AS: W kontrakcie Haalanda zawarto klauzulę odstępnego
Norweski zawodnik, który właśnie podpisał kontrakt z Manchesterem City do 2034 roku, nadal ma klauzulę umożliwiającą jego odejście za znaczną kwotę pieniędzy po upływie połowy obowiązywania umowy.
Erling Haaland. (fot. Getty Images)
„Jutro na pewno przeczytam to, co mówię, w wielkich nagłówkach” – powiedział Haaland w marcu ubiegłego roku, po czym rzucił bombę: „Real Madryt? Nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość”. Był to ostatni raz, gdy norweski zawodnik otwarcie nawiązał do Królewskich, klubu, o którym nigdy nie przestał marzyć i którego barwy zawsze chciał reprezentować. Wówczas, w marcu 2024 roku, negocjacje dotyczące przedłużenia jego kontraktu z Manchesterem City były już w toku, a Mbappé ogłosił, że opuszcza PSG. Chociaż wszyscy wiedzieli, że francuska gwiazda ostatecznie trafi do Realu, wciąż brakowało oficjalnego potwierdzenia, co pozostawiało Haalandowi cień nadziei na spełnienie marzenia o założeniu białej koszulki, stwierdza Marco Ruiz z Asa.
Haaland zawsze starał się, aby drzwi do Realu Madryt pozostały dla niego otwarte. W rzeczywistości, zgodnie z radą swojej agentki Rafaeli Pimenty, zawsze dążył do tego, by mieć klucz do swojej przyszłości w swoich rękach. Teraz, choć przedłużył kontrakt z Manchesterem City do 2034 roku i jest przekonany, że znajduje się w odpowiednim miejscu, ta zasada się nie zmieniła, informuje AS.
Pierwsze doniesienia z Anglii sugerowały, że nowy kontrakt Haalanda nie zawiera klauzuli odstępnego. Jednak według wiarygodnych źródeł, do których dotarł AS, norweski napastnik wciąż ma możliwość opuszczenia Manchesteru City po upływie mniej więcej połowy kontraktu za znaczną kwotę. To właśnie ten „klucz do przyszłości” pozwolił klubowi podpisać niemal dziesięcioletnią umowę. Bez takiej klauzuli byłoby to niemożliwe. Kwota odstępnego, która nie została jeszcze ujawniona, zmniejsza się z każdym rokiem trwania kontraktu. Klauzula ta może zostać aktywowana latem 2029 lub 2030 roku, jednak dokładna data nie jest jeszcze znana.
„Jestem zwolenniczką wolności. To moja walka” – powiedziała Rafaela Pimenta w niedawnym wywiadzie dla Asa. „Zawsze powtarzam, że jedną z moich priorytetów jako agentki jest zapewnienie zawodnikowi tego, co nazywam «kluczem do drzwi». Kiedy zawodnik trafia do klubu, robię wszystko, aby stworzyć warunki, w których ten klucz będzie w jego rękach. A co, jeśli pewnego dnia nie będzie już w stanie tam zostać, bo nie czuje się dobrze, nie płacą mu wystarczająco albo jego żona chce zamieszkać w Paryżu? Wtedy odchodzi, prawda? Nie lubię, gdy mój zawodnik nie ma wolności wyboru. Pracownik powinien mieć prawo do zmiany miejsca pracy, do decydowania o swoim życiu. Zachęcam kibiców, aby pamiętali, że piłkarze też są ludźmi”. Na pytanie, czy Haaland ma ten klucz do swojej wolności, odpowiedziała: „Odpowiem ogólnie. W ciągu ostatnich 25 lat przygotowałam wszystkie kontrakty w tej agencji (wcześniej należącej do Mino Raioli). Wszystkie. Nie było ani jednego przypadku, by zawodnik chciał odejść i nie mógł tego zrobić”.
Rzeczywistość „przypadku Haalanda”
Największym problemem, aby Haaland trafił do Realu Madryt, nie jest brak chęci ze strony zawodnika, ale kwestie finansowe i miejsce w składzie. Norweg zawsze był zainteresowany przejściem do Los Blancos, jednak latem 2022 roku wybrał Borussię zamiast Realu na sugestię Mino Raioli, który miał napięte relacje z Florentino Pérezem. Konflikt między nimi zaczął się przy negocjacjach dotyczących Pogby. W tamtym czasie Królewscy byli już w pełni skupieni na pozyskaniu Mbappé, a Raiola wolał nie zahamować rozwoju napastnika, który miał pewne miejsce w Manchesterze City, przypomina AS.
Kolejnym poważnym problemem, przynajmniej na krótką metę, są finanse. Haaland posiada 100% praw do swojego wizerunku, co w Realu Madryt byłoby trudne do zaakceptowania. Dodatkowo, w klubie wkrótce pojawią się trzy galaktyczne pensje – te Mbappé i Viníciusa, wynoszące około 15 milionów euro netto rocznie, oraz pensja Bellinghama, który dzięki znakomitym występom od przybycia do Madrytu również będzie aspirował do takich zarobków, podsumowuje Marco Ruiz z Asa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze