Rüdiger i Asencio „spychają” Tchouaméniego do pomocy
Świetna postawa Raúla Asencio i powrót Antonio Rüdigera oznaczają, że Aurélien Tchouaméni już na dobre będzie mógł wrócić na swoją naturalną pozycję w środku pola. Oczywiście wszystko zależy od ostatecznej wizji Carlo Ancelottiego.

Antonio Rüdiger i Raúl Asencio. (fot. Getty Images)
Raúl Asencio sprawia „problemy” Carlo Ancelottiemu. Wobec powrotów Antonio Rüdigera i Davida Alaby włoski szkoleniowiec będzie musiał podjąć jednoznaczną i wiążącą decyzję co do tematu, za którym zawsze stawał murem – rola Auréliena Tchouaméniego na pozycji stopera. Carletto już wcześniej wolał wystawiać Francuza przed młodym wychowankiem Królewskich, który mimo udanego wejścia do drużyny w listopadzie ostatecznie w grudniu wielokrotnie musiał oglądać mecze jedynie z wysokości ławki rezerwowych, donosi MARCA.
Jednak wraz z upływem czasu Asencio ponownie odnalazł dla siebie miejsce w podstawowej jedenastce Realu Madryt – najpierw zaczął do niej coraz częściej pukać w styczniu, a następnie tylko umocnił swoją pozycję wobec kontuzji Rüdigera. W ostatnim czasie zmienił się natomiast partner 22-letniego Hiszpana, którym został właśnie Tchouaméni (pomijając jednorazowy epizod Jacobo Ramóna w meczu z Leganés w Copa del Rey). Teraz wydaje się, że Asencio powinien pozostać w pierwszym składzie nawet pomimo powrotu Rüdigera, a to z kolei oznacza, że już na dobre zmieni się rola Tchouaméniego, który wróci do swojego naturalnego środowiska w środku pola. Wobec środowego rewanżu z Manchesterem City jedyną niewiadomą pozostaje faktyczny stan fizyczny niemieckiego stopera, który jutro odbędzie swój drugi trening z rzędu wraz z resztą zespołu. Pewne jest jednak to, że Ancelotti nie zamierza podejmować tutaj żadnego ryzyka.
Asencio ewidentnie umocnił swoją pozycję w podstawowej jedenastce Los Blancos – od pierwszej minuty wychodził w pięciu ostatnich meczach ligowych i we wszystkich dotychczasowych spotkaniach Copa del Rey. Jedyne wątpliwości można było mieć tylko w temacie Ligi Mistrzów, ponieważ tam w ostatnim meczu z Brestem szkoleniowiec Realu Madryt wolał postawić na parę Rüdiger – Tchouaméni. Na korzyść canterano Królewskich działa jednak jego ostatni występ na Etihad Stadium, gdzie zanotował solidne zawody i to mimo starcia z takim napastnikiem jak Erling Haaland.
Powyższe nie oznacza jednak, że Hiszpan ma cokolwiek zagwarantowanego na pozostałą część sezonu. Do drużyny wraca bowiem Alaba, który po ostatnim urazie mięśniowym powinien znaleźć się w kadrze na City i przy złapaniu odpowiedniego rytmu treningowego bez wątpienia stanie się jedną z poważnych opcji Ancelottiego do obsady środka obrony.
Valverde wciąż za Lucasa
Mimo wszystko problemy defensywne Realu Madryt wydają się w tym sezonie nie mieć końca. Jeśli powroty Rüdigera i Alaby są już o krok, to z drugiej strony na rewanż z City na pewno nie wyrobi się Lucas Vázquez. To oznacza, że na prawej obronie pozostanie Fede Valverde, który rozegrał tam bardzo dobre zawody w sobotnim meczu z Osasuną, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze