Plan Ancelottiego zaczyna przynosić efekty
Trener wierzy, że w 2025 roku zespół zrobi kolejny krok naprzód, utrzymując wszystkie fronty otwarte, jeśli zdoła wygrać pozostałe mecze przed przerwą świąteczną.
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)
Carlo Ancelotti zdaje sobie sprawę, że Real Madryt nie rozpoczął pierwszej części sezonu 2024 tak, jak można było oczekiwać. Patrząc jednak z optymizmem, trener rozumie, że celem na 2024 rok, po bardzo nieregularnym starcie, jest utrzymanie się w grze na wszystkich frontach, aby w przerwie świątecznej zregenerować siły i rozpocząć rok 2025 w lepszej formie, walcząc już o wszystkie trofea, stwierdza MARCA.
„Jesteśmy w grze pomimo wszystkich trudności. To był mecz, który trzeba było rozegrać właśnie w ten sposób. Cierpieliśmy, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo. Utrzymanie się w walce do Świąt oznacza, że sezon pójdzie w dobrym kierunku. Musimy przetrwać ten etap. Mam nadzieję, że w styczniu pokażemy inną twarz” – mówił Ancelotti na konferencji prasowej.
Faktycznie, biorąc pod uwagę, jak wyglądała sytuacja jeszcze miesiąc temu, nie było pewne, czy Real Madryt dotrwa do końca 2024 roku w nienaruszonym stanie. Jednak utrzymanie się w grze wymaga przede wszystkim wygrania Pucharu Interkontynentalnego 18 grudnia, bo porażka w tym meczu, szczególnie gdy Królewscy są zdecydowanym faworytem, byłaby dużym ciosem. Ważne jest także kontynuowanie walki z Barceloną w La Lidze, co oznacza konieczność zwycięstwa w tym tygodniu w Vallecas, a po powrocie z Pucharu Interkontynentalnego – z Sevillą na Bernabéu. Dzięki temu Real zakończyłby rok z zaledwie dwupunktową stratą do Barcelony, pod warunkiem że rywale również wygrają swoje dwa mecze. W 2025 roku, jeśli Los Blancos wygrają zaległy mecz w Walencji, mogą objąć prowadzenie w tabeli, zauważa MARCA.
Królewscy zaczęli dostrzegać światełko w tunelu, choć jeszcze niedawno sytuacja wydawała się bardzo trudna po porażkach na San Mamés i wcześniej na Anfield. Zwycięstwo w Gironie i wygrana z Atalantą pozwoliły jednak poprawić sytuację w Lidze Mistrzów, choć bezpośredni awans do 1/8 finału wciąż pozostaje wyzwaniem.
Kontuzje ustępują
Real Madryt nadal boryka się z kontuzjami. Teraz stracił Mbappé, choć uraz nie wydaje się poważny. Jednocześnie, jeśli Królewscy zakończą rok 2024 w pełni sił na wszystkich frontach, raczej nie zdecydują się na znaczące ruchy na rynku transferowym zimą. Sytuacja wśród kontuzjowanych zawodników się poprawia – Ancelotti odzyskał już takich graczy jak Tchouaméni, Rodrygo, Ceballos czy Brahim, a Güler również daje oznaki poprawy. Na rok 2025 klub liczy na powrót Alaby, co sprawia, że ewentualne styczniowe wzmocnienia stają się mniej prawdopodobne, szczególnie jeśli – jak mówi Carletto – dotrwają do Świąt w grze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze