Advertisement
Menu
/ as.com

Borja Jiménez: Chcemy pokonać trzech wielkich w jednym sezonie

Trener Leganés, Borja Jiménez, stawił się na konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt w ramach 29. kolejki La Ligi. Poniżej przedstawiamy zapis rozmowy z kastylijskim szkoleniowcem.

Foto: Borja Jiménez: Chcemy pokonać trzech wielkich w jednym sezonie
Borja Jiménez podczas konferencji prasowej. (fot. X)

Jak do starcia na Bernabéu podchodzi drużyna? Jakiego meczu się pan spodziewa? Jak się ma Dmitrović?
Mamy się dobrze. Nasze pozytywne i negatywne passy są prawie zawsze takie same. Podchodzimy do tego meczu z dużą ochotą, tak jak zawsze, wiedząc jednocześnie, że będzie trudno. Spodziewamy się takiego meczu jak każdy na Bernabéu, w którym to Real Madryt zazwyczaj dominuje. Mierzymy się z nimi po raz trzeci w tym sezonie. W Copa del Rey byliśmy blisko. Tak jak przy okazji każdego wyjazdu, mamy nadzieję na to, że zapunktujemy. Chcemy zostać w Primera. Jesteśmy na tym bardzo skupieni.

Jak się mają Neyou, Tapia i Cissé?
Nie widziałem ich jeszcze. Spotkam się z nimi dzisiaj. Po prawie piętnastu dniach zobaczymy, jak się mają. I na podstawie tego podejmiemy decyzje.

Jak wpłynęła na drużynę przerwa na reprezentacje?
Dobrze, wszystkie przerwy dobrze nam robią. Przy tym całym wirze rozgrywek czas, w którym piłkarz może robić to, co reszta ludzi, jest dobry. To zawsze coś pozytywnego. Normalnie trenowaliśmy. Mamy do dyspozycji wszystkich zawodników, a przynajmniej taką mam nadzieję… Jest pozytywnie.

Jeśli Neyou nie zagra, to co przy tej absencji traci Leganés?
Z sytuacją Neyou musimy się jeszcze zapoznać. Wyjechał z kontuzją, ale nie zgodzili się na jego powrót. Wrócił dopiero wczoraj po południu. Trzeba zobaczyć, jak się czuje. Jest dla nas ważny, ale mamy też innych zawodników, którzy na tej pozycji również dobrze sobie poradzą. Postaramy się postawić na najlepszą jedenastkę. Nie będziemy ryzykować z zawodnikami, którzy mają jakieś problemy. Teraz przekonamy się, jak się czują reprezentanci.

Jak pan widzi ten mecz w oparciu o doświadczenie z dwóch poprzednich spotkań z Realem Madryt?
Pokonaliśmy już Barçę i Atlético, czyli najsilniejszych w tej kategorii. To prawda, że teraz jedziemy na teren najlepszej drużyny u siebie, która od meczu z Barçą w październiku nie poniosła tam ani jednej porażki. Wszystkie pozostałe mecze wygrywali poza remisem z Atlético. Utrzymujemy nadzieję i chęci. Byliśmy w stanie to osiągnąć. Wiemy przy tym, że będzie trudno. Gdy mecz się zacznie, to wszystko będzie normalne – jedenastu na jedenastu.

Czy to dodatkowa motywacja, aby w jednym sezonie wygrać z Atlético, Barçą i Realem Madryt?
To taki mecz jak ten z Barçą czy z Atlético, który jest szczególny dla każdego piłkarza. Prawie zawsze wszyscy pokazują w nich swoją najlepszą wersję. Jedziesz na teren, który dla wszystkich jest łakomym kąskiem. Motywacja jest jeszcze większa. To pewien handicap w starciu z tymi trzema drużynami, ponieważ każdy rywal chce ich pokonać. Wiemy, jak trudno będzie, ale jednocześnie już tego dokonywaliśmy. To wydawało się cudem, ale pokonywaliśmy już największych. Myślę, że nigdy w historii beniaminek nie był w stanie pokonać trzech największych w ciągu jednego sezonu. Chcemy to zrobić.

Przed taką kolejką lepszy jest odpoczynek czy dalsza rywalizacja w reprezentacjach?
Pod względem mentalnym zawodnicy na pewno woleliby odpocząć. Ale wydaje mi się… Ja nie miałem tego szczęścia, aby móc reprezentować mój kraj. Każde powołania są wielką ekscytacją dla piłkarzy. Tutaj łączą się ze sobą dwie rzeczy – priorytetyzacja odpoczynku czy reprezentowanie swojego kraju. Każdy piłkarz, który jedzie na zgrupowanie swojej reprezentacji, nie ma co do tego wątpliwości. Terminarze są napięte, ale taką mamy rzeczywistość. Lubimy to, co robimy. Zazwyczaj nie narzekamy na brak odpoczynku, ale gdyby lato było nieco dłuższe, to dobrze by to nam zrobiło. Trzeba znaleźć równowagę. Wszystkiego po trochu.

Jak zmierzyć się z nieprzewidywalnością Realu Madryt?
Oni mają ten zwycięski gen. To, czy grają dobrze, to jest już kwestia subiektywna. Ale ostatecznie wygrywają. Wiemy, że to może być trudny mecz. Tylko Barcelona była w stanie ich tam pokonać. Wiemy, kim jesteśmy i co reprezentujemy. Chcemy przejść do historii. Ponadto te trzy punkty bardzo by nam pomogły, chociaż na pewno nikt w tym momencie nie myśli, że je zdobędziemy.

Jak zmotywował pan drużynę po porażkach?
Dwie porażki z Celtą i Betisem były trudne, ponieważ według nas zasłużyliśmy na więcej. Z zachowaniem pełnej pokory uważam, że na przestrzeni całego sezonu mamy tych punktów nieco mniej niż na to zasługujemy. Mamy nadzieję, że pod tym względem te najbliższe dziesięć kolejek nam to wynagrodzi. Piłkarze mogą z tego wyciągnąć dwa wnioski – dlaczego traciliśmy te punkty i co zostało zrobione dobrze. Nie mogę ci powiedzieć, że na starcie sezonu chcielibyśmy być w takiej sytuacji w 28. kolejce, ale wciąż zależymy od nas samych. Jak już wielokrotnie mówiłem, naszym celem jest dotarcie do ostatniej kolejki w sytuacji, w której będziemy zależeć od siebie. Doszło już do tego w poprzednim sezonie przy gorszej passie, ale na koniec zależeliśmy od siebie, wygraliśmy i jesteśmy w Primera. Tak się stanie również teraz.

Brak Courtois może mieć znaczenie?
Courtois jest jednym z najlepszych na świecie. Ale Łunin również dobrze sobie radzi. To dwóch wielkich bramkarzy, tak jak każdy w Realu Madryt. Nie wydaje mi się, aby to było odczuwalne. To dla nich ważna strata, ale zastępstwo będzie dobre.

Który mecz jest trudniejszy? Ten jutrzejszy z Realem Madryt czy wizyta Barçy za dwa tygodnie?
Oba. Ale najpierw patrzymy na ten jutrzejszy, a później na Osasunę. Mecze domowe są u nas oznaczone na czerwono. Wiemy, czego potrzebujemy, aby się utrzymać w lidze. Oby któryś z tych trudnych meczów dostarczył nam radości.

Czy klub powinien był zrobić coś więcej, aby Neyou nie jechał z kontuzją na zgrupowanie reprezentacji Kamerunu?
Mówiąc szczerze, mam nadzieję, że on będzie jutro gotowy do gry. Widziałem go wczoraj przez chwilę po treningu. Wierzę w to, że klub robi wszystko, co możliwe. Komunikacja z niektórymi reprezentacjami jest jasna. Yvan wyjechał z raportem medycznym, który mówił o kontuzji i miał nie grać. Ale tam zawodnik poczuł się lepiej. Mamy swoje ograniczenia w tego typu sytuacjach. Nie mamy siły innych klubów, aby stawiać oczekiwania wobec swoich zawodników. Musimy z tym żyć. Ważne jest to, że cała trójka przynajmniej w teorii wróciła zdrowa. Oby byli gotowi na jutro. Oczywiście zawsze bez podejmowania ryzyka.

Obawia się pan o swoje stanowisko?
Nie, nie… Wiem, jak wygląda ten zawód. Ale to nie jest coś, co obecnie odczuwam. Klub zachowuje wobec mnie spokój. Są świadomi pracy, jaka za tym wszystkim stoi. Wiemy, co robimy od poprzedniego sezonu. Wiemy, gdzie są te punkty pozwalające się nam utrzymać. Tych dziesięć, dwanaście punktów. Oby trzeba ich było jak najmniej. Jesteśmy gotowi, takie są moje odczucia. Jeśli chodzi o przedłużenie kontraktu, to już mówiłem – będzie czas, aby o tym porozmawiać. Najważniejsze jest utrzymanie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!