Media wypominają Ceballosowi wspieranie Atleti w przeszłości
Po meczu z Las Palmas Dani Ceballos uderzył w Cholo Simeone i Atlético Madryt. Dziś media wypominają mu hipokryzję i przypominają, że kiedyś był kibicem Atleti.
Dani Ceballos podczas meczu z UD Las Palmas. (fot. Getty Images)
Po meczu z UD Las Palmas Dani Ceballos odniósł się do piątkowych wypowiedzi trenera Atlético Madryt, Diego Simeone, który mówił o „incydentach” w meczu Realu Madryt z Celtą na Bernabéu, które go nie zaskakują, ponieważ „takie rzeczy zdarzają się od 100 lat”. „Myślę, że Cholo wciąż nie przebolał dwóch przegranych finałów Ligi Mistrzów z Realem”, wystrzelił w strefie mieszanej Ceballos. Nie minęło kilka godzin, a media zaczęły wyciągać wpisy Hiszpana z Twittera sprzed ponad dekady, w których ten jawił się jako sympatyk Atleti.
W kwietniu 2012 roku 16-letni wówczas Ceballos, który od roku był już w szkółce Betisu, napisał przed pierwszymi derbami Madrytu z Cholo na ławce: „Już tutaj są, trzy pierwsze punkty Cholo”. Mecz na Vicente Calderón zakończył się zwycięstwem Królewskich 4:1.
Rok później, przed i po finale Pucharu Króla pomiędzy Los Blancos a Los Rojiblancos na Santiago Bernabéu Ceballos otwarcie pisał, że wspiera Atleti. „Radamel Falcao rozegrał łącznie 4 finały i poza tym, że we wszystkich strzelał gole, to wszystkie wygrywał. Bójcie się, wikingowie”. Zapytany przez jednego z kibiców o to, za kim jest w finale, odpisał:„Ja za Atletiiiii”. Po końcowym gwizdku i zwycięstwo Los Colchoneros Ceballos dodał: „Atleti, eoeoee. Casillas podniesie Puchar? Bezczelny Ronaldo i Mourinho też. Brzydzę się Realem”. Wszystkie wpisy zostały oczywiście usunięte przez piłkarza, ale w Internecie nic nie ginie i dziś media przypominają o tym, wrzucając screeny, które możecie obejrzeć poniżej.
Dodatkowo Ceballosowi zarzucana jest hipokryzja, ponieważ w 2017 roku sam skarżył się, że sędziowie sprzyjają Realowi Madryt. Było to po meczu ligowym w marciu 2017 roku, kiedy to Los Verdiblancos z Ceballosem w składzie przegrali z Królewskimi na Bernabéu 1:2. „W środę i dziś jesteśmy wkurzeni na sędziów. Betis zasługuje na takie samo traktowanie, jak pozostałe kluby w Hiszpanii. Sędziowie to ludzie i popełniają błędy, jak popełniam je ja. Próbują pracować jak najlepiej, ale męczy to, że mylą się zawsze w jedną stronę”, mówił wówczas Dani.
Betis od 25. minuty wygrywał 1:0 po bramce Antonio Sanabrii. Dwie minuty wcześniej Keylor Navas powinien obejrzeć czerwoną kartkę za faul na Darko Brašanacu poza polem karnym, jednak Mateu Lahoz nie dopatrzył się przewinienia Kostarykanina. W 41. minucie wynik meczu wyrównał Cristiano Ronaldo, a w 81. minucie gry Królewscy objęli prowadzenie po bramce Sergio Ramosa. W 78. minucie z boiska wyrzucony został Cristiano Piccini za obejrzenie drugiej żółtej kartki. Skrót tego spotkania obejrzycie tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze