„Jeśli Arabia przyjdzie z 300 milionami, to Florentino sprzeda Viníciusa”
Manolo Romero przez 20 sezonów (w latach 1995-2016) pracował jako szef skautów Realu Madryt w Katalonii i sprowadził do Valdebebas takich zawodników, jak Kiko Casilla, Rubén Yáñez czy Mariano Díaz. Były pracownik Królewskich udzielił wywiadu dziennikowi Sport, w którym analizuje bieżącą sytuację i politykę transferową klubu.
Vinícius i Florentino Pérez podczas grali FIFA The Best. (fot. Getty Images)
Jak oceniasz podejście Realu Madryt jeśli chodzi o zaplanowanie tego sezonu?
Było bardzo złe. To główny problem Realu Madryt, nie wzmocnił się na pozycjach, na których musiał się wzmocnić. Ma wiele braków. Myślę, że wszystko jest uwarunkowane ogromnymi wydatkami związanymi z przebudową Estadio Santiago Bernabéu, bo jeśli nie, to nie wytłumaczysz tego, że Real ma jednego stopera mniej niż w poprzednim sezonie. W ubiegłym roku wyszło dobrze, ale w drużynie był zawodnik, który najbardziej potrafił grać spośród wszystkich, czyli Toni Kroos, a Modrić miał rok mniej. Teraz ma rok więcej. Tu zaczynają się problemy Realu Madryt.
Byli ludzie, którzy myśleli, że Fede Valverde przejmie obowiązki Kroosa…
Ale to kompletnie inny zawodnik niż Kroos. W Realu Madryt bardzo dobrze jest mieć takich piłkarzy jak Tchouaméni, Valverde czy Camavinga, ale brakuje architektów. Jest za dużo robotników, a brakuje architektów. Jeśli zobaczysz drugą połowę Kroosa w finale z Borussią Dortmund czy podanie, jakie dał Viníciusowi w Monachium… Który piłkarz Realu jest w stanie zrobić teraz coś takiego?
Co sądzisz o pracy Ancelottiego w tym sezonie?
Myślę, że grzeszy w jednym aspekcie: bycie wdzięcznym zawodnikom. Sądzę, że w drużynie nie ma zbyt wielu inteligentnych piłkarzy i brakuje zawodników z futbolem w środku pola. W tym momencie w zimowym okienku transfery są konieczne.
Kogo według ciebie powinni ściągnąć?
Ja sprowadziłbym dwóch bocznych obrońców, jednego prawego i jednego lewego, dwóch stoperów i środkowego pomocnika. Teraz, w zimowym okienku, być może najbardziej potrzebne wzmocnienia, czyli prawego obrońcę, stopera i organizatora, architekta.
Jak sądzisz, co się dzieje z Gülerem i Endrickiem w tym sezonie?
Ancelotti sądzi, że Gülerowi brakuje ukształtowania pod względem fizycznym, tak już było w poprzednim sezonie. Jeśli chodzi o Endricka, to sądzi, że jest bardzo zielony. Takie informacje do mnie doszły, że on wolałby mieć bardziej doświadczonego napastnika w roli zmiennika. Ancelotti wolałby, aby – powiedzmy – został Joselu lub przyszedł na przykład Lukaku.
Czy Real powinien nieco bardziej zaryzykować z którymś transferem? Wydaje się, że jest tam trochę strachu po tym, co wydarzyło się z Hazardem czy Joviciem.
W tym temacie zawsze podaję jeden przykład. Kiedy sprowadziliśmy Casemiro i Willian José, to debiutowali w Castilli i przyjechałem obejrzeć ten mecz. Kiedy zakończyło się spotkanie z Sabadell zawiozłem Ramóna Martíneza [to były dyrektor szkółki a później zastępca dyrektora generalnego Realu Madryt, który w 2023 roku przeszedł na emeryturę – dop. red.] do jego hotelu i po drodze zapytał mnie: „Nie pomyliliśmy się z transferami tych Brazylijczyków?”. Ten strach zawsze był. Później kluczowe jest też zdanie prezesa, ponieważ pamiętam, że w pewnym okresie w Realu wszyscy byli zdecydowani na transfer Ronaldinho, ale prezes powiedział, że trzeba sprowadzić Davida Beckhama… I sprowadzono Davida Beckhama zamiast Ronaldinho.
I w dodatku grał na tej samej pozycji, co Figo…
Oczywiście, wtedy na tej pozycji grał Luís Figo. I transfer Beckhama nie był konieczny, ale Florentino powiedział, że trzeba. Tak samo jako teraz mówią, że wbił sobie do głowy Haalanda. I sprowadzi tego Haalanda, jeszcze zobaczysz. Jestem przekonany, że jeśli Florentino chce, to sprowadzi Haalanda.
Ale wszyscy się pomieszczą?
Kiedy Real robił wielki transfer, zawsze dokonywał wielkiej sprzedaży.
No to kolejne pytanie nasuwa się samo: kto mógłby odejść?
Cóż, być może sprzedadzą Rodrygo, ale nie wiem, czy Rodrygo ma taką wartość, patrząc na to, co robi w ostatnich sezonach. Jest bardzo nieregularny, nie ustatkował się na topie. Bardzo mocno leci na magicznych minutach z City. Ale to jest Real, to jest inny poziom. Gdyby dziś byli Bale, Cristiano i Benzema, to Vinícius i Rodrygo byliby zmiennikami. Chyba jednym, który mógłby być blisko, byłby Mbappé na swoim najwyższym poziomie.
Co sądzisz o informacjach na temat ofert z futbolu arabskiego dla Viníciusa?
Byłem przekonany, że odjedzie. Jeśli przyjdą z ponad 300 milionami, to jestem przekonany, że Florentino go sprzeda, nawet zawiezie go na lotnisko w swoim samochodzie. 300 milionów euro to dużo pieniędzy. Myślę, że oczkiem w głowie Florentino będzie Mbappé. Walczył o niego przez siedem lat.
Czy przeceniono któregoś z młodych zawodników Realu?
Nie chodzi o to, że przeceniono. To też jest trochę tak, jak z piłkarzami Barcelony. Na koniec dobry jest tylko Lamine Yamal. To jest poziom, jaki powinni mieć w Barcelonie i w Realu. Casadó daje radę, ale nie jest czymś ekstra. To dobrzy zawodnicy. Ale Lamine jest piłkarzem ekstra i zawodnicy, którzy przyszli do Realu, są dobrzy, ale muszą być dobrze otoczeni ludźmi, którzy sprawią, że będą grać.
Dlaczego cantera Barçy cały czas dostarcza piłkarzy do pierwszego zespołu, a szkółka Realu nie?
To są inne modele. Barcelona ma pewien system gry i w każdej młodzieżowej drużynie używa się tego samego systemu. Kiedy chłopak z cantery Barçy opuszcza Barcelonę, to – w zależności od pozycji, na której gra – trudno zaadaptować mu się w nowej drużynie. Dla odmiany, kiedy odchodzi ktoś ze szkółki Realu, to ma większe szanse w innych klubach, ponieważ jest bardziej wszechstronny, by grać na innych pozycjach. Real zawsze gratulował nam zawodników i pieniędzy, które wpływały za transfery canteranos. Raúl Asencio grał, ponieważ wypadli wszyscy i nie było kogo wystawić, a wychowankowie Barcelony zaczęli grać, ponieważ nie było pieniędzy.
Co sądzisz o transferach, o których się mówi? Alexander Arnold, Alphonso Davies…
To dobrzy zawodnicy, bez cienia wątpliwości. W tym momencie moimi transferami byliby, przykładowo, Alexander Arnold, Hugo Larsson i Osimhen. To byłby inny Real.
Kto według ciebie sprowadza lepiej, Barça czy Real?
Obie drużyny popełniły błędy. Dochodzi też to, że kiedy Barça czy Real przymierzają się do transferów, to ceny rosną. A później nie mają już możliwości finansowych, by walczyć z drużynami z Premier League. Robienie transferów w Barçy i Realu i trafienie z nimi nie jest łatwą sprawą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze