Najlepsza armata w Europie
Fede Valverde strzelił w tym sezonie już cztery gole spoza pola karnego, co czyni go najlepszym zawodnikiem pod tym względem w pięciu najsilniejszych ligach Europy.
Fede Valverde świętuje bramkę zdobytą w meczu z Villarrealem. (fot. Getty Images)
We współczesnym futbolu, gdzie wertykalność, technika i kombinacja mają fundamentalne znaczenie, zdarzają się momenty, które wymykają się wszelkiemu planowaniu i stają się prawdziwymi dziełami sztuki. W sezonie 2024/2025 jeden z takich przebłysków geniuszu wyszedł spod stopy urugwajskiego piłkarza, którego strzały spoza pola karnego stały się jednymi z najbardziej podziwianych przez kibiców na całym kontynencie. Chodzi rzecz jasna o Federico Valverde. Jego zdolność do zdobywania bramek ze średniego i dalekiego dystansu sprawiła, że aktualnie jest zawodnikiem z największą liczbą tego typu goli w tym sezonie w pięciu najlepszych ligach Europy, wskazuje MARCA.
Armata nie do zatrzymania
26-letni pomocnik znany jest nie tylko ze swojej niestrudzonej fizyczności i umiejętności odzyskiwania piłek, ale także z niesamowitej zdolności do trafiania do siatki ze znacznych odległości. W trwającej kampanii Valverde strzelił dokładnie cztery gole spoza szesnastki, co czyni go niekwestionowanym liderem w tej kwestii i pozwala mu wyprzedzać znanych graczy z różnych lig w całej Europie.
Pierwsza z tych bramek padła we wrześniu, w arcyważnym dla Realu Madryt meczu La Ligi z Villarrealem. 25 minut po rozpoczęciu pierwszej połowy Urugwajczyk z wyjątkową kontrolą odebrał piłkę poza strefą zagrożenia. Nie zastanawiając się zbyt długo, oddał celny strzał w górny róg bramki, a Diego Conde był bezradny i nie miał możliwości, by temu zapobiec. Ten gol pokazał, że Valverde nie jest tylko defensywnym pomocnikiem, ale realnym zagrożeniem spoza pola karnego.
Fede jest kolejną bronią gwiazdorskiej drużyny Królewskich, która przy jednym ligowym spotkaniu mniej może ponownie zostać liderem Primera División po sobotnim starciu Barcelony z Atlético. MARCA zauważa, że po Klasyku, w którym Barça rozgromiła Real, prognozy dotyczące zdobycia tytułu mistrzowskiego przesunął się w stronę Katalończyków, ale na półmetku rozgrywek bukmacherzy ponownie stawiają na Los Blancos.
Kursy firmy bukmacherskiej Betfair jako faworyta wskazują obecnie podopiecznych Carlo Ancelottiego z implikowanymi szansami na poziomie 52,4%, a następnie Blaugranę, której implikowane szanse wyliczane są na 47,6%.
Pieczęć Valverde
Ale co tak naprawdę sprawia, że Valverde jest specjalistą od bramek z dystansu? Otóż nie jest to tylko siła, z jaką uderza piłkę, ale połączenie jego techniki i wizji. Urugwajczyk wielokrotnie pokazywał, że jego umiejętność czytania gry i wybierania odpowiedniego momentu do oddania strzału z dużej odległości jest na najwyższym poziomie. Precyzja, z jaką umieszcza swoje strzały w miejscach nieosiągalnych dla bramkarzy rywali, jest świadectwem jego zdolności technicznych, które rozwijała przez lata ciężkiej pracy i poświęceń.
MARCA dodaje ponadto, że Valverde wyróżnia się zdecydowaniem w podejmowaniu ryzyka. Podczas gdy inni zawodnicy woleliby podać piłkę lub poszukać bardziej wyszukanego zagrania, on nie waha się wziąć odpowiedzialności za uderzenia z daleka, polegając na swojej technice i intuicji. Ta umiejętność do podejmowania szybkich i trafnych decyzji, nawet w sytuacjach wysokiego napięcia, czyni go nieprzewidywalnym i niebezpiecznym piłkarzem.
Europejski fenomen bramek z dystansu
Futbol jest coraz szybszy, tempo gry jest szalone, a gole spoza pola karnego nabrały nowego wymiaru. W ostatnich dziesięcioleciach gracze tacy jak Cristiano Ronaldo, Frank Lampard czy Andrea Pirlo ugruntowali tradycję spektakularnych uderzeń z dystansu, ale to, co wyróżnia Fede w tym sezonie, to konsekwencja i regularność, z jakimi stał się specjalistą w tej dziedzinie.
W pięciu najsilniejszych ligach europejskich Valverde zdobył w tej kampanii najwięcej bramek spoza pola karnego (wspomniane wcześniej cztery trafienia). Liczba ta stawia go ponad takimi zawodnikami jak Kevin De Bruyne, James Maddison, Frenkie de Jong czy Bruno Fernandes, którzy również mogą pochwalić się imponującymi strzałami z daleka, ale w tej chwili żaden z nich nie dorównuje Urugwajczykowi w tym zakresie.
Czynnik zaskoczenia
Real Madryt, historycznie znany ze swojego stylu gry opartego na posiadaniu i kontroli, odnalazł w osobie Valverde sposób na oderwanie się od sztywnej struktury meczu i zaskoczenie przeciwników z nieoczekiwanych odległości. W ostatnich potyczkach 26-latek zaprezentował fantastyczne zgranie między innymi z Jude’em Bellinghamem, który przejął także rolę rozgrywającego. Połączenie Bellinghama i Fede doprowadziło do synergii, która przynosi owoce. I to nie tylko w fazie kreacji, ale też w wykańczaniu spoza szesnastki.
Na koniec MARCA przypomina, że Carletto wielokrotnie chwalił zdolność Valverde do czytania gry i przejmowania odpowiedzialności w kluczowych momentach. „Federico jest nie tylko świetnym pomocnikiem, ale ma tę specjalną iskrę, tę umiejętność zaskakiwania spoza pola karnego. Jest zawodnikiem kompletnym”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze