Advertisement
Menu
/ as.com

Puñal: Real Madryt ma dynamit w ataku

Jako zawodnik Patxi Puñal wielokrotnie mierzył się z Realem Madryt na El Sadar. Między innymi o tych starciach opowiedział w rozmowie z dziennikiem AS.

Foto: Puñal: Real Madryt ma dynamit w ataku
Patxi Puñal kończący karierę piłkarską w 2014 roku. (fot. Getty Images)

Czego spodziewasz się po sobotnim meczu z Realem?
Te mecze zawsze są trudne. Gramy przeciwko świetnej drużynie, świetnemu rywalowi i musimy grać po swojemu, wykonywać swoje zadania bardzo, bardzo dobrze, mieć dużo dobrych zagrań i trochę szczęścia, które pozwala ci pozostać w grze. Musimy być w stanie grać piłką i wyciągnąć z tego coś pozytywnego.

Atmosfera na El Sadar jest niesamowita, choć pewne przepisy sprawiły, że już nie tak gorąca jak za czasów, gdy byłeś piłkarzem. 
Zachowanie kibiców jest teraz spokojniejsze. Wcześniej stadiony bardziej wrzały. Pod tym względem atmosfera się uspokoiła. Mecze z wielkimi drużynami to wyjątkowe wydarzenia, a kibice wówczas jeszcze bardziej stają na wysokości zadania. Miejmy nadzieję, że sobotnie widowisko będzie na tak samo wysokim poziomie.

Wiele razy grałeś przeciwko Realowi na El Sadar, czy któryś z tych meczów wspominasz ze szczególnym sentymentem?
Pamiętam przede wszystkim, że kiedy Real przyjeżdżał na nasz stadion, a to byliśmy w stanie walczyć do końca o dobry wynik. Udało nam się pokonać go kilka razy na El Sadar i wtedy byliśmy szczególnie dumni, a wraz z nami kibice. Po jednym z takich zwycięstw wywalczyliśmy sobie utrzymanie. 

Gdzie Real ma najmocniejsze punkty?
Real to drużyna, której nie trzeba przedstawiać. Szczególnie z przodu ma dynamit w ataku. Jeśli pozwolisz im biegać, mają ogromne możliwości przyspieszenia. Musimy być bardzo czujni w naszych obowiązkach defensywnych, a kiedy mają piłkę, musimy wywierać na nich presję, aby nie mogli łatwo oddawać strzałów. W posiadaniu piłki Osasuna musi dominować i utrzymywać się przy niej jak najdłużej. Jeśli jednak pozwolimy im biegać, będą zabójczy. Przyjeżdżają do nas między dwoma meczami Ligi Mistrzów z City i być może myślą już o drugim spotkaniu. Ale sytuacja w lidze jest tak napięta, że nie wiem, czy uda nam się ich zaskoczyć.

Jak oceniasz grę Osasuny w tym sezonie?
Myślę, że drużyna gra na bardzo wysokim poziomie, ogólnie rzecz biorąc. Ale ocena sezonu musi zostać wystawiona na koniec. Przed nami jeszcze decydujący etap, w którym wszystko się rozstrzygnie i w którym wiele drużyn gra o wszystko i naprawdę mocno naciskają. Musimy dać z siebie wszystko do samego końca. Myślę, że jak dotąd zespół gra na dobrym poziomie. Było kilka wspaniałych spotkań na El Sadar. Nie zagłębiając się zbytnio, przeciwko Barcelonie zagraliśmy świetny mecz. Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie powtórzyć tego typu wyniki i ponownie przeżyć piękne chwile na El Sadar. 

Osasuna na dzień dzisiejszy może walczyć o awans do europejskich pucharów. 
Nie ma co do tego wątpliwości. Mamy szansę na wszystko. Drużyna rozgrywa dobry sezon i teraz wszystko się rozstrzygnie. Zostały nam mecze z drużynami z czołówki, które grają o tytuł, z drużynami, które walczą o utrzymanie... Teraz zdobywanie punktów będzie jeszcze trudniejsze.

Nie uważasz, że nieodpowiedzialnie straciliście trochę za dużo punktów na wyjazdach?
Oczywiście zdarzało nam się tracić punkty w głupi sposób. Ale na przykład dopiero co wyrwaliśmy remis na Majorce. Ostatecznie, gdy sezon się kończy, każdy jest na swoim miejscu. Jest zbyt wiele meczów, aby każdy mógł przewidzieć swoje miejsce. W końcu będziemy na tym, na jakie zasłużymy. To prawda, że straciliśmy kilka punktów i szkoda, że nie mogliśmy ich zdobyć, gdy było tak blisko. 

Vicente Moreno został trenerem klubu po sześciu bardzo dobrych latach Jagoby Arrasate i stanął przed wyzwaniem, które nie było łatwe, ale doskonale sobie radzi. 
Wszyscy tak myśleli, ale ja tego tak nie postrzegałem. Przychodził do drużyny, która miała regularność w ostatnich latach i prezentowała całkiem dobry poziom. Trener może przyjść do klubu w takich okolicznościach lub gdy drużyna jest w rozsypce, aby sprawdzić, czy jest w stanie ją uratować. To była dobra okazja dla Vicente i myślę, że świetnie się wpasował. Nie miałem żadnych wątpliwości co do tego, jak zareaguje drużyna. Najmniejszą wątpliwością mogło być to, jak się wpasuje, a on wykonał wspaniałą robotę. To bardzo pracowity facet. Jeszcze kiedy był piłkarzem, było dla mnie bardzo jasne, jak będzie pracował jako trener, ponieważ był bardzo pracowity. Nie miałem wątpliwości, że gdy rozpocznie karierę trenerską, będzie podążał tą samą ścieżką. Wiedziałem, że da sobie radę. 

Jako dyrektor masz z nim bardzo bliski kontakt?
Tak, kiedy przyjechał, spędził z nami całe popołudnie. Wyjaśniliśmy mu nasz sposób pracy z chłopakami, jak podzieliliśmy trening na etapy dla każdego zawodnika, na czym opieramy nasze przygotowania... Jest zainteresowany, chce wiedzieć, jak pracujemy. Myślę, że to bardzo dobrze, że chce wiedzieć wszystko o wychowankach. 

Jak podoba ci się praca na dyrektorskim stanowisku w szkółce?
Prawda jest taka, że jestem zachwycony. Kiedy przeszedłem na emeryturę, myślałem, że będę bardziej zaangażowany w profesjonalny futbol, może jako asystent. Ale kiedy zaproponowano mi tę pracę, zobaczyłem coś bardzo ekscytującego i jestem bardzo szczęśliwy. Praca w Tajonar z młodzieżą to sama radość. Wszystkie treningi przygotowywane dla chłopców są wspaniałe, a wokół mnie mam bardzo dobrze przygotowany zespół z wielką chęcią do pracy.

Co według ciebie odróżnia szkółkę Osasuny od tych innych klubów?
Myślę, że integralne przygotowywanie zawodników. Są kluby, które skupiają się tylko na aspekcie sportowym. W Osasunie chcemy, aby czas spędzony w Tajonar był wkładem w szkolenie chłopców, nawet jeśli nie zostaną profesjonalistami. Wiemy, że jest wielu, którzy zaczynają i niewielu, którym się udaje dojść do profesjonalnej piłki. Dlatego chcemy uczyć ich kompleksowo, a nie tylko w aspekcie sportowym.

Wracając do meczów z Realem, to lepiej ci się je ogląda z trybun, niż oglądało z boiska?
Nie. Chociaż, kiedy drużyna jest w skomplikowanej sytuacji i walczy o utrzymanie, to może tak. Ale teraz obejrzę to spotkanie na spokojnie, aby dobrze się bawić, analizować mój zespół i cieszyć się meczem. Kiedy jesteś na boisku, poczucie odpowiedzialności, które masz, waży znacznie więcej niż teraz. Teraz uczucia są inne. Kiedy przeszedłem na emeryturę, chodziłem oglądać mecze i chciałem, aby wygrali, ale jeśli się nie udało, myślałem, że wygrają następny mecz, a kiedy byłem zawodnikiem i przegrywałem, było to ogromne rozczarowanie. Kiedy przechodzisz na emeryturę, czujesz żal, że nie cieszyłeś się piłką trochę bardziej, ponieważ miałeś poczucie odpowiedzialności.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!