Advertisement
Menu
/ fcbarcelona.es, laliga.com, x.com, Chiringuito

Rząd i Barcelona atakują Tebasa, ten trzyma się swojego zdania

Poniedziałek przyniósł publiczną wymianę ciosów między prezesem La Ligi a Barceloną i rządem. Katalończycy niezmiennie zgrywają ofiarę La Ligi.

Foto: Rząd i Barcelona atakują Tebasa, ten trzyma się swojego zdania
Javier Tebas. (fot. Getty Images)

Wczorajszy dzień rozpoczął się od potwierdzenia przez La Ligę, że składa odwołanie do sądu administracyjnego w sprawie decyzji rządowej Wyższej Rady Sportu (CSD), która pozwoliła Daniemu Olmo i Pauowi Víctorowi na dalszą grę w hiszpańskich rozgrywkach. Co ważne, organizacja poprosiła o środki ochronne, czyli natychmiastowe zablokowanie licencji obu piłkarzy na czas wyjaśnienia sporu.

* * *

Po tej informacji komunikat wypuściła Barcelona, tytułując go: „Barça wymaga od La Ligi dyskrecji”. Chodzi o ten komunikat La Ligi z 2 kwietnia, w którym zdaniem Katalończyków organizacja wystosowała niestosowne komentarze i oceny dotyczące sytuacji finansowej klubu. Jak podkreśla Blaugrana, La Liga zgodnie z przepisami powinna dochować w tych sprawach absolutnej tajemnicy niezależnie od sytuacji czy informacji mediów.

Klub oczywiście podkreślił, że ten komunikat przyczynił się do powiększenia kampanii medialnej mającej na celu zdyskredytowanie Barcelony i jej prezesa oraz podważenie legalności kadry zbudowanej przez klub (w Madrycie zarzuca się, że obecna kadra zbudowana na fikcyjnych dźwigniach jest po prostu nielegalna, bo zakłada się, że Barcelona i jej prezes celowo oszukują La Ligę i jej zasady kontroli ekonomicznej). Poza tym skrytykowano prezesa La Ligi za wypowiedzi przeciwko rejestracjom piłkarzy Barcelony, co też uznaje się próbę destabilizacji. Klub na koniec zażądał powstrzymania się od kolejnych tego typu działań, usunięcia wspomnianego komunikatu ze strony La Ligi oraz poinformował, że opuszcza Komisję Delegującą La Ligi, która ma duże znaczenie w codziennej pracy organizacji.

* * *

Następnie do gry wszedł José Manuel Rodríguez Uribes, prezes CSD, która przyjęła apelację Barcelony i zezwoliła na dalszą grę Olmo i Víctorowi. Udzielił on wywiadu Josepowi Pedrerolowi, prowadzącemu nocne telewizyjne Chiringuito, w jego indywidualnym formacie El Cafelito. Pełna rozmowa zostanie opublikowana w czwartek, ale w pierwszej zapowiedzi wywiadu przedstawiciel rządu między innymi mówi:

– Użyliśmy wyłącznie kryteriów prawnych do oceny tego, co zrobiły La Liga i Federacja, gdy w swoim momencie rozstrzygnęły Sprawę Olmo. Doszło do nieważności z mocy prawa.

– Moim zdaniem prezes La Ligi się myli. Nie ma żadnego sensu, by naciskać na coś, czego moim zdaniem nie wykonano poprawnie pod względem procedur, ustalonych kanałów i w uzgodniony sposób. To jest podstawa prawa.

– Co wydarzyłoby się, gdyby La Liga zdecydowała o licencjach w odpowiednim organie? Prawdopodobnie Olmo nie mógłby grać. To oczywiste, że gra przez wyraźny błąd La Ligi i Federacji. Inaczej by nie grał, bo my jako CSD nie mamy kompetencji do rozsądzania kwestii Finansowego Fair Play.

– Olmo gra dalej dzięki Tebasowi? To jest szukanie dziury... Raczej przez błąd Tebasa. Nie zapominajmy przy tym, że 3 stycznia sama La Liga stwierdziła, że Barcelona ma miejsce w Finansowym Fair Play, chociaż teraz to podważa.

– CSD odwoła się, jeśli La Liga wygra w sądzie? Nie sądzę, że będziemy mieć do tego legitymację. Uważam, że my rozstrzygnęliśmy apelację i jeśli kolejną decyzję podejmie sąd administracyjny, to zobaczymy, ale też podkreślam, że dostosujemy się do decyzji prawnych. Jeśli sąd stwierdzi, że nie mogą grać, to przyjmiemy tę decyzję, bo nasz obowiązek to poszanowanie państwa prawa.

* * *

Javier Tebas, prezes La Ligi, na powyższe słowa odpowiedział, jakżeby inaczej, na portalu X. W skrócie Hiszpan utrzymuje, że CSD zastosowała złą interpretację na czele z utrzymaniem graczom licencji, które prawnie wygasły 31 grudnia, bo przecież La Liga nie wystawiła im nowych licencji.

Jak podkreśla Hiszpan, sama Barcelona akceptowała wygaśnięcie licencji 31 grudnia, bo w grudniu próbowała przedłużyć ich ważność w trybie ochronnym w sądach. Kolejne sądy odrzucały te wnioski, ale to udowadnia, że klub był świadomy, że 1 stycznia zawodnicy zostaną wyrejestrowani. Jak podkreśla Tebas, CSD tymczasem stwierdza w swojej rezolucji, że nie doszło do wyraźnego wyrejestrowania piłkarzy i dlatego uznała, że licencje są ważne. Co więcej, na koniec CSD podsumowuje, że decyzję o braku przyznania nowej licencji podjął niewłaściwy organ, chociaż przecież CSD twierdzi, że ważne są stare licencje.

Tebas podkreślił, że podstawą sprawy jest to, kiedy odmówiono wydania nowych licencji i tego, czy organy administracyjne zastosowały poprawne decyzje. Zdaniem prezesa La Ligi rządowa CSD i Barcelona odwracają uwagę od meritum sprawy i dlatego La Liga udaje się do sądu. Jako że jego zdaniem wszystko odbyło się poprawnie, a Olmo i Víctor nie mają legalnych licencji, to wnosi też do sądu, by od razu zablokował licencje obu piłkarzy.

* * *

Szopka więc trwa, a obie strony trzymają się swoich argumentów. My zachęcamy do przeczytania podsumowania działań Barcelony w ostatnich 3 latach i negatywnej oceny pomocy, jakiej Katalończykom udzielił i udziela prezes Realu Madryt. Ten felieton z dziennika MARCA można znaleźć w tym artykule.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!