patrzenie na reakcję kibiców i na to, jak czujemy się przed meczem takiego kalibru… Ekscytacja w klubie, wśród kibiców... To jest etap, na którym chcieliśmy się znaleźć i na którym Arsenal powinien zawsze być. Jesteśmy bardzo dumni, że tu jesteśmy i gotowi, by jutro zagrać dobry mecz.
Potrzebujecie bardzo dużo, by wygrać Ligę Mistrzów, ale niezbędne jest też szczęście, którego nie mieliście zbyt dużo w tym sezonie. Czy należy wam się ta odrobina szczęścia?
Myślę, że na to zasługujemy, ale musimy sobie na to zapracować i musimy zapracować na to ponownie jutrzejszego wieczora. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by rozegrać mecz, jaki chcemy rozegrać i poprowadzić mecz w kierunku, w który chcemy go poprowadzić. By to osiągnąć, będziemy potrzebować naszych kibiców, by walczyli z nami o każdą piłkę i to zrobi ogromną różnicę, ponieważ to jest naprawdę potrzebne. Na tym etapie potrzebujesz swojego stadionu, by wytworzył wyjątkową atmosferę. Zachęcam wszystkich, by jutro przyszli i zagrali ten mecz z nami – nie patrzyli na mecz, ale zagrali go z nami.
Masz w zespole wielu doświadczonych zawodników. Jak przekonasz ich, by jutro rozegrali mecz, a nie potraktowali tego jako okazji?
Myślę, że są przekonani. Jeśli musiałbym ich przekonywać, to myślę, że mielibyśmy problem. Zawodnicy doskonale wiedzą, co mają robić.
Jutro zagracie przeciwko wielu wielkim nazwiskom. Jak przekonujesz zawodników, by nie zwracali uwagi na to, że po drugiej stronie jest Mbappé, Bellingham czy Vinícius, ale by skupili się na sobie i pokazaniu tego, jak bardzo są dobrzy?
Są rzeczy, których nie możemy kontrolować, czyli to, w jaki sposób oni się przygotują i co mogą zrobić. Musimy być skoncentrowani i na tym skupić swoją energię. Musimy zrozumieć, jakie są nasze mocne i słabe strony i pokierować mecz w taki sposób, w jaki chcemy.
To dwumecz, jutro jego pierwsza połowa. Jak ważne jest osiągnięcie dobrego wyniku przed rewanżem w Madrycie?
To jest bardzo ważne, ale, jak powiedziałeś, to dopiero pierwsze spotkanie. Zamiary zespołu są bardzo jasne. Chcemy osiągnąć jutro dobry wynik i po to wyjdziemy na boisko.
W 2021 roku Martin Ødegaard związał się kontraktem z Arsenalem po wielu wypożeyczeniach z Realu Madryt. Jak ważny jest to zawodnik?
Myślę, że jest bardzo ważny dla klubu, ponieważ pozyskaliśmy zawodnika, który spełnia wszystkie wymagania, by grać na wysokim poziomie, wymagania, których oczekujemy. Pozyskaliśmy osobę, która w sposób wyjątkowy reprezentuje wartości tego klubu. Jego rola i to, co wniósł, było kluczowe do tego, by doprowadzić nas do miejsca, w którym obecnie jesteśmy.
Czy spotkanie z Realem Madryt to dla ciebie najpoważniejszy egzamin i największy mecz w trenerskiej karierze?
Na pewno jeden z najbardziej wyjątkowych. To rozgrywki, na które czekaliśmy przez wiele, wiele lat. O trudności mówi fakt, że graliśmy na tym etapie tylko dwa razy przez ostatnie 15 lat, przy całej wielkości Arsenalu. Jak powiedziałem, chcemy stworzyć naszą własną historię i zajść jeszcze dalej. Jutro wszyscy stajemy przez piękną szansą.
Czy Jurriën Timber może jutro rozpocząć mecz? Wystawiałeś go na wielu różnych pozycjach w tym sezonie. Jak wiele mówi to o nim jako o zawodniku i jak ważna dla ciebie jest jego wszechstronność?
Niewiarygodnie. Chyba nikt nie zdawał sobie sprawy, jakiego piłkarza sprowadziliśmy, dopóki nie przekroczył tych drzwi i zaczął pokazywać pełnię swojego talentu, również w aspekcie ludzkim, ponieważ to prawdziwy lider. Miał naprawdę trudny początek, doznał bardzo poważnej kontuzji, z powodu której nie grał przez niemal rok i sposób, w jaki radzi sobie w tym sezonie, jest po prostu niezwykły. Grał na wielu pozycjach w tym sezonie, miał różne wymagania, ale zawsze był stały w swoich występach. Mamy nadzieję, że jutro będzie w najlepszej dyspozycji, by zagrać w meczu.
Czy gra na atak złożony z takich zawodników jak Mbappé, Vinícius, Rodrygo czy Bellingham wymaga specjalnego planu? Czy jedna z najlepszych linii defensywnych w Europie, którą macie, jest gotowa na tę bitwę?
Jasne. Przy indywidualnych umiejętnościach, które mają, szczególnie, jeśli znajdą się w określonej sytuacji, zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo są niebezpieczni. Oni potrafią tworzyć w tych rozgrywkach te momenty. Kiedy przychodzą wielkie mecze, to indywidualna jakość zawodników może zdecydować o losach meczu i być dla ciebie krytyczna, dlatego to coś, czego musimy się wystrzegać.
Mówiłeś, że Arsenal nie grał takiego meczu od 20 lat. 20 lat temu, w 2006 roku, Arsenal grał z Realem i okoliczności były podobne. Czy tamto spotkanie jest inspiracją dla ciebie i twoich zawodników?
Oczywiście, że może być inspiracją, ponieważ tamta generacja i jej sukcesy są tym, co my chcemy osiągnąć. Różnica jest jednak duża, 20 lat temu to w piłce to szmat czasu i kontekst jest zupełnie inny, ale historia jest tutaj. Niestety to zbyt odległe czasy, by miały jakiekolwiek znaczenie w sytuacji, w której obecnie się znajdujemy, ale na pewno są pewne rzeczy, które można wynieść i którymi można się zainspirować.
Czy dla ciebie jako Hiszpana ten pojedynek z Real Madryt jest wyjątkowy? Też z uwagi na twoją przeszłość w Barcelonie musi dla ciebie wiele znaczyć.
Na pewno wiele znaczy. To klub, który wyznaczył nowe standardy w świecie futbolu, właśnie dlatego osiągnęli więcej niż ktokolwiek inny. To inspiracja dla każdego trenera, dla każdego klubu. To jest miejsce, w którym chcemy być, do którego dążymy. Aby podążać w tym kierunku, musimy wykorzystywać tego typu szanse.
W poprzednim sezonie po raz pierwszy od 14 lat awansowaliście do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Jak od tamtego czasu rozwinęła się drużyna? Czy mentalnie lepiej radzi sobie z presją w tego typu spotkaniach?
Myślę, że tak. Budowanie tego doświadczenia jest czymś potrzebnym i dlatego powiedziałem, że musimy budować naszą własną historię. Przez naprawdę wiele lat w tym klubie nie działo się nic jeśli chodzi o europejskie puchary. Musimy to zmienić i musimy to zrobić szybko.
Patrząc na tamten dwumecz z Bayernem sądzisz, że drużyna nie pokazała pełni swoich możliwości?
Były takie momenty, szczególnie w drugim meczu, bo w pierwszym spotkaniu były chwile, w których absolutnie ich mieliśmy. Musimy wykorzystywać takie momenty i być bezwzględni. Musisz zakończyć mecz, a my tego nie zrobiliśmy, a w dodatku podarowaliśmy im dwa gole i znacznie utrudniliśmy sobie życie na rewanż w Monachium.
Real Madryt otacza wyjątkowa aura w Lidze Mistrzów. Jak przygotowujesz swoich zawodników pod względem psychologicznym do tego wszystkiego, do tych cudów, jakich Real dokonywał, kiedy przegrywał?
To historia i zasłużyli na to dzięki swojemu nastawieniu. Nie możesz tego zignorować, to fakt. Nie chcę o tym rozmawiać, bo wszyscy o tym wiemy, więc porozmawiajmy o tym, co musimy zbudować my, co musimy zrobić, jak możemy poczuć się zainspirowani tymi okazjami. Jest też fakt, że oni nie zawsze odnosili sukcesy, bo to jest niemożliwe. Więc na 20 razy może wygrasz 5, co oznacza, że nie wygrałeś pozostałych 15, więc jest bardzo trudno. Jesteśmy w pozycji, w której konkurowaliśmy przeciwko każdej drużynie w ostatnich dwóch sezonach, więc możemy zrobić to ponownie.
Czy chciałbyś, aby piłkarze mogli liczyć na niewiarygodną atmosferę na Emirates już od rozgrzewki, a nie tylko podczas meczu?
Mam nadzieję. Zachęcam kibiców do wcześniejszego przyjścia, już na rozgrzewkę, by stworzyć jedną z tych nocy, których wielu z nas nie miało okazji przeżyć na Emirates, więc to kolejna szansa. Jeśli mamy budować historię, to musimy budować momenty, a momenty buduje się z naszymi kibicami. Musimy wytworzyć tę energię, wiarę, entuzjazm, by rozgrywać razem każdą pojedynczą akcję. To daje ci bonus, pewność siebie, jakiej nie da ci nic innego.
Przed tym dwumeczem dużo mówi się o stałych fragmentach gry. Wy jesteście w tym aspekcie bardzo dobrzy, a Real traci dużo goli. Czy to może być kluczowe w tym ćwierćfinale?
W dwumeczach 33% bramek pada po stałych fragmentach gry. To może być decydujące nie tylko dla nas, ale dla wszystkich. To może być nasza broń, ale w ostatnim spotkaniu z Valencią oni też strzelili gola po stałym fragmencie. Jedną strzelili, jedną stracili.
Carlo Ancelotti jest punktem odniesienia na ławce trenerskiej? Kim jest dla ciebie postać Ancelottiego?
Inspiracją. Z nim wiążą się dwie rzeczy… To trener z prawdopodobnie najpiękniejszą historią spośród wszystkich. Był w stanie zbudować swoją wielką postać, wygrywać i robić to w wyjątkowym stylu. Dokonał tego w wielu krajach. W dodatku osiągnął to w sposób, który inspiruje, w sposób naturalny, w sposób pełen spokoju. Do tego ma ludzką stronę, którą potrafił przekazać wszystkim. A to wszystko w środowisku tak wielkiej presji, tak wielkich wymagań, jest bardzo trudne. Wystarczy posłuchać ludzi, którzy z nim pracowali, szczególnie piłkarzy, by zrozumieć, jaki jest jako trener i jako człowiek.
Jak przygotowujesz swój zespół na spotkanie się z tą mistyczną otoczką, jaką ma Real Madryt w Lidze Mistrzów?
To część ich historii, nie naszej. My musimy tworzyć swoją historię, zdając sobie sprawę, jakie są mocne strony naszych przeciwników, a jest ich wiele i pokazywali to wiele razy. Musimy skupić się na naszych i jak możemy wykorzystać ich słabe strony, które mają. W tym będzie tkwił klucz do sukcesu.
W miniony weekend Real Madryt przegrał z Valencią. Kibice wygwizdali drużynę, wygwizdano takich zawodników jak Vinícius. Czy mierzenie się z takim Realem, który będzie chciał się odkuć, jest jeszcze groźniejsze?
Na koniec kiedy analizuję Real, to analizuję go w kontekście, w jakim zagramy z nim my i jak będzie się zachowywał, kiedy przyjdzie mecz. Co do reszty, to nie wiemy. Jeśli to zadziała na naszą korzyść, to świetnie, to coś, co nam pomoże. Ale jako że nie możemy tego kontrolować, to zawsze musimy spodziewać się najsilniejszego przeciwnika, meczu w najtrudniejszych warunkach i podejść do tego w tym sposób. Wszystko, co będzie się działo później, pomoże nam.
Mikel Merino powiedział, że jeśli nie jesteś najlepszym, to jesteś jednym z najlepszych trenerów na świecie. A Anglii wszyscy doskonale znają twoje dokonania, ale w Hiszpanii twoja postać nie jest aż tak znana. Czy fakt, że w Hiszpanii jesteś mniej medialny, może ci pomóc w tym meczu?
Mam nadzieję! (śmiech) To normalne, żyję w Anglii od 24 lat, grałem jako piłkarz, teraz pracuję jako trener. To normalne, że tak jest. Jeśli to może nam pomóc, to niech nam pomoże.
W jaki sposób przygotowuje się drużynę do tak wielkiego spotkania zarówno pod względem fizycznym, jak i psychologicznym?
Przede wszystkim z wielkimi nadziejami i wielkim przekonaniem. Nie chodzi o wiarę, że możemy to zrobić, ale o przekonanie, że to zrobimy. Trzeba dać na to argumenty zawodnikom. Niech to zobaczą, niech to poczują, a jutro o 20:00 przyjdzie moment przed naszymi kibicami, by to zrobić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze