Rüdiger: Wziąłem karnego z Atleti, by chronić Endricka
Antonio Rüdiger udzielił wywiadu dla katarskiej telewizji Alkass, gdzie mówił między innymi o serii rzutów karnych z Atlético Madryt, zbliżającym się dwumeczu z Arsenalem czy transferze do Realu Madryt. Przedstawiamy wypowiedzi Niemca z tej rozmowy.

Antonio Rüdiger. (fot. Getty Images)
– Kontrowersje wokół rzutu karnego Juliána Álvareza? Przeważnie, kiedy poślizgniesz się w ten sposób przy wykonywaniu karnego, to dotykasz piłkę lewą nogą. On jest prawonożny, strzela prawą i piłka uderza go w lewą. Na koniec nie jestem wielkim fanem rozmawiania o sędziach i tego typu rzeczach. Szczerze powiedziawszy, to widziałem to od początku, ale sędzia postanowił skonsultować to z VAR-em i zdecydował nie uznać karnego, więc nie wiem, o jakiej kontrowersji w ogóle rozmawiamy.
– Jak wyglądało ustalanie ostatniego strzelca w tych karnych i dlaczego strzelałem ja, a nie Endrick? Nie wiem, czy Ancelotti spojrzał w twarz Endrickowi, czy nie. W tym momencie ja wziąłem na siebie odpowiedzialność, bo Endrick dopiero co wszedł na boisko, nie grał zbyt długo w tym meczu i pomyślałem, że może zmarnować tego karnego. Jest bardzo młody, a to była sytuacja, z którą nie miał często do czynienia. Wziąłem odpowiedzialność za tego karnego, by chronić Endricka, ponieważ to młody dzieciak i mógłby zostać psychicznie wykończony, gdyby przestrzelił. Wtedy powiedziałem, że chciałbym wziąć na siebie odpowiedzialność, nawet jak wyjdzie źle. Pomyślałem, że w tym momencie mogę poradzić sobie w tej sytuacji lepiej niż on. Powiedziałem, że chcę strzelać i Ancelotti powiedział, żebym strzelał. Jasne, że to wielka odpowiedzialność, ale są tylko dwie opcje: albo piłka wpadnie, albo nie, więc zbyt bardzo się nie zastanawiałem. Jeśli pójdzie dobrze, to fajnie, a jeśli nie, to tak miało być. Tak to widzę i dzięki Bogu wyszło dobrze, z małym atakiem serca, ale dobrze. Presja jest ogromna, ale to właśnie kształtuje wielkich piłkarzy. Całe życie trenuję na takie chwile, zawsze chciałem grać tego typu meczu z taką odpowiedzialnością… I jestem tutaj.
– Moje świętowanie na Metropolitano? Derby to wielka rywalizacja, to dwie drużyny z tego samego miasta. Dla kibiców to coś bardzo intensywnego, ponieważ spotykają się dwie drużyny, które naprawdę za sobą nie przepadają. Oczywiście, że to wyjątkowe mecze, ale na koniec masz swoją codzienną rutynę i staram się o tym za bardzo nie myśleć. Ale kiedy sędzia gwizdnie, to w głowie masz tylko jedno: musisz wygrać.
– Dwumecz z Arsenalem? Kiedy grasz mecz, to nie skupiasz się na tym, czy grasz przykładowo przeciwko drużynie angielskiej, czy włoskiej. Masz plan i starasz się go zrealizować. Ale zdajemy sobie sprawę, że angielskie zespoły są bardzo fizyczne, dużo biegają. W dodatku Arsenal ma wielkiego trenera, którym jest Mikel Arteta i grają dobrą piłkę. Ale nasz plan gry jest taki sam, nie skupiamy się na tym, że gramy przeciwko Arsenalowi. Jasne, musimy wiedzieć, że są dobrzy, ale to zawsze zależy od nas, by dać z siebie 100% i wygrywać spotkania.
– Nie możemy się doczekać tego starcia. Mamy doświadczenie w tego typu dwumeczach przeciwko wielkim rywalom, jakim jest Arsenal, przy graniu pierwszego spotkania na ich stadionie… Nie możemy się doczekać tego spotkania. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale chcemy grać, by przejść do kolejnego etapu.
– Rewanż za 2006 rok? Nie sądzę, by można było porównywać ten dwumecz do tego z 2006 roku. W tamtych czasach chodziłem do szkoły i prawdopodobnie oglądałem mecz w telewizji. To było wczoraj, a teraz jest teraz. Jak powiedziałem, Arsenal to wielki klub, ma świetnych zawodników i to będą dwa bardzo trudne mecze. Na szczęście rewanż odbędzie się na Bernabéu.
– Mój najlepszy i najgorszy mecz w Realu Madryt? Rozegrałem wiele wielkich spotkań w Realu, ale myślę, że tym, które zmieniło dla mnie wszystko w Realu, był pierwszy mecz przeciwko Haalandowi i City. Najgorszy mecz? Być może któryś z przegranych Klasyków na Bernabéu. Przegrywanie tego typu spotkań…
– Moja przyszłość? W piłce nigdy tego nie wiesz, ale jestem bardzo szczęśliwy z tego, gdzie jestem. Jestem bardzo skupiony na tym, by osiągnąć wszystko, co możliwe, w klubie, w którym jestem. Plotki zawsze będą się pojawiać. Spełnieniem moich marzeń była gra w Anglii. Wtedy byłem w mojej szczytowej formie, ale kiedy dostajesz ofertę z Realu, to nie ma nad czym się zastanawiać. Podobają mi się Stamford Bridge i Santiago Bernabéu, ale jeden stadion ma 40 tysięcy miejsc, a drugi 80 tysięcy. Tyle w temacie.
– Kiedy przychodzisz do Realu Madryt, to po to, by wygrać Ligę Mistrzów. To z pewnością najpiękniejszy tytuł, który wygrałem. Dla mnie każdy puchar jest wyjątkowy, ale dla naszego prezesa, dla naszych kibiców to Liga Mistrzów.
Na koniec wywiadu Antonio Rüdiger musiał szybko porównywać piłkarzy i trenerów i wybrał:
– Cristiano Ronaldo przed Mesutem Özilem
– Lukę Modricia przed Mesutem Özilem
– Carlo Ancelottiego przed Thomasem Tuchelem
– Jude'a Bellinghama przed Jamalem Musialą
– Sergio Ramosa przed Carlesem Puyolem
– Luką Modricia przed Andrésem Iniestą
– Manuela Neuera przed Thibaut Courtois
– Viníciusa Júniora przed Mohamedem Salahem
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze