Advertisement Advertisement
Menu
/ marca.com

Diego López: Mbappé nie znał wydźwięku, z jakim wiąże się gra w Realu Madryt

W najbliższy piątek Diego López wraz z innymi legendami La Ligi zagra przeciwko wyróżniającym się gamerom w ramach LaLiga EA Sports X FC 25 Rush. W tym przypadku format Rush zostanie rozegrany pół na pół – w grze FC 25 i w realu na prawdziwym boisku. Przy okazji tego wydarzenia były bramkarz Realu Madryt udzielił wywiadu dziennikowi MARCA.

Foto: Diego López: Mbappé nie znał wydźwięku, z jakim wiąże się gra w Realu Madryt
Diego López. (fot. Getty Images)

Kto cię przekonał do tego wyzwania?
Bardzo mnie zainteresowała ta propozycja połączenia byłych zawodników ze streamersami. Wszystko to, co jest związane z La Ligą i EA Sports jest bardzo ciekawe i rozrywkowe, więc to będzie bardzo fajne wydarzenie.

Wiesz, czym jest format Rush?
Trochę mi to wyjaśniono. Jeszcze nie do końca się na tym znam, ale wyjaśniali mi już, na czym to polega.

Jakie masz oczekiwania?
Myślę, że to będzie coś nowego, coś innego. Jako były piłkarz mam szansę doświadczyć i przeżyć te nowe zasady, nowe wyzwania. A przy tym chcę pomóc w tym, aby więcej ludzi jeszcze lepiej to poznało.

Format Rush jest szczególnie trudny dla bramkarza. Mniejsze boisko, ale bramki równie duże…
Tak, zwróciłem na to uwagę. Gdy czytałem zasady i tłumaczono mi to wszystko, to myślałem sobie, że to będzie zasyp strzałów i goli… Ostatecznie to dużo mniejsze odległości, a skoro bramka jest tak samo duża, to dla nas będzie to bardzo trudne. A do tego nie jesteśmy przecież w jakiejś najlepszej formie, ale cóż – postaramy się stanąć na wysokości zadania i jako bramkarze również popisać się interesującymi paradami.

Grasz w gry wideo?
Gdy byłem młodszy, to grałem, ale teraz już nie. Sprawy rodzinne i tego typu… Lata mijają i zaczynasz się trochę od tego oddalać. Ale dawniej tak, grałem.

A jak na przykład sobie radzą Morientes, Figo czy Puyol? Miałeś z nimi styczność za czasów piłkarskich.
Nie wiem, naprawdę. Niektórzy koledzy faktycznie mieli bzika na punkcie tych gier i podczas moich początków w Realu Madryt bardzo dużo grali, ale Luís, Fernando i Carles… Nie, nie wiem, czy grają.

Puyol do wszystkich meczów podchodzi na serio.
Puyi był wzorem dla wszystkich sportowców. Chociaż grał w Barçy (śmiech), był wzorem ze względu na swój profesjonalizm, swoją pracę, swoją uczciwość na boisku. Był przykładem tego, kim powinien być kapitan – zarówno w Barçy, jak i w reprezentacji. Miałem to szczęście, że przez dwa lata mogłem z nim dzielić szatnię w reprezentacji i prawda jest taka, że to właśnie od takich ludzi się uczysz.

Spośród wszystkich kolegów, z jakimi się spotkałeś w trakcie swojej kariery, kogo byś wybrał na piątkowe wyzwanie?
Może Paco Pavóna, który bardzo lubił gry. Za tamtych czasów naprawdę dużo grał. Nie wiem, czy obecnie wciąż jest w to dobry, ale wskazałbym jego.

Jak postrzegasz obecny sezon La Ligi?
Na pewno jest rozrywkowy. Jeszcze miesiąc temu czy coś koło tego po zwycięstwie Barçy w Madrycie możliwe, że nikt nie spodziewał się tego, że wydarzy się to, co się wydarzyło. Ale to świetnie, że tak to wygląda i że mamy bardzo konkurencyjną ligę. Zarówno na górze, jak i na dole tabeli wszystko jest bardzo wyrównane. Myślę, że w tym sezonie walka o utrzymanie będzie bardzo zacięta. Jest wiele drużyn, które mimo że to dopiero początek, mają mało punktów. W strefie europejskiej również. Myślę, że najważniejsze jest to, aby liga była konkurencyjna. aby w każdym meczu było o co walczyć.

Dobrze znasz Real Madryt. Jak to jest, że oni zawsze są na górze? Jeszcze nieco ponad miesiąc temu wszyscy zakładali, że są martwi…
To jest Real Madryt. Klasyk był dla nich mocnym ciosem. Myślę, że ostatecznie to była zbyt wysoka porażka jak na to, co działo się na boisku. W mojej opinii nieco niesprawiedliwa. Ale Real Madryt ma tę umiejętność odradzania się po porażkach, podnoszenia się i chociaż z zewnątrz widać, że ten sezon jest dla nich nieco trudny głównie ze względu na temat Ligi Mistrzów i to, jak w tych rozgrywkach cierpią, to myślę, że ostatecznie Real Madryt do samego końca będzie walczył o wszystkie tytuły, tak jak zawsze to robi. Barça miała niesamowity początek sezonu, a później przyszedł dołek, co jest logiczne. Widzę jednak bardzo zorganizowaną drużynę, która ciężko pracuje, ma wielkich i młodych zawodników. Walka o to mistrzostwo, również z udziałem Atlético, które w ostatnich meczach ma bardzo dobrą passę, będzie bardzo interesująca.

Zgadzasz się z krytyką, jaka spada na Mbappé?
Trzeba dać mu czas, jest trudno. Przyszedł do klubu, który oczywiście zna, ale nie znał tego wydźwięku, z jakim wiąże się gra w Realu Madryt. A do tego będąc gwiazdą, znalazł się w sytuacji, do której w ostatnich latach nie był przyzwyczajony. Myślę, że musi również poznać swoich kolegów, lepiej poznać klub, a koledzy muszą poznać jego. Pod tym względem Ancelotti i jego sztab techniczny bardzo mu pomogą w tej adaptacji i w coraz lepszym poznawaniu gry i drużyny. Ale tak, to prawda, przynajmniej moim zdaniem, że jeszcze nie pokazał swojego prawdziwego poziomu i tego, czego wszyscy od niego oczekujemy w Realu Madryt.

Znasz Ancelottiego, byłeś jego podstawowym bramkarzem w La Lidze w sezonie 2013/14, w sezonie La Décimy.
Bardzo dobry i pozytywny sezon. Ostatecznie zdobyliśmy dwa tytuły. Wygraliśmy La Décimę, co było niesamowitym przeżyciem. Pod względem indywidualnym było nieco inaczej, ponieważ mieliśmy rotacje na bramce, a w poprzednim sezonie z Mou był tylko jeden bramkarz na wszystkie rozgrywki. Ale cóż, myślę, że od tamtej pory inne kluby również poszły w kierunku podziału ról i stawiania na dwóch bramkarzy. I może tak właśnie powinno być… W końcu każdy jest częścią swojego zespołu. Możliwe, że to nieco bardziej specyficzna pozycja, ale tam również trzeba rotować. Jeśli dwóch bramkarzy jest bardzo dobrze przygotowanych, to możesz rotować.

Casillas i Diego López – tam rotacja była gwarancją sukcesu.
Staraliśmy się… Nie było łatwo, ponieważ ostatecznie to była duża zmiana dla nas obu. Przy tym również pewna zmiana dla całego schematu. Rotacja bramkarzy w takim klubie jak Real Madryt nie była czymś normalnym, ale później zaczęło się to dziać również w innych ważnych klubach i nie działo się nic złego.

Na jednej z konferencji prasowych Mourinho powiedział, że woli ciebie niż Casillasa… Jak przez to wszystko przechodziłeś?
Dobrze. Normalnie, ponieważ ostatecznie wykonywałem swoją pracę, starałem się być w jak najlepszej formie i czułem to zaufanie ze strony trenera, a to bardzo ważne, aby grać na jak najwyższym poziomie. Do tego mogłem się też cieszyć powrotem do mojego klubu, do mojego domu i spełnić swoje marzenie, jakim był pierwszy skład Realu Madryt, gra w europejskich rozgrywkach, gra w finałach. Dla mnie to było niczym sen i moment, który musiałem wykorzystać na maksa.

Miało to wpływ na twoje relacje z Casillasem?
Nie. Ale to jasne, że wszyscy jesteśmy konkurencyjni, każdy chce grać, każdy chce być na boisku. Ale od tego do złych relacji… Nigdy nie było żadnych problemów między naszą dwójką. Staraliśmy sobie z tym radzić w jak najlepszy sposób.

Jeśli miałbyś wybrać tylko jednego trenera, z którym kiedykolwiek współpracowałeś, na to piątkowe wyzwanie, to kto by to był?
Uff, trudne pytanie. Myślę, że… Nie wiem. Miałem bardzo dobrych trenerów, każdy z innym stylem i nie wskazałbym tylko jednego. Starałem się uczyć od wszystkich, wszyscy mi pomagali i ostatecznie zostaję z tym wszystkim – długą karierą, jaką miałem, rozwojem wraz z upływem lat. Myślę, że na przestrzeni ostatnich 20 czy 25 lat trenerzy bardzo się rozwinęli. To wszystko wiąże się również z tym, czym ogólnie jest sport i futbol.

Jaka jest twoja opinia o Złotej Piłce?
Bardzo się cieszę z powodu Rodriego, ponieważ w końcu wygrał hiszpański piłkarz. Po tylu latach, gdy byliśmy tego tak blisko i gdy moim zdaniem podchodzono w tak niesprawiedliwy sposób wobec naszych zawodników jak Iniesta, Xavi, Raúl czy inni, którzy mogli wygrać, a ostatecznie nie było to im dane. Ale z drugiej strony uważam, że rok w wykonaniu Viníciusa również zasługiwał na to wyróżnienie. Ale cóż, ostatecznie można to zrozumieć. Są różne opinie, różne gusta. Z jednej strony cieszę się z powodu Rodriego, ale jednocześnie jako fan futbolu i kibic Realu Madryt, gdy patrzę na to wszystko, co zrobił Vinícius, czuję nieco gorzki posmak.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!