Advertisement
Menu
/ marca.com

Przerwa na Etihad zmieniła wszystko

Przed wyjściem na murawę Etihad Stadium Real Madryt nie zamierzał patrzeć na tabelę Premier League, ani na ostatnie wyniki City. Podopieczni Carlo Ancelottiego w głowie mieli jedynie zaciekłe i niekończące się batalie z Obywatelami z poprzednich lat. Szatnia wychodziła z założenia, że ranny gigant może okazać się jeszcze groźniejszy.

Foto: Przerwa na Etihad zmieniła wszystko
Kylian Mbappé. (fot. Getty Images)

Opisane w powyższym wstępie podejście niemalże zemściło się na Królewskich w pierwszym meczu. Tak naprawdę pierwszy kwadrans był w stanie uświadomić gościom, że wiele zdążyło się zmienić. Piłkarze Realu bardzo szybko zauważyli, że ich rywal dotychczas budzący powszechny postrach, jest niemalże nie do poznania. Tym razem nie mieli naprzeciwko siebie drużyny, która praktycznie cały czas znajdowała się przy piłce i kruszyła psychikę przeciwników nieschodzeniem z ich połowy. 

Ekipa Guardioli sprawiała kompletnie inne wrażenie. Zatrzeć je swoim dubletem próbował Erling Haaland, co jednak zadziałało tylko do 89. minuty pomimo prowadzenia 2:1. Po wyrównującym trafieniu Real poczuł, że City krwawi i poszedł za ciosem. „Co my robimy?”, pytali siebie nawzajem gracze Królewskich w przerwie. Każdy w zespole zdawał sobie sprawę, że trzeba postawić krok do przodu i przejąć inicjatywę, by odwrócić losy potyczki. City prowadziło do przerwy 1:0, choć tak naprawdę można było się zastanawiać, jak to w ogóle możliwe. W drugiej połowie należało zmienić nastawienie i zrobić wszystko, by wykorzystać słabość gospodarzy. Okoliczności wręcz krzykiem domagały się pokazania osobowości, pazura i większej wiary w siebie, pisze MARCA

Piłkarze Guardioli nie zatracili dumy i wiedzieli, jak mają grać, ale nie potrafili realizować tego z dawną dokładnością. Los Blancos zorientowali się, że nie jest to zespół nawet w połowie tak dobry, jak rok temu, gdy jedynym sposobem na bronienie się było stawianie autobusu na skraju pola karnego. Tym razem bez problemu można było odebrać im piłkę, pressing przynosił skutek, a gracze Obywateli popełniali proste błędy i pozostawiali ogrom wolnej przestrzeni z każdej strony. Nie było śladu po porządku taktycznym tak charakterystycznym dla drużyn Guardioli. „Fizycznie wyglądają źle, jeśli tylko na nich naciśniemy…”, zaczęła się zradzać myśl w głowach Królewskich. „Wiele luk, wiele luk”, powtarzali do znudzenia pupile Carlo. 

Drużyna będąca u kresu cyklu, która potrzebuje odmłodzenia. Właśnie to Real zastał na Etihad. Przeciwnik był wiecznie spóźniony i nie umiał utrzymać rytmu. Tracił piłki w niezrozumiały sposób, a wysoki pressing go wyniszczał. Defensywa City była zadziwiająco krucha, a próby konstruowania akcji już w pierwszej fazie sprawiały trudności. Po tym, czego zespół Ancelottiego doświadczył w Manchesterze, udało się wyciągnąć wnioski w perspektywie rewanżu. Choć nikt nie spodziewał się, że ze składu wypadnie Haaland, plan Królewskich był jasny. „Kosztowało nas sporo wysiłku, by znaleźć równowagę, ale co trzy dni mamy kolejny egzamin. To, co powiem dziś, może nie zadziałać jutro i znów będziemy musieli szukać dalej. Uważam jednak, że zawodnicy zrozumieli plan na ten mecz, który opierał się w dużej mierze na pracy bez piłki”, cytuje słowa szkoleniowca MARCA

Problemu z docenieniem Realu nie miał też sam Guardiola. „Są w bardzo dobrej formie, mogą cię pogrążyć. Jeśli pójdziesz za bardzo do przodu, będą grali długie piłki. Za każdym razem miałem wrażenie, że możemy z nimi walczyć na równych warunkach, ale nie tym razem. Rozwinęli się pod wieloma względami. Dziś mierzyliśmy się najlepszym Realem Madryt w ostatnich latach. Umieją utrzymać się przy piłce, bronić, biegać”, powiedział po katastrofie swoich podopiecznych na Bernabéu Katalończyk. Real „wyzbył się” szacunku względem rywala, który tak bardzo uprzykrzał im życie w poprzednich latach. Sztab szkoleniowy wiedział jednak, że to kwestia czasu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!