Advertisement Advertisement
Menu
/ marca.com

21-letni Zidane

Nie trzeba mieć pełnego sukcesów CV, by wdrapać się na szczyt w Realu Madryt, nawet jeśli przypadki z przeszłości sugerują co innego. Di Stéfano trafił do klubu już jako dojrzały piłkarz, Cristiano nie był jeszcze weteranem, ale i nie młodzieniaszkiem, a Zidane'a Florentino ściągnął, gdy ten miał 29 lat. Ten trend w ostatnim czasie uległ jednak znaczącej zmianie, pisze MARCA.

Foto: 21-letni Zidane
Jude Bellingham. (fot. Getty Images)

W pierwszym dziesięcioleciu tego wieku Królewscy stawiali na doświadczonych graczy, którzy zdążyli zyskać sobie status gwiazd światowego futbolu. Wystarczy wspomnieć piłkarzy takich, jak Figo, Zidane, Ronaldo, czy Beckham. W ostatnich latach jedynym wyjątkiem był Mbappé. Przez długie lata największą piłkarską tęsknotę wzbudzał jednak niewątpliwie Zidane. Od 2006 roku Bernabéu nie widziało nikogo o aż takiej skali talentu i elegancji. Aż do momentu sprowadzenia Jude'a Bellinghama. Przewaga Anglika nad Zizou polega jednak na tym, że ten pierwszy ma dopiero 21 lat i całą karierę przed sobą. Młody wiek w żaden sposób nie przeszkodził mimo to w tym, by rozkochać w sobie Bernabéu od razu, zauważa MARCA

Real zapłacił Borussii za Bellinghama 103 miliony euro, co z uwagi na jakość zawodnika dziś wydaje się niemal promocją, zwłaszcza gdy dodatkowo weźmiemy pod uwagę długi czas amortyzacji transferu. Z perspektywy czasu również 72 miliony wydane na Zidane'a okazały się niewygórowaną ceną. Podobieństw znaleźć można jeszcze więcej, jak choćby ten sam numer na koszulce, czy kontekst marketingowy. Obaj są sponsorowani przez Adidasa – Zidane jest ambasadorem marki, natomiast Bellingham staje się powoli jej główną twarzą w obliczu coraz bliższej emerytury Messiego. 

Osiem goli i siedem asyst w tym sezonie to dorobek wybiegający poza czystą statystykę. Zwłaszcza mecz na Estadio Mestalla stanowił dowód niezłomności i zawziętości Jude'a. Niewykluczone, że od czasów Sergio Ramosa nikt nie błyszczał jaśniej pod tym względem. W Bellinghamie widać DNA Realu Madryt. Do byłego kapitana nie będzie jednak porównywany zbyt często. Pozycja, styl gry i aura, jaką emanuje, zawsze będą w bardziej naturalny sposób przywoływać ducha Zizou. Jeśli jednak chodzi o same liczby, Anglik szybko przeskoczy francuską legendę. Już teraz ma 31 bramek w 65 spotkaniach. Bilans Zidane'a to z kolei 49 trafień w aż 227 meczach. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!